Miriam,
imer, witajcie!
Nie znalazłam w tym roku chyba żadnej przypadkowej siewki petunii, bo w zeszłym sezonie starałam się na bierząco usuwać przekwitnięte kwiaty, co nie było trudne, bo zajmowałam się jedynie nimi.

W przyszłym roku może coś gdzieś wyskoczy, bo musiałam podzielić swoją uwagę pomiędzy szersze grono roślin.
Agnieszko, fakt, zapomniałam się przedstawić.

Mam na imię Edyta.
Pokażę może nasze pierwsze majowe przedsięwzięcie - trejaż (który z uporem nazywamy pergolą

).
Można powiedzieć, że prawie całkowicie "handmade".

Projekt oczywiście własny, kolejny "moduł" w fazie powstawania czeka w garażu.

Konstrukcja została całkowicie opanowana przez kobeę, która przymrozków się, póki co, nie boi.
Najbardziej jesienna hosta w ogrodzie:
Aż mam wątpliwosci, czy wszystko z nią ok, dwa tygodnie temu sadziłam blisko 60 host i żurawek i mogłam jakąś posadzić troszkę niedbale... Mam nadzieję, że sobie poradzi.
Sasanki z tegorocznego siewu (Aniu, rozmawiałyśmy o nich kiedyś u Ciebie

):
Wszystkie są dość mizernych rozmiarów, ponieważ trochę się nad nimi znęcałam.

Jak nad większością wysiewanych bylin, wszystkie musiały się wykazać sporą cierpliwością, zanim dostały swój kawałek ziemi, by rozprostować korzonki.
Piwonia:
Teraz jest właśnie pora, gdy jest ozdobą ogrodu, ponieważ pomimo płytszego posadzenia nie zakwitła w tym roku. Był jeden pąk, ale się nie rozwinął. Jeśli w przyszłym sezonie nie zakwitnie, to się pożegnamy.
Ostatni bratek w tym sezonie:
Wysiewałam mieszankę w zeszłym roku i byłam z nich naprawdę zadowolona, bo chyba nie było dwóch takich samych. Hm, na wysianie czekają rokoko, chyba powinnam zrobić to jak najszybciej.
Szałwia tricolor:
I na koniec szafirki:
Teraz niestety pada, może później coś jeszcze dorzucę.
