Ogródek pod dębami część 4
- Ulcia
- 200p
- Posty: 211
- Od: 1 lip 2011, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łochów/Warszawa
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziu do Twojego ogrodu goście wchodzą teraz dwoma wejściami: przez dęby i przez róże. Dlatego na każde wejście przypada mniej osób
POZDRAWIAM. URSZULA, OGRÓD ULCI KLUB MŁODYCH RÓŻYCZKOWYCH EMERYTEK
...I nieprzytomnie biegnąc przez świat
rzucasz na wiatr młodość swoją i urodę.....
...I nieprzytomnie biegnąc przez świat
rzucasz na wiatr młodość swoją i urodę.....
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogródek pod dębami część 4
No właśnieUlcia pisze:Wandziu do Twojego ogrodu goście wchodzą teraz dwoma wejściami: przez dęby i przez róże. Dlatego na każde wejście przypada mniej osób
I tak jak napisała AGNESS - przy takiej ilości kwiatów w domu nie możesz sie smucić ani tym bardziej nudzic w zimie
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziujesienne przygnębienie nie tylko ciebie dopadło.Mnie sie kompletnie nic nie chce,na raty robie porządki na działce i na siłę,co jest niebywałe.Wiosna człowiek na skrzydłach leci do ogrodu,a teraz trzeba sie zbierac długo w sobie,żeby wyjść.
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziu, ja też mam podobny nastrój do twojego. Strasznie nie lubię widoku zamierającej przyrody. Perspektywa długiej zimy mnie przeraża. Nawet dobrze, że w tym roku wyprawiam duże święta w domu, bo będę miała o czym myśleć i co robić. Uwielbiam te nasze wirtualne spotkania na forum, tylko co tu zimą na forum pokazywać? Ja już za bardzo nie mam co fotografować - ogród robi się ponury i brzydki
Re: Ogródek pod dębami część 4
Kochane Kobiety nie łapcie dołków, za chwile święta a potem to już z górki, zleci tak szybko, że aż strach.
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Ogródek pod dębami część 4
Iwonko,masz rację,az strach pomysleć,że człowiek będzie znowu o rok starszy. ;:96
Re: Ogródek pod dębami część 4
Witam Wandziu, tak jak pisze Ela wykonywałam wczoraj dużo pilnej pracy na działce. Wykorzystałam dzień urlopu i piękną, słoneczna u nas pogodę. Wkopywałam wiadra z porobionymi otworami, ma to zabezpieczyć moje lilie przed nornicami. Na dno wiadra wkładałam trochę obornika, na to ziemia ogrodnicza jako, że moja działkowa słaba, na lilie też ogrodnicza, miedzy wiadrami trochę obornika i wyrównywałam ziemią działkową. Nie wiem, czy ten obornik nie spali cebul, było by mi żal, ponieważ kupiłam je tanio u pana Jana z Wrocławia. Na połowę lilii zabrakło mi wiader. Pod powierzchnia ziemi jest tak dużo tuneli świadczących o dużej ilości gryzoni, że sadzenie wprost do ziemi z góry skazane jest na pożarcie. Wykorzystałam również kawałki rur po kanalizacji zabezpieczając dno siatką pozostała po ocieplaniu. Ta moja siatka nie wygląda na trudną do przegryzienia. Tak jak kiedyś pisałam koszyczki dostępne w handlu są po jednym roku pogryzione a zawartości w nich zero. Na trawniku leży dużo liści z jabłoni i śliw, mnie podoba się ten widok. W tym roku opadają zielone nie żółte, przemarzły zanim zdarzyły się przebarwić. Czeka mnie jeszcze przewożenie wykopanych bulw i schowanych przed mrozem do altanki pelargonii, fuksji i begonii. Bez pomocy M nie zabiorę się za to, a on ma mało czasu.
Często myślę, że Wandzia, Małgosia, Genia czy inni użytkownicy ogrodów przydomowych mają z wieloma pracami łatwiej, u mnie to wyprawa a nie wyjście na chwilkę.
Twoje doniczkowe Wandziu są piękne, wymagają jednak przestrzeni i czasu, a różanka jest dla mnie wzorem do naśladowania. Będę podpatrywała nazwy, bo z różami jestem nie wyedukowana. Reasumując powyższe, mam dużo pracy, a mało czasu.
Zwykle wieczorem zaglądam na FO, wczoraj nie miałam dostępu do internetu
Często myślę, że Wandzia, Małgosia, Genia czy inni użytkownicy ogrodów przydomowych mają z wieloma pracami łatwiej, u mnie to wyprawa a nie wyjście na chwilkę.
Twoje doniczkowe Wandziu są piękne, wymagają jednak przestrzeni i czasu, a różanka jest dla mnie wzorem do naśladowania. Będę podpatrywała nazwy, bo z różami jestem nie wyedukowana. Reasumując powyższe, mam dużo pracy, a mało czasu.
Zwykle wieczorem zaglądam na FO, wczoraj nie miałam dostępu do internetu
Pozdrawiam Krystyna
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Ogródek pod dębami część 4
Hej Wandziu
Niechcący przejrzałam Twój wątek z fiołkami. Kurcze piękne okazy masz i od groma tego A muszę Ci się pochwalić, że 'tommorow pink ice', 'emerald love' i 'red summit', a tak to już wszystko inne. Czym je dokarmiasz?Już się nie mogę doczekać aż moje takie będą
Niechcący przejrzałam Twój wątek z fiołkami. Kurcze piękne okazy masz i od groma tego A muszę Ci się pochwalić, że 'tommorow pink ice', 'emerald love' i 'red summit', a tak to już wszystko inne. Czym je dokarmiasz?Już się nie mogę doczekać aż moje takie będą
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12832
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziu, zaglądają, ale przelotem i nie piszą , bo z zachwytu padają przed kompem.
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziu Witaj - dawno mnie tu nie było Jaki masz cudny skrętnik - a ja myślałam że moje ładne .
Widzę że zachorowałaś na różyczkę - mnie też powoli łapie , będę podglądać Twoje poczynania .
Pozdrawiam serdecznie
Widzę że zachorowałaś na różyczkę - mnie też powoli łapie , będę podglądać Twoje poczynania .
Pozdrawiam serdecznie
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziu Ja jeszcze raz z prośbą - powiedz proszę jak przechowujesz begonie ?? Wziełam na klatkę schodową z doniczkami i co dalej ????
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16182
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogródek pod dębami część 4
Atko, liście z orzecha to już chyba spadły, bo u niego to jakoś tak od razu szybko spadają wszystkie. A z tych moich dębów to jeszcze będzie się sypać aż do wiosny i wiosną też. Okropnie to uciążliwe. No ale za to nic nie wymarza pod taką pierzyną.
Edulkocie, z tymi liśćmi to dziwne zjawisko. Mój dąb jeszcze zielony i malo się z niego obsypuje w porównaniu z innymi latami. Zawsze zgrabialiśmy jesienią więcej, żeby na wiosnę mniej roboty zostawało. A w tym roku wszystko jeszcze wisi na drzewach. Wiosną będą sterty tych liści i trzeba będzie szybko zasuwać, żeby rosliny się nie zaparzyły. Czarno to widzę. Ech...
Ulcia, masz rację, chyba w tych dwóch furtkach muszę szukać przyczyny mniejszej frekwencji
Leszczyno, no ciebie to już u mnie wieki nie było. Dopiero moja chandra cię ściągnęła. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, nawet jak mi chandra minie. Zapraszam częściej i pozdrawiam
AgaNet, Agness, tak, tak, te doniczkowce to ogromna pociecha, bo bez nich człowiek by zupełnie zwariował w ciemnej chałupie.
Izo, ogród rzeczywiście brzydnie, ale przecież są jeszcze rośliny domowe i może właśnie zimą otoczmy je większą troską, bo dają namiastkę ogródka i pozwalają przeczekać. Ja sobie oprocz tego zacznę przeglądać stare roczniki Mój ogród i inne, na co nie miałam czasu wcześniej. Na forum panuje zasada, żeby zimą pokazywać wszystko od początku, ale w tej chwili nie wiem, czy mi się zechce.
Małgosiu, aovin, muszę wam powiedzieć, że od pewnego czasu wiek nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Czy będę starsza, czy nie, to na razie wszystko jedno. Byle tylko zdrowym być
Krysiu, widzę, że masz ogromnie dużo roboty z liliami przez te okropne stworzonka. Ja bym chyba zrezygnowala z cebulowych na twoim miejscu. Lilie bardzo lubię i chciałabym ich mieć dużo. Nie mam co prawda nornic, ale mam od kilku lat pewnego robala, który zżera pąki. Dlatego pozbywam się lilii na pewien czas. To znaczy te, które już są, niech nadal rosną, ale nowych nie kupuję, bo nie ma sensu żywić robactwa, które jest odporne na wszelkei środki owadobójcze, jakie zastosowałam.
Twoja ciężka praca przy liliach przynosi jednak efekty, bo przecież je u ciebie podziwiałam jakiś czas temu. Ja jakoś przestawiłam się teraz na róże. Nadal uwielbiam hosty, żurawki i liliowce, ale one nie wymagają w ogóle starań i rosną same. Za to je lubię, bo mogę zwrócić swoje starania ku różyczkom
Steasi, nie wiedziałam, że interesują cię fiołki. One to moja pasja. Mam ich chyba ze 150. I musze ci powiedzieć, że nie nawożę ich w ogóle. jakoś tak same rosną i kwitną. Trochę ich sprzedaję, bo parapety mam niemiłosiernie zapchane. NIedawno przyniosłąm z dworu rośliny doniczkowe, które spędzały lato na powietrzu, i teraz nie mam już gdzie ich wstawić, bo wszędzie rosną fiołeczki
Igo, widzisz, sama się śmiejesz z tego, co napisałaś.
Teresko, ja cebule begonii wkładam do większej doniczki, przysypuję trochę torfem i trzymam w nieogrzewanej piwnicy do wiosny, a potem w marcu wsadzam bulwy do doniczek w domu i wynoszę na dwór w maju.
Krótkie wspomnienie po koleuskach. Takie były, ale już nie są Mam tylko z nich szczepki. Jedne padły, inne się już przyjęły i może prztrwają do wiosny.
A na dworzu pozostały kolorowe koraliki
Edulkocie, z tymi liśćmi to dziwne zjawisko. Mój dąb jeszcze zielony i malo się z niego obsypuje w porównaniu z innymi latami. Zawsze zgrabialiśmy jesienią więcej, żeby na wiosnę mniej roboty zostawało. A w tym roku wszystko jeszcze wisi na drzewach. Wiosną będą sterty tych liści i trzeba będzie szybko zasuwać, żeby rosliny się nie zaparzyły. Czarno to widzę. Ech...
Ulcia, masz rację, chyba w tych dwóch furtkach muszę szukać przyczyny mniejszej frekwencji
Leszczyno, no ciebie to już u mnie wieki nie było. Dopiero moja chandra cię ściągnęła. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej, nawet jak mi chandra minie. Zapraszam częściej i pozdrawiam
AgaNet, Agness, tak, tak, te doniczkowce to ogromna pociecha, bo bez nich człowiek by zupełnie zwariował w ciemnej chałupie.
Izo, ogród rzeczywiście brzydnie, ale przecież są jeszcze rośliny domowe i może właśnie zimą otoczmy je większą troską, bo dają namiastkę ogródka i pozwalają przeczekać. Ja sobie oprocz tego zacznę przeglądać stare roczniki Mój ogród i inne, na co nie miałam czasu wcześniej. Na forum panuje zasada, żeby zimą pokazywać wszystko od początku, ale w tej chwili nie wiem, czy mi się zechce.
Małgosiu, aovin, muszę wam powiedzieć, że od pewnego czasu wiek nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Czy będę starsza, czy nie, to na razie wszystko jedno. Byle tylko zdrowym być
Krysiu, widzę, że masz ogromnie dużo roboty z liliami przez te okropne stworzonka. Ja bym chyba zrezygnowala z cebulowych na twoim miejscu. Lilie bardzo lubię i chciałabym ich mieć dużo. Nie mam co prawda nornic, ale mam od kilku lat pewnego robala, który zżera pąki. Dlatego pozbywam się lilii na pewien czas. To znaczy te, które już są, niech nadal rosną, ale nowych nie kupuję, bo nie ma sensu żywić robactwa, które jest odporne na wszelkei środki owadobójcze, jakie zastosowałam.
Twoja ciężka praca przy liliach przynosi jednak efekty, bo przecież je u ciebie podziwiałam jakiś czas temu. Ja jakoś przestawiłam się teraz na róże. Nadal uwielbiam hosty, żurawki i liliowce, ale one nie wymagają w ogóle starań i rosną same. Za to je lubię, bo mogę zwrócić swoje starania ku różyczkom
Steasi, nie wiedziałam, że interesują cię fiołki. One to moja pasja. Mam ich chyba ze 150. I musze ci powiedzieć, że nie nawożę ich w ogóle. jakoś tak same rosną i kwitną. Trochę ich sprzedaję, bo parapety mam niemiłosiernie zapchane. NIedawno przyniosłąm z dworu rośliny doniczkowe, które spędzały lato na powietrzu, i teraz nie mam już gdzie ich wstawić, bo wszędzie rosną fiołeczki
Igo, widzisz, sama się śmiejesz z tego, co napisałaś.
Teresko, ja cebule begonii wkładam do większej doniczki, przysypuję trochę torfem i trzymam w nieogrzewanej piwnicy do wiosny, a potem w marcu wsadzam bulwy do doniczek w domu i wynoszę na dwór w maju.
Krótkie wspomnienie po koleuskach. Takie były, ale już nie są Mam tylko z nich szczepki. Jedne padły, inne się już przyjęły i może prztrwają do wiosny.
A na dworzu pozostały kolorowe koraliki
- asia0809
- 1000p
- Posty: 2279
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogródek pod dębami część 4
Wandziu, nie łap doła. Zobacz, słonko dziś piękne dla Ciebie świeci.
A forumki mało piszą bo tyrają w ogródkach a wieczorami to już tylko sił starcza aby przejrzeć i poczytać wątki.
A forumki mało piszą bo tyrają w ogródkach a wieczorami to już tylko sił starcza aby przejrzeć i poczytać wątki.