Ogródek Marty cz.2
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1197
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Ogródek Marty cz.2
Witajcie Kochani
Znowu wessała mnie praca i codzienne obowiązki.
Nie, na szczęście nie przegapiłam ładnej jesieni
Nawet zdążyłam zdjęć narobić. Za chwilkę pokażę.
Ewcia - wiciokrzew Chojnów, jako eksperyment w niezbyt ciekawe miejsce.
Nie wiem dlaczego ale tam rośliny zawsze łapią mączniaka i kiepsko rosną, a jest kawałek płotu do obrośnięcia.
Mączniaka złapał oczywiście, niezbyt dobrze mu idzie ale może jak się porządnie ukorzeni i przetrwa zimę da radę..
Widziałam że zrobiłaś fajne zakupy na targach
Ja koniec końców nie dotarłam. Może i lepiej... Muszę jeszcze znaleźć miejsce na kilka upatrzonych róż w RosaCwik.
To już wiosną, ale teraz to już naprawdę będzie ciężko
Ewa gloriadei - mnie w Szkółce Śląski zachwycił wybór odmian i przeżyczliwe nastawienie.
Spędziłam tam mnóstwo czasu i żal było wychodzić.
A teraz jeszcze widzę że wszystko się przyjęło i pięknie rośnie
Anetko - a wiesz ile ja się naszukałam nazwy tej róży?
Już nawet odpuściłam, nie chciało mi się dalej
Aż tu nagle zjawiasz się Ty i bach! Wiem że to Berolina
Perennial Blue obydwie będziemy obserwować - zauważyłam że u mnie róża dopiero po 2-3 latach pokazuje na co ją stać.
Przypuszczam że Perennial nie będzie wyjątkiem.
Aga - koniec lata i jesień mam wrażenie też nie była dla róż najgorsza.
Nie wiem jak to pójdzie dalej, tutaj już mróz w nocy łapie, ale do tej pory można się było cieszyć pięknym kwitnieniem.
Rottkappchen kupiłam częściowo ze względu na nazwę właśnie - zobaczyłam ją pierwszy raz chyba u KaRo i zakochałam się natychmiast
Gabi - widzisz, ja też znikam na dłużej od czasu do czasu.
Wiem jak jest: czas się nie rozciągnie.
Cieszę się że zaglądasz, nawet jeśli nieczęsto
Róża o którą pytasz to Heritage. Pachnie - ładnie, świeżo.
Marta - i ja krety kocham, są niezmiernie pożyteczne tylko niech ryją GDZIE INDZIEJ
Cieszę się że zajrzałaś.
Dążność do zmian wszelakich nie jest zaplanowana - to się samo robi.
Wpadnie nagle jakiś pomysł i okazuje się że znowu trzeba latać ze szpadlem.
Wiesz do czego dążę z całych sił? Żeby już było gotowe, zagospodarowane, żeby szpadel poszedł w kąt.
I żeby została tylko pielęgnacja: nawożenie, przycinanie, odchwaszczanie.
Ale nie da się, no po prostu się nie da!
Golden Celebration jest zdecydowanie golden - to ciemniejsza stonowana żółć bez ekscesów.
Mój hibiscus może też wreszcie wymarznie i będzie spokój
KaRo kupowała - nie wiem gdzie, ale coś mi świta że można je dostać na giełdach akwarystycznych?
Dorotko - u mnie dla odmiany w kompostowniku mieszkają jaszczurki
Też zawsze mam stracha że zrobię im krzywdę.
Helen - wiesz, jakbyś chciała braki różane nadrobić to mogę Ci podać kilka adresów sprawdzonych szkółek ;)
------------0------------0------------0-----------------
Przez ostatni czas sadziłam, kopałam, likwidowałam kolejne części trawnika itd.
Z rozpędu zdążyłam nawet posadzić wszystkie cebule.
W tym mnóstwo czosnków. Mam nadzieję że w połączeniu z moją kotką ograniczą trochę nornice..
I tak zastały mnie nocne przymrozki.
Wcześniej jednak było pięknie! Taka jesień jak się patrzy!
Przede wszystkim wprowadził się do mnie tygrzyk
Aspirina posadzona z końcem lata natychmiast poczuła się jak w domu i zaczęła kiwtnąć całymi bukietami
Maria Antonina z nowym powojnikiem w tle.
Nigdy chyba nie przestanie mnie zachwycać kształtem kwiatów.
Bonica i Caribia do dziś kwitną w najlepsze
Odnośnie Caribii - strasznie kiedyś na niej psy wieszałam, a to w tym roku jedyna róża która w ogóle nie złapała czarnej plamistości.
Fakt - kwiat trzyma się jeden-dwa dni i brzydko przekwita, ale zdrowa była na piątkę z plusem.
Zimowity i inne kolorki
Po dzisiejszej nocy róże chyba straciły wigor..
Szkoda, bo tyle jeszcze na nich pączków
Tulą się do sąsiadów i chyba niedługo wszyscy zaczniemy czekać na wiosnę...
Buziaki Wam ślę!
Znowu wessała mnie praca i codzienne obowiązki.
Nie, na szczęście nie przegapiłam ładnej jesieni
Nawet zdążyłam zdjęć narobić. Za chwilkę pokażę.
Ewcia - wiciokrzew Chojnów, jako eksperyment w niezbyt ciekawe miejsce.
Nie wiem dlaczego ale tam rośliny zawsze łapią mączniaka i kiepsko rosną, a jest kawałek płotu do obrośnięcia.
Mączniaka złapał oczywiście, niezbyt dobrze mu idzie ale może jak się porządnie ukorzeni i przetrwa zimę da radę..
Widziałam że zrobiłaś fajne zakupy na targach
Ja koniec końców nie dotarłam. Może i lepiej... Muszę jeszcze znaleźć miejsce na kilka upatrzonych róż w RosaCwik.
To już wiosną, ale teraz to już naprawdę będzie ciężko
Ewa gloriadei - mnie w Szkółce Śląski zachwycił wybór odmian i przeżyczliwe nastawienie.
Spędziłam tam mnóstwo czasu i żal było wychodzić.
A teraz jeszcze widzę że wszystko się przyjęło i pięknie rośnie
Anetko - a wiesz ile ja się naszukałam nazwy tej róży?
Już nawet odpuściłam, nie chciało mi się dalej
Aż tu nagle zjawiasz się Ty i bach! Wiem że to Berolina
Perennial Blue obydwie będziemy obserwować - zauważyłam że u mnie róża dopiero po 2-3 latach pokazuje na co ją stać.
Przypuszczam że Perennial nie będzie wyjątkiem.
Aga - koniec lata i jesień mam wrażenie też nie była dla róż najgorsza.
Nie wiem jak to pójdzie dalej, tutaj już mróz w nocy łapie, ale do tej pory można się było cieszyć pięknym kwitnieniem.
Rottkappchen kupiłam częściowo ze względu na nazwę właśnie - zobaczyłam ją pierwszy raz chyba u KaRo i zakochałam się natychmiast
Gabi - widzisz, ja też znikam na dłużej od czasu do czasu.
Wiem jak jest: czas się nie rozciągnie.
Cieszę się że zaglądasz, nawet jeśli nieczęsto
Róża o którą pytasz to Heritage. Pachnie - ładnie, świeżo.
Marta - i ja krety kocham, są niezmiernie pożyteczne tylko niech ryją GDZIE INDZIEJ
Cieszę się że zajrzałaś.
Dążność do zmian wszelakich nie jest zaplanowana - to się samo robi.
Wpadnie nagle jakiś pomysł i okazuje się że znowu trzeba latać ze szpadlem.
Wiesz do czego dążę z całych sił? Żeby już było gotowe, zagospodarowane, żeby szpadel poszedł w kąt.
I żeby została tylko pielęgnacja: nawożenie, przycinanie, odchwaszczanie.
Ale nie da się, no po prostu się nie da!
Golden Celebration jest zdecydowanie golden - to ciemniejsza stonowana żółć bez ekscesów.
Mój hibiscus może też wreszcie wymarznie i będzie spokój
KaRo kupowała - nie wiem gdzie, ale coś mi świta że można je dostać na giełdach akwarystycznych?
Dorotko - u mnie dla odmiany w kompostowniku mieszkają jaszczurki
Też zawsze mam stracha że zrobię im krzywdę.
Helen - wiesz, jakbyś chciała braki różane nadrobić to mogę Ci podać kilka adresów sprawdzonych szkółek ;)
------------0------------0------------0-----------------
Przez ostatni czas sadziłam, kopałam, likwidowałam kolejne części trawnika itd.
Z rozpędu zdążyłam nawet posadzić wszystkie cebule.
W tym mnóstwo czosnków. Mam nadzieję że w połączeniu z moją kotką ograniczą trochę nornice..
I tak zastały mnie nocne przymrozki.
Wcześniej jednak było pięknie! Taka jesień jak się patrzy!
Przede wszystkim wprowadził się do mnie tygrzyk
Aspirina posadzona z końcem lata natychmiast poczuła się jak w domu i zaczęła kiwtnąć całymi bukietami
Maria Antonina z nowym powojnikiem w tle.
Nigdy chyba nie przestanie mnie zachwycać kształtem kwiatów.
Bonica i Caribia do dziś kwitną w najlepsze
Odnośnie Caribii - strasznie kiedyś na niej psy wieszałam, a to w tym roku jedyna róża która w ogóle nie złapała czarnej plamistości.
Fakt - kwiat trzyma się jeden-dwa dni i brzydko przekwita, ale zdrowa była na piątkę z plusem.
Zimowity i inne kolorki
Po dzisiejszej nocy róże chyba straciły wigor..
Szkoda, bo tyle jeszcze na nich pączków
Tulą się do sąsiadów i chyba niedługo wszyscy zaczniemy czekać na wiosnę...
Buziaki Wam ślę!
Re: Ogródek Marty cz.2
Córo marnotrawna!
Miło czytać o Twoich rozterkach ogrodowych... jakże podobnych do moich i pewnie wielu z nas...
Ręce same rwą się do szpadla... a potem... cóż... rozpacz w oczach: trzeba przecież jakoś opanować to pobojowisko
Cebule posadzone zatem? Z dużą dozą czosnku?
I ja to uczyniłam... choć teraz myślę, że w niektórych przypadkach zafundowałam podziemnym "gryzeldom" darmową wyżerkę :P
Nic to... selekcja naturalna... i wśród cebulek... i - mam nadzieję - wśród nornic
Miło czytać o Twoich rozterkach ogrodowych... jakże podobnych do moich i pewnie wielu z nas...
Ręce same rwą się do szpadla... a potem... cóż... rozpacz w oczach: trzeba przecież jakoś opanować to pobojowisko
Cebule posadzone zatem? Z dużą dozą czosnku?
I ja to uczyniłam... choć teraz myślę, że w niektórych przypadkach zafundowałam podziemnym "gryzeldom" darmową wyżerkę :P
Nic to... selekcja naturalna... i wśród cebulek... i - mam nadzieję - wśród nornic
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek Marty cz.2
Marto jeszcze fajne widoczki ,jeszcze możemy się cieszyć ale juz wisi nad nami topór zimy...
Och na sama myśl mam ciarki na plecach.
U mnie rozyczki tez jeszcze zakolorowywują ogród bo słońce nadal świeci a one bardzo żywotne.
Kochasz krety!!!???
Mogłabyć wybrać sobie innego futrzaka
Marto (artam) tak,tak ja kupowałam ropuchy
U mnie funkcjonuje taka impreza pod nazwą 'Giełda zoologiczna'.
Odbywa się jeden raz w tygodniu i można tam nabyć takie stwory na widok których odwracałam głowę ze wstrętem albo przerażona zawracałam z alejki wrrr brrrr.
Ruszające się płazy lub gady zebrane w jednym miejscu w większej ilości to często przerażający widok.
Ale ropuchy są przepięknie wybarwione...
Och na sama myśl mam ciarki na plecach.
U mnie rozyczki tez jeszcze zakolorowywują ogród bo słońce nadal świeci a one bardzo żywotne.
Kochasz krety!!!???
Mogłabyć wybrać sobie innego futrzaka
Marto (artam) tak,tak ja kupowałam ropuchy
U mnie funkcjonuje taka impreza pod nazwą 'Giełda zoologiczna'.
Odbywa się jeden raz w tygodniu i można tam nabyć takie stwory na widok których odwracałam głowę ze wstrętem albo przerażona zawracałam z alejki wrrr brrrr.
Ruszające się płazy lub gady zebrane w jednym miejscu w większej ilości to często przerażający widok.
Ale ropuchy są przepięknie wybarwione...
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9775
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Ogródek Marty cz.2
Marto-witaj z deszczem,same chciałyśmy,to się przywabił,ale potrzebny.Dobrej nornicy odrobina czosnku wątróbki nie zrujnuje!
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogródek Marty cz.2
Witaj Martuś
Widzę, ze Twój ogrodniczy zapał nie słabnie wraz z jesienią ......ja już mam lenia, robię tylko to co konieczne....dziś powykopuję dalie, poprzycinam zbrązowiałe badylki bylin, które ściął mróz......i czekam na kopczykowanie róż i otulanie wrażliwców i basta.....z innymi pracami czekam do wiosny
Widzę, ze Twój ogrodniczy zapał nie słabnie wraz z jesienią ......ja już mam lenia, robię tylko to co konieczne....dziś powykopuję dalie, poprzycinam zbrązowiałe badylki bylin, które ściął mróz......i czekam na kopczykowanie róż i otulanie wrażliwców i basta.....z innymi pracami czekam do wiosny
- _ninetta_
- 1000p
- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogródek Marty cz.2
Marto, piękne zdjęcie z tym pajączkiem, pajączek już mniej piękny, brr
Aspirina potrafi się nieźle rozrosnąć Moja dwuletnia już ma z metr szerokości.
Co to za bordowe cudo za Aspiriną??
Co do Perennial Blue też liczę, że się poprawi bo jak zawsze będzie kwitł tak jak w tym roku to będę zła!!
Rotkapchen zachwyca.
Aspirina potrafi się nieźle rozrosnąć Moja dwuletnia już ma z metr szerokości.
Co to za bordowe cudo za Aspiriną??
Co do Perennial Blue też liczę, że się poprawi bo jak zawsze będzie kwitł tak jak w tym roku to będę zła!!
Rotkapchen zachwyca.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Ogródek Marty cz.2
Kiedy ogladąm tę Aspirynę u innych, to zawsze się zastanawiam ,czemu ja jej nie mam?
Re: Ogródek Marty cz.2
U mnie po kilku przymrozkach wszystkie róże padły, a Aspirynka kwitnie jak szalona i nic sobie z niepogody nie robi!
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Ogródek Marty cz.2
Może i ja powinnam się skusić na tę Aspirinę. Muszę przyznać, że mi się podoba. Chętnie rzucę okiem na adresy sprawdzonych szkółek.
Marto lubię czytać Twoje opowieści. Łatwiej znieść swoje rozterki czy błędy,gdy ma się świadomość, że innym też się zdarzają.
Odkąd nie mam "basenu" to i żab u mnie nie ma. Jednak jakaś ropuszka pomieszkuje sobie u mnie i to mnie cieszy.
Marto lubię czytać Twoje opowieści. Łatwiej znieść swoje rozterki czy błędy,gdy ma się świadomość, że innym też się zdarzają.
Odkąd nie mam "basenu" to i żab u mnie nie ma. Jednak jakaś ropuszka pomieszkuje sobie u mnie i to mnie cieszy.
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1197
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Re: Ogródek Marty cz.2
Witajcie Moi Kochani
Dzisiaj okopczykowałam róże i... to już definitywnie koniec sezonu
Teraz już tylko czekam na wiosnę.
Gosia - moje cebule wszystkie w koszyczkach.
Nie zawsze to pomaga, ale mam nadzieję że których gryzeld nie wyłapie mój kot, te przynajmniej wyszczerbią sobie na twardym plastiku zęby
Krysiu - tia.. kocham krety ale GDZIE INDZIEJ, w sensie NIE NA MOIM TRAWNIKU ;)
Widzisz, tak wyklinałam jesień, a tutaj już połowa listopada a pogoda nadal piękna.
Już się oswoiłam, niech ta zima przyjdzie, zasypie śniegiem, wydusi zarazę (w sensie ślimaków i innych szkodników), a później już tylko do wiosny.
Ewa - no więc ja mam nadzieję że jednak zrujnuje doszczętnie
Albo może chociaż trochę odstraszy.
Aga - ja już też mam lenia.
Ale wszystko zdążyłam zrobić
Pierwszy raz nie będę musiała ryć w zamarzniętej ziemi żeby posadzić resztki cebulek i zasuwać po nocy z latarką w zębach żeby okopczykować róże bo ups! mróz siarczysty przyszedł.
Anetko - bordowe to przemarznięte kwiaty Czerwonego Kapturka.
Nie zdąży już rozwinąć ostatnich pączków
Metr szerokości? To ok, ale nie więcej bo tam gdzie ją upchnęłam nie ma więcej miejsca.
Hm.. w zasadzie metra też nie ma
Oliwko - też się zastanawiałam
Dlatego już ją mam
Daga - też mam wrażenie że Aspirynka jest nie do zdarcia.
Nigdy żadna róża u mnie nie rosła tak szybko zaraz po posadzeniu.
Iza - wiesz, mnie też cieszy kiedy ludzie piszą że coś nie wyszło, zmarniało, padło.
Nie dlatego że cieszę się z niepowodzeń, tylko przestaję mieć wrażenie że ino mnie dopadają te wszystkie ogrodnicze porażki.
Łatwiej wtedy walczyć
Aspirynę mam bardzo krótko, ale coś czuję że będę się nią zachwycać całe przyszłe lato
---------o------------o---------------o-----------o-------------
Nie mam zdjęć z ogródka - ani jednego.
Przed zimą na pewno jeszcze jakieś zrobię, choćby dla udokumentowania, ale na dziś ani pół.
Za to zachwyca mnie jesienny park - to już ostatni taki moment, bo wszystkie drzewa stoją prawie łyse, a ekipy sprzątające zaczęły grabić liście.
Wiem ze to off-topic, ale nocny park tonący w morzu liści zachwyca absolutnie.
Cały w złocie.
Nawet jeśli zdjęcia średnio udane i kompletnie amatorskie (nie mam statywu, więc aparat opierałam na koszach na śmieci )
Ściskam ciepło
Dzisiaj okopczykowałam róże i... to już definitywnie koniec sezonu
Teraz już tylko czekam na wiosnę.
Gosia - moje cebule wszystkie w koszyczkach.
Nie zawsze to pomaga, ale mam nadzieję że których gryzeld nie wyłapie mój kot, te przynajmniej wyszczerbią sobie na twardym plastiku zęby
Krysiu - tia.. kocham krety ale GDZIE INDZIEJ, w sensie NIE NA MOIM TRAWNIKU ;)
Widzisz, tak wyklinałam jesień, a tutaj już połowa listopada a pogoda nadal piękna.
Już się oswoiłam, niech ta zima przyjdzie, zasypie śniegiem, wydusi zarazę (w sensie ślimaków i innych szkodników), a później już tylko do wiosny.
Ewa - no więc ja mam nadzieję że jednak zrujnuje doszczętnie
Albo może chociaż trochę odstraszy.
Aga - ja już też mam lenia.
Ale wszystko zdążyłam zrobić
Pierwszy raz nie będę musiała ryć w zamarzniętej ziemi żeby posadzić resztki cebulek i zasuwać po nocy z latarką w zębach żeby okopczykować róże bo ups! mróz siarczysty przyszedł.
Anetko - bordowe to przemarznięte kwiaty Czerwonego Kapturka.
Nie zdąży już rozwinąć ostatnich pączków
Metr szerokości? To ok, ale nie więcej bo tam gdzie ją upchnęłam nie ma więcej miejsca.
Hm.. w zasadzie metra też nie ma
Oliwko - też się zastanawiałam
Dlatego już ją mam
Daga - też mam wrażenie że Aspirynka jest nie do zdarcia.
Nigdy żadna róża u mnie nie rosła tak szybko zaraz po posadzeniu.
Iza - wiesz, mnie też cieszy kiedy ludzie piszą że coś nie wyszło, zmarniało, padło.
Nie dlatego że cieszę się z niepowodzeń, tylko przestaję mieć wrażenie że ino mnie dopadają te wszystkie ogrodnicze porażki.
Łatwiej wtedy walczyć
Aspirynę mam bardzo krótko, ale coś czuję że będę się nią zachwycać całe przyszłe lato
---------o------------o---------------o-----------o-------------
Nie mam zdjęć z ogródka - ani jednego.
Przed zimą na pewno jeszcze jakieś zrobię, choćby dla udokumentowania, ale na dziś ani pół.
Za to zachwyca mnie jesienny park - to już ostatni taki moment, bo wszystkie drzewa stoją prawie łyse, a ekipy sprzątające zaczęły grabić liście.
Wiem ze to off-topic, ale nocny park tonący w morzu liści zachwyca absolutnie.
Cały w złocie.
Nawet jeśli zdjęcia średnio udane i kompletnie amatorskie (nie mam statywu, więc aparat opierałam na koszach na śmieci )
Ściskam ciepło
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Ogródek Marty cz.2
Niesamowite zdjęcia! Piękne i nastrojowe. Uwielbiam taką jesień...
Gratuluję ukończenia prac w terminie Ja mam wciąż złudne nadzieje, że zdążę przed zimą...
Gratuluję ukończenia prac w terminie Ja mam wciąż złudne nadzieje, że zdążę przed zimą...
- damapi
- 500p
- Posty: 805
- Od: 15 gru 2008, o 09:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Re: Ogródek Marty cz.2
Witaj Martusiu ja wróciłam na forum, to teraz Ciebie nie ma wróć proszę, brakuje tu Twojego poczucia humoru i tych pięknych zdjęć
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Ogródek Marty cz.2
Czyżbyś zapomniała hasła na FO...?! A może w sen zimowy zapadłaś?
Mówią, że wiosna za drzwiami...Wracaj Marto - plisss
Mówią, że wiosna za drzwiami...Wracaj Marto - plisss