Roślina do samodzielnej pielęgnacji dla dziecka ?
- Administrator
- ---
- Posty: 7674
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Roślina do samodzielnej pielęgnacji dla dziecka ?
Proponuję dyskusję z poradami - jakie roślinki kupować naszym "młodszym ogrodnikom"
Nie powinny być wymagające, odporne na pomyłki w podlewaniu i przede wszystkim cieszące oczy czyli ładniutkie.
PS.
Sądzę , że temat może być "bardzo praktyczny." i może być w nim "ciekawie"
Nie jest to pytanie prywatne lecz ogólna dyskusja, więc przyjmijmy przedział wieku ogrodników 6-12 lat
Nie powinny być wymagające, odporne na pomyłki w podlewaniu i przede wszystkim cieszące oczy czyli ładniutkie.
PS.
Sądzę , że temat może być "bardzo praktyczny." i może być w nim "ciekawie"
Nie jest to pytanie prywatne lecz ogólna dyskusja, więc przyjmijmy przedział wieku ogrodników 6-12 lat
- Ziel-ona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2285
- Od: 21 gru 2007, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Mam córkę, która prawie mieści się wiekowo w podanym przedziale (ma 13 lat), wiec zabiorę głos Stopniowo, krok po kroku zarażam moje dziecko miłością do kwiatów i na jej parapecie pojawiły się już kwiatki, które kupiła za "swoje" pieniążki" Najlepsze są do pielęgnacji kaktusy - niestety dzieci zapominają bardzo często o podlewaniu, więc kwiatkowi nic się nie stanie jeśli nie dostanie pić przez dłuższy czas. Dla młodszych dzieci, które mogą się pokłóć kolcami świetnie nadaje się sansewieria, która też się nie obrazi jak zapomni się o jej podlaniu A dla dzieciaczków, które bardzo lubią podlewać kwiatki radziłabym kupić ciborę Wiem też, że dzieci wolą kwiaty kwitnące, wielką radochę sprawia im każdy nowy kwiatek na roślince (z reszta nie tylko im )
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Z 'własnego podwórka' pamiętam, że wielką frajdę sprawiało dzieciom w tym wieku, hodowanie kwiatków
z pestek. Z zapałem sadzili do doniczek pestki różnych cytrusów i nawet mieli osiągnięcia, bo np. cytrynka
wyrosła do ok. 30 cm . Nie mogli tylko doczekać się owoców...Jednak razem z okresem młodzieńczym i innymi zainteresowaniami , hobby to umarło śmiercią naturalną .
z pestek. Z zapałem sadzili do doniczek pestki różnych cytrusów i nawet mieli osiągnięcia, bo np. cytrynka
wyrosła do ok. 30 cm . Nie mogli tylko doczekać się owoców...Jednak razem z okresem młodzieńczym i innymi zainteresowaniami , hobby to umarło śmiercią naturalną .
Ja też w dzieciństwie miałam wielką frajdę z siania do doniczek pestek cytrusów i ich uprawy. Kiedyś nawet mi coś zakwitłoAmlos pisze:Z 'własnego podwórka' pamiętam, że wielką frajdę sprawiało dzieciom w tym wieku, hodowanie kwiatków
z pestek. Z zapałem sadzili do doniczek pestki różnych cytrusów
Pamiętam tylko, że za pierwszym razem (w wieku ok. 7 lat) miałam siać nasionka z Tatą, ale byłam straszna zosia-samosia, więc nie czekałam i zrobiłam sama - włożyłam całą cytrynę do ziemi w donicy z jakąś dużą rośliną, chyba filodendronem. Cała rodzina miała ubaw, gdy się dowiedziała
Nie mam dzieci jeszcze, ale postaram się wejść w ich umysł, dzieciaki lubią, jak coś się dzieje, najlepsza jest oczywiście FASOLA! To nawet w podstawówce jako szkolny eksperyment trzeba było ją sadzić, także jakaś 'szybka' trawa w doniczce może sprawić radość, najlepiej byłoby coś nie kolczastego, nie trującego, szybko rosnącego, nie wymagającego, wytrzymałego i kwitnącego, ale cudów nie ma Na dzień dobry - FASOLKA, potem może jakiś bluszcz albo scindapsus (chyba że jest trujący, nie wiem) prócz wężownicy także dobre jest drzewko szczęscia, ale z doświadczenia wiem, że dzieci lubią je dewastować (podobno jak byłem mały to poprzecinałem każdy listek na pól
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Bluszcz na pewno trujący...potem może jakiś bluszcz albo scindapsus (chyba że jest trujący, nie wiem)
Popieram cytrynki z pestek - dla tych, którzy nie mają ogródka. Wielka frajda jak wyrasta coś , co się samemu posadziło.
Pozdrawiam
Ogrodowe impresje
Ogrodowe impresje
Mój syn namiętnie hodował kaktusy, gdyż nie można było ich zasuszyć (a często zdarzało mu się ich nie podlać). Ja nie ingerowałam, gdyż chciałam go nauczyć odpowiedzialności za powierzoną roślinkę. Uważam, że kaktusy do tego nadają się wyśmienicie. Obecnie syn ma 16 lat , a "zielona pasja" mu pozostała. W weekendy razem wędrujemy po tym forum; obecnie założył akwarium roślinne, a w przyszłości... kto wie. Dorota :P
Popieram pomysł z fasolką!
Zwłaszcza dla młodszych dzieci, które nie mają tyle cierpliwości żeby czekać długo na rezultaty, to bardzo dobre wyjście na początek. Fasolka szybko kiełkuje, szybko rośnie i w ogóle jest bardzo wdzięczna w uprawie.
A dla trochę starszych ogrodników proponuję kaktusy, zioła, oraz rośliny cebulowe, np. tulipany w doniczce.
Zwłaszcza dla młodszych dzieci, które nie mają tyle cierpliwości żeby czekać długo na rezultaty, to bardzo dobre wyjście na początek. Fasolka szybko kiełkuje, szybko rośnie i w ogóle jest bardzo wdzięczna w uprawie.
A dla trochę starszych ogrodników proponuję kaktusy, zioła, oraz rośliny cebulowe, np. tulipany w doniczce.
Pozdrawiam
Kasia
Kasia
Ze względu na ciekawe liście mogę polecić Starca Rowleya (Senecio rowleyanus) nazywany również "żywym różańcem", raczej nie jest trudny w uprawie, jedyne jego wymaganie to jasne, słoneczne stanowisko. Żyworódkę Daigremonta, ciekawa dla dzieci ze względu na tworzące się rośliny przybyszowe na krawędzi liści, też nie wymagająca.
A z doświadczenia wiem, że kaktusy są najwierniejsze (wiadomo dlaczego zawsze było mnóstwo ważniejszych rzeczy w danej chwili niż podlanie kwiatków ) i uczą, że nie wszystkie rośliny można głaskać ja przynajmniej się nauczyłam bardzo skutecznie....
A z doświadczenia wiem, że kaktusy są najwierniejsze (wiadomo dlaczego zawsze było mnóstwo ważniejszych rzeczy w danej chwili niż podlanie kwiatków ) i uczą, że nie wszystkie rośliny można głaskać ja przynajmniej się nauczyłam bardzo skutecznie....
- ewabeata
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 31 paź 2007, o 00:37
- Lokalizacja: łomianki/mazowsze
- Kontakt:
ja mam w domu 3,5 letnią małą ogrodniczkę, która chętnie mi pomaga przy roślinach. właśnie urządzamy jej pokój i zastanawiałam się, jakie rośliny byłyby dobre do pokoju małej księżniczki ;-)
oczywiście będziemy je pielęgnować razem, bo człowiek jest zbyt mały, by rozumieć pojęcie regularnego podlewania, ale konewkę swoją ma i wie do czego służy
może coś doradzicie?
pozdrawiam, eb
oczywiście będziemy je pielęgnować razem, bo człowiek jest zbyt mały, by rozumieć pojęcie regularnego podlewania, ale konewkę swoją ma i wie do czego służy
może coś doradzicie?
pozdrawiam, eb
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Moja ośmioletnia "księżniczka"uwielbia roślinki,a że jej pokój jest południowy,to ma na swoim parapecie: medinillę,papirusa(sama wybierała)sansewierę,cissusa,maleńką kliwię,tetrastigmę,aloesika tygrysiego,malutkiego beniaminka,trzykrotkę,oraz wspólnie posiane i niecierpliwie oczekiwane: kloniki pokojowe,bananek,mandarynka i w kulistym akwarium passiflora .
Oczywiście pielęgnujemy roślinki razem,razem je obserwujemy i wymieniamy się spostrzeżeniami...Parapet w pokoju mojej córki to taki nasz domowy żłobek,tam wszystko najlepiej się ukorzenia,a my na wyścigi wypatrujemy oznak naszych powodzeń lub(co na szczęście nie zdaża się zbyt często,zwłaszcza teraz)ich brakiem...
Oczywiście pielęgnujemy roślinki razem,razem je obserwujemy i wymieniamy się spostrzeżeniami...Parapet w pokoju mojej córki to taki nasz domowy żłobek,tam wszystko najlepiej się ukorzenia,a my na wyścigi wypatrujemy oznak naszych powodzeń lub(co na szczęście nie zdaża się zbyt często,zwłaszcza teraz)ich brakiem...
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
Pierwsze moje doświadczenie, jako 5 letniej dziewczynki - to zwykła cebula wsadzona do doniczki (za namową mojej babci). Do dziś pamiętam radość z rosnącego szczypioru i jego smak.
Mój 10 letni syn kupił sobie w Ikei Lucky Bambusa. Nie widzę, żeby sprawiał mu tyle radości, co mnie wtedy tamta cebula
Mój 10 letni syn kupił sobie w Ikei Lucky Bambusa. Nie widzę, żeby sprawiał mu tyle radości, co mnie wtedy tamta cebula