Ja swoją roślinkę przywiozłam z Krety w zeszłym roku. W ogrodzie przy hotelu zobaczyłam coś takiego:
Nie miałam pojęcia co to takiego, ale niezwykły pokrój tej rośliny zauroczył mnie do tego stopnia, że postanowiłam zabrać jedną gałązkę do domu i spróbować ukorzenić. Udało się
Wprawdzie u mnie wygląda trochę inaczej - jak widać rozety na egzemplarzu matecznym były zwarte, to chyba kwestia ilości światła słonecznego, tam, na południu jest go jednak znacznie więcej niż u nas, nawet w środku lata.
Tak moja ukochana roślinka wygląda obecnie:
Tam rosła w gruncie dość zbitym i pełnym kamyczków, więc spreparowałam jej podobne podłoże na zasadzie wyczucia i, jak widać, dobrze trafiłam, bo ukorzeniła się i nawet sporo urosła.

Niestety, rozeta rozluźniła się, pomimo lata spędzonego na słonecznym balkonie.