W.o... Winie własnej roboty.

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
ODPOWIEDZ
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Winko raczej nie paruje :;230. Jedynie zmniejszy się troszkę objętość gdy owoce całkowicie zaleje wino, wtedy się obkurczają i uchodzi z nich ewentualnie powietrze które czasami dźwiga poziom w balonie. Reasumując-poziom w momencie nastawienia wina powinien najpierw wzrosnąć (w czasie burzliwej fermentacji), potem opaść do poziomu z dnia nastawienia.
Ps. Obawiam się że na twoim winku żeruje jakiś pasożyt :;230
Awatar użytkownika
Damroka
100p
100p
Posty: 197
Od: 28 cze 2009, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Sugerujesz pasożyta... ekhem... obrączkowanego np.? Bo ten wydaje mi się podejrzany, chociaż na tym etapie, to chyba nie jest jeszcze smaczne :shock:

Burzliwa fermentacja przebiegała naprawdę burzliwie, chyba za bardzo napełniłam baniaczki przy dodawaniu ostatniej porcji cukru z wodą i winko chciało wydostać się na wolność. Nie mogłam założyć korków, bo natychmiast wystrzeliwały i przez pewien czas zatykałam butle jedynie gumką i gazą złożoną w kilka warstw, by owocówki nie przedostały się do środka. Teraz korki, rurki są już takie, jak trzeba i gdyby wino nadal uciekało, to przecież w rurkach zostałby kolorowy ślad, a nie czysta woda.

A po czym mogę poznać, że coś jest nie tak? "Na oko" wygląda całkiem "zdrowo": ładny kolorek, żadnego śladu pleśni na owocach, nad osadem wydaje się klarowne, bulgocze intensywnie - nie wiem, czy to dobrze?
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Na burzliwą fermentację jedyny sposób to mniej nalewać(mi też często wyrzygnie i potem wojna w domu). Najlepiej miec dymiony tak dobrane że gdy nastawimy np do dymiona 30l, damy tam max25l owoców z wodą. Po zlani wina całość zlać do dymiona 15l. Chodzi o to że gdy zlejemy wino usuniemy owoce zostaje w dymionie wolne miejsce. Dopóki wino fermentuje wytwarza CO2, ale gdy przestanie może nastąpic sytuacja że w pomieszczeniu w którym trzymamy wino opada lub nawet skacze temperatura. I teraz jeśli powietrza w dymionie jest sporo to spadek temperatury powoduje kurczenie się powietrza i zasysanie zabójczego dla wina tlenu.
jeśli na oko twoje winko wygląda dobrze to spróbuj też na język polać, jeśli będzie coś nie tak to wyczujesz to, oczywiście weź poprawkę że jeszcze nie jest gotowe:). Dobre wino to takie które ci smakuje więc smakuj.
Awatar użytkownika
Damroka
100p
100p
Posty: 197
Od: 28 cze 2009, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Z próbowaniem dam sobie na wstrzymanie przynajmniej do 7 października :) bo:

Nastawiłam 31 lipca, wydrylowanych wiśni było coś tak między 1/2 a 1/3 butli.
Do "20" dałam 1,4 kg cukru rozpuszczonego w 4 l wody, a do "15" 1,0 kg cukru w 3 l wody.
Po 5 dniach (5 sierpnia) do "20" poszło 1,4 kg cukru w 3 l wody, do "15" 1,0 kg cukru w 2 l wody.
Po kolejnych 7 dniach (12 sierpnia) do "20" - 1,4 kg cukru w 2 l wody, do "15" - 1,0 kg cukru w 1,5 l wody.
No i przelałam oczywiście, więc przez ładnych parę dni nie mogłam dymionów zakorkować.
Winko miałoby bąblować 4-8 tygodni (9.IX.-7.X). Dzisiaj jest 5.X. i bąbelek pojawia się w rurce co ok. 20 sekund, więc chyba to pykanie tak szybko nie ustanie.

Przyłożyłam miarkę do butli "20" :lol: Butla ma ze 47 cm wysokości i od góry jest mniej więcej: 10 cm wolnej przestrzeni, 14 cm owoców, jakieś 19,5 cm płynu i ze 3,5 cm osadu. Baniaczki trzymam w mieszkaniu, więc od sierpnia mają stopniowo coraz niższą temperaturę.
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Wino z wiśni dzięko jego wysokiej kwasowości trudno zepsuć :). Ja robię wiśnowe nieco inaczej. Wiśnie dryluje i wsypuje do dymiona (około 1/2 dymiona) i zasypuję cukrem. Powstały sok(jest go sporo) pakuje do słoi na zimę. Dopiero potem dodaję wodę. Nie dodaję nawet drożdzy a wino pięknie fermentuje i jest mocne. Jestem wzrokowcem więc multum cyferek które podałaś mi mątlik w głowie zrobił hehe. dopóki wino fermentuje nie zoccieje, ale martwi mnie ten osad na dnie. Nie zrozumiałem z posta czy zlałaś już wino- 2 miesiące to dość a opadające na dno martwe droźdze mogą mu nadać niesympatyczny posmak. Mam nadzieje że nie, nie kosztujesz tego winka bo się boisz jakiegoś zatrucia. Toż to takie "Bougole" Polskie. W Czechach pije sie "Burczaka" tj. 6-o dniowe wino gronowe. Ciężko zrobić dobre winko bez próbowania :uszy
Awatar użytkownika
Damroka
100p
100p
Posty: 197
Od: 28 cze 2009, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Nie zlewałam, bo myślałam, że trzeba zaczekać, aż przestanie bąblować :oops: Zlewać mimo to?

Nie boję się zatrucia tylko nie wiem, jak takie młode wino ma smakować, więc na nic by się nie zdało to moje kosztowanie :D A gdybym się męża radziła, to pewnie już nic by nie zostało :;230
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Zlewać Zlewać. Jak nie skosztujesz to się nie dowiesz jak ma smakować za rok.
Awatar użytkownika
karpek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1631
Od: 16 lut 2008, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Jestem przeciwnego zdania ! Absolutnie: NIE ! Po co przerywać fermentację ? Przecież to pozbawi wino hm... (dodatkowych) procentów - o które w sumie przecież chodzi. Jak najbardziej trzeba cieszyć się wręcz tym, że po takim okresie wino jeszcze bąbluje. U mnie jest prawie identycznie, tyle, że wino z dzikiej róży.
Wiem, że powiększający się poziom osadu może trochę niepokoić - ale nie powinno się tym zbyt martwić. Z doświadczenia wiem, że przy takim - w sumie: intensywnym jeszcze - bąblowaniu, smaku wina to na pewno nie zepsuje.
Poczekałbym jeszcze przynajmniej z tydzień.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Wino z róży trzeba fakt trzymać jak najdłużej ze względu na to że aromat z owoców przechodzi bardzo opornie do wina. Ba można nawet fermentować owoce 2x i za drugim razem wyjdzie ci też całkiem przyzwoite wino. Wiśnia zwłaszcza wydrylowana puści sok i aromat do wina. Alkohol będzie powstawał tak samo po zlaniu, bo wino przecież będzie dalej pracować. Przetrzymywanie owoców ma sens gdy chcemy owoce jeszcze do czegoś wykorzystać :D, podpowiem do czegoś nielegalnego :;230. Jak pisałem wcześniej wino z wiśni trudno zepsuć jak nie zlejesz Damorka, nie powinno nic się stać choć takiej pewności nie ma.
karpek pisze: ! Po co przerywać fermentację ? Przecież to pozbawi wino hm... (dodatkowych) procentów - o które w sumie przecież chodzi.
Przecież wina w winnicach fermentuje się całkowicie bez owoców, to nie owoce dają procent a cukier i drożdze. Drożdże żyją tak długo do póki nie zabiją się własnymi hm.... alkoholem :D. Wtedy wino przestaje pracować. ;:132
Awatar użytkownika
Damroka
100p
100p
Posty: 197
Od: 28 cze 2009, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Wat25 pisze:Zlewać Zlewać. Jak nie skosztujesz to się nie dowiesz jak ma smakować za rok.
karpek pisze:Jestem przeciwnego zdania ! Absolutnie: NIE ! (...) Poczekałbym jeszcze przynajmniej z tydzień.
I bądź tu babo mądra :;230
Ale na szczęście nastawiłam trzy butle (dwie "15" i jedną "20"), więc powiedziałam sobie: "zobaczymy - raz kozie...!" i zlałam winko z jednej "15" :D
Najpierw troszeczkę w szklaneczkę i... dobre! Kiedy kupowałam butle i inne sprzęty do nastawienia wina, kupiłam też cukromierz, którego dotąd nie użyłam. Cukromierz pokazał "0", co oznaczać ma koniec fermentacji. Tylko nie wiem, czy w ogóle na tym etapie wino bada się jeszcze cukromierzem :P
Domowe winko lubię słodkie i mocne, a to moje okazało się raczej półsłodkie. Kolorek rubinowy, wyobrażałam sobie, że aromacik będzie bardziej wiśniowy, ale w końcu to nie budyń sztucznie aromatyzowany, żeby tak od razu wiśnią po nosie dawał, prawda? Z tej "15" zlałam (i rozlałam, bo wliczyć tu trzeba i te próbki do testów :wink: i to, co chlapnęło gdzieś na ręczniki rozłożone na podłodze - wybaczcie, pierwszy raz ściągałam wino) w sumie 12,5 l winka. Odlałam 1 l do garnka, leciutko (bo miało być nie więcej niż 35 st.) podgrzałam i rozpuściłam 1 kg cukru. To nie było konieczne, ale "dosmaczyłam" pod mój gust. Teraz to jest naprawdę pyszne :heja - jak dla mnie.
Całość znów wylądowała w baniaku 15 l zatkanym koreczkiem z rurką. Właśnie - czy to będzie jeszcze "bąblowało"? A może powinnam butlę zamknąć szczelną nakrętką?
Karpek, Wat25 - bardzo Wam dziękuję za dotychczasowe porady i proszę o dalsze wskazówki ;:180
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Odszedlem2
200p
200p
Posty: 217
Od: 13 cze 2011, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Skoczów

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Powinno bomblować. Wszystko zależy od użytych drożdży. W zależności od ich szczepu obumierają przy różnych stężeniach alkoholu. Gdy stężenie alkoholu osiągnie poziom obumierania dla danego gatunku drożdży te obumierają. Opadają na dno, wino się klaruje, a wytwórca niekiedy zaczyna bełkotać ;:136, zachwycony swym wyrobem :;230
Awatar użytkownika
Damroka
100p
100p
Posty: 197
Od: 28 cze 2009, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Stosowałam "aktywne drożdże winiarskie Fermivin PDM" z "pożywką Kombi do wina" - i ściśle przestrzegałam instrukcji sprzedawcy.
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Alembik

Re: W.o... Winie własnej roboty.

Post »

Cukromierz pokazał 0 a wino w smaku półsłodkie? Dlatego nie warto kupować żadnych cukromierzy, alkoholomierzy i tym podobnych wynalazków, lepiej po prostu spróbować.

Niech wino jeszcze trochę postoi, najlepiej w jakimś ciepłym miejscu, żeby drożdże do reszty opadły. (Powinny się objawić na dnie balonu w postaci białego osadu. W ogóle to dobrze, że pojawia się ten osad. Wino się klaruje a osad to martwe drożdże, które psują smak wina i w sumie później i tak same opadają, ale w butelkach i trzeba z dna je wylewać) Jak przelewasz wino, które jeszcze musuje do butelek to trzeba uważać, ponieważ może wysadzić korki. Postaw je w jak najchłodniejszym miejscu. Mi się kiedyś, jakimś dziwnym trafem zrobiło z truskawek wino musujące. Kiedyś też butelki po prostu zaczęły wybuchać. Dlatego przed butelkowaniem warto zaczekać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”