Jeśli to będzie variegata / ma liście białozielone / to może być bo dorasta do 1,5 m wysokości i można go bez przeszkód ciąć gdyby urósł za duży. Kwitnie pustymi , żółtymi kwiatkami. Ja mam go w donicy z tulipanami i też ładnie wygląda choć jest mocno skarlany przez mój sekator.
Oczywiście po kwitnieniu. Wtedy ma jeszcze dużo czasu na wypuszczenie nowych gałązek i utworzenie zawiązków kwiatowych. Bardzo ładne z niego jest bonsai. Normalny złocień kwitnie prawie cały czas aż do jesieni jeżeli zasila się go przez lato. Natomiast ten karłowy kwitnie tylko raz - przynajmniej u mnie.
Bogusia, no teraz to będziesz miała kwiatów.
Twoje hodowane w domu masz już dorodne, ale będzie kolorowo w Twoim ogródku.
Bogusiu, a to jest złocień czy złotlin ? bo mam wrażenie że złotlin, ale pewnie wiesz, tylko się przejęzyczyłaś
Izuniu maleństwa to :niecierpki pomarańczowy i mieszany ,przypołudnik ,werbena zwisająca,lobelia fioletowa i niebieska, aster ,lewkonia,żeniszek meksykański,no i papryki prosto z owocu,Nasionka z bratków pozbieram ,mi też się podobają ,wczoraj kupiłam ---- są z nasion holenderskich :P
Wysiewałam kilka razy bratki i nigdy mi nic nie wzeszło (pewnie były od L.) ale jak dostanę nasionka zebrane życzliwa ręką, to na peno mi wzejdą!
Szkólke masz super! Będzie kolorowo, oj będzie
A ja chyba też mam takiego złotlina, tylko jeszcze młodziutki. Nie wiedziałam co to jest, dopóki ktoś na forum nie pokazał Zastanawiałam się, czy i jak on kwitnie, bo to jakaś odmiana karłowa.
chatte pisze:Wysiewałam kilka razy bratki i nigdy mi nic nie wzeszło (pewnie były od L.) ale jak dostanę nasionka zebrane życzliwa ręką, to na peno mi wzejdą!
Izuniu , ja jak sieję bratki to przykrywam gazetą i kiełkują bardzo dobrze.
Wyczytałam że potrzebują "ciemności" i to się sprawdza, przynajmniej u mnie.
Dzięki Gabi! Na to bym nie wpadła, a nigdzie nie spotkałam się z tą informacją. To nie jest w porządku, na opakowaniu powinno być napisane, ze potrzebują ciemności
Słyszałam to samo o lobelii, czy to prawda?
Ja z kolei nie słyszałam o lobelii, ale trzeba będzie spróbować.
Chociaż u mnie co roku są jakieś siewki, tylko kwitną późno, bo zanim wykiełkują to ja je z pięć razy przekopię.