Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Kret, nornica czy... - 2 cz
Adam
Jeszcze , któryś raz z rzędu, z uporem maniaka piszę że jedynym skutecznym, nie trującym dla środowiska w miarę humanitarnym sposobem walki z kretami są pułapki plastikowe z zapadkami wykonanymi z blaszek.
Krety "pracując " pod ziemią poruszają się głównie po głównych korytarzach- ich "autostradach", i nad tymi "autostradami" na trawniku nie ma żadnych śladów ich działalności.
Dopiero po "spatrolowaniu" korytarzy głównych krety zbaczają w bok i dopiero tam widać na wierzchu ich ślady działalności w postaci kopców- ziemi wyrzuconej z tworzonych nowych korytarzy.
Założenie pułapki na głównej trasie- "autostradzie" w ciągu pół godziny, góra godziny skutkuje złapaniem kreta w pułapce, na bocznych korytarzach, odwiedzanych rzadziej przez krety, na jego wejście do pułapki trzeba czekać trochę dłużej.
W zasadzie korytarze główne- "autostrady" budują krety na głębokości 25- 30 cm , natomiast ich odgałęzienia są na mniejszych głębokościach.
Umieszczenie pułapki w ich korytarzu ( najlepiej głównym) należy przeprowadzić z iście chirurgiczną precyzją. Najpierw trzeba zlokalizować pod ziemią korytarz, łatwo to uczynić usuwając ziemię w linii prostej pomiędzy kretowiskami, gdy się już dokopiemy do tego korytarza, po głębokości jego zlokalizowania możemy ocenić czy to korytarz główny-"autostrada", czy boczne odgałęzienie.
Zazwyczaj pomiędzy kopcami zlokalizujemy boczne odgałęzienie , po jego odnalezieniu na długości poszerzamy "wykop" do długości rurki plastikowej. Następnie za pomocą łyżeczki, łopateczki, czy kawałka kijka usuwamy w głębi korytarza każdy okruch ziemi który się tam dostał podczas odkrywania korytarza i robienia miejsca dla rurki.
Kret , posuwając się swoimi korytarzami jak spychacz przesuwa do przodu każdy okruch ziemi i to on posuwając się do przodu ziemią pozostawioną przez nas podczas odkrywania korytarza pchając do przodu zapycha nam pułapki ziemią i wtedy ciągle prąc do przodu robi sobie "obejście" pułapki i dalej kontynuuje swój patrol po korytarzach.
Dla początkujących w w zakładaniu pułapek plastikowych proponuję kupno dwóch plastikowych lejków ( do butelek), obcięcie wąskiej części w miejscu gdzie średnica lejka będzie się równała średnicy plastikowej pułapki i umiejscowienie tych "lejków z obu stron zakładanej pułapki. Takie działanie spowoduje że kret natrafiając na drobną przeszkodę raczej się nie cofa, tylko idzie w bok, a ściany lejka prowadzą go do pułapki.
Takie rozwiązanie również wymaga oczyszczenia korytarza ( z jednej i drugiej strony) z ziemi, bo jak kret zapcha ziemią pułapkę, to nie ma innego wyjścia tylko się wycofa.
W sklepach są dwa rodzaje pułapek plastikowych na krety( nornice też się łapią, bo również korzystają z krecich korytarzy), jedne z zapadkami z metalowych blaszek, drugie z zapadkami z plastiku.
O ile zapadki metalowe, utrzymane w dobrym stanie ( kłania się naoliwienie zawiasu w których poruszają się zapadki), są wrażliwe nawet na najmniejszy nacisk, to zapadki z plastiku z powodu dużego tarcia, z byle powodu zacinają się i krety nawet będąc już w całości w rurce , i natrafiając na przeszkodę ( druga strona z zapadką), potrafią się ( z powodu niezamknięcia zapadki ) wydostać z pułapki.
Dobrze konserwowana zapadka musi się zamknąć za kretem, nawet pchana przez kreta ziemia nie spowoduje przyklejenia się zapadki do górnej części rurki, może się zablokować tylko gdy ziemia zostanie wepchnięta do pułapki i już nie zmieścił się w niej kret.
Rurki plastikowe, sprzedawane teraz w sklepach mają u góry podłużny otwór, przez ten otwór można obserwować czy kret dostał się do pułapki czy jest pusta.
Zauważyłem że do tak zamontowanej pułapki z podłużnym otworem nie chcą wchodzić krety, zapewne z tego powodu że poprzez tę wąską szparkę do pułapki dostaje się światło dzienne, krety, mimo że ślepe mają zapewne jakiś bodziec działający na światło.
Ja , po zamontowaniu pułapki w korytarzu na tym podłużnym otworze kładę kawałek kartki, powoduje to że do pułapki nie dociera światło, jednocześnie gdy złapie się kret, to szybko swoimi ostrymi pazurkami przetnie w otworze papier i gołym okiem widać że on jest w pułapce.
Zasypanie pułapki ziemią powoduje że można o niej zapomnieć, a co ważniejsze ( chyba), nie zauważymy kiedy kret wejdzie do pułapki i wtedy często znajdujemy już martwego kreta w pułapce.
Nie ma możliwości by kret wydostał się z pułapki, jeżeli jej wcześniej nie zasypał ziemią, , no, chyba że zamontowaliśmy niesprawną technicznie pułapkę ( z ruchomymi zapadkami).
Zapchana ziemią pułapka świadczy tylko że "spartoliliśmy" robotę i trzeba zaczynać robotę od nowa.
Adam
Jeszcze , któryś raz z rzędu, z uporem maniaka piszę że jedynym skutecznym, nie trującym dla środowiska w miarę humanitarnym sposobem walki z kretami są pułapki plastikowe z zapadkami wykonanymi z blaszek.
Krety "pracując " pod ziemią poruszają się głównie po głównych korytarzach- ich "autostradach", i nad tymi "autostradami" na trawniku nie ma żadnych śladów ich działalności.
Dopiero po "spatrolowaniu" korytarzy głównych krety zbaczają w bok i dopiero tam widać na wierzchu ich ślady działalności w postaci kopców- ziemi wyrzuconej z tworzonych nowych korytarzy.
Założenie pułapki na głównej trasie- "autostradzie" w ciągu pół godziny, góra godziny skutkuje złapaniem kreta w pułapce, na bocznych korytarzach, odwiedzanych rzadziej przez krety, na jego wejście do pułapki trzeba czekać trochę dłużej.
W zasadzie korytarze główne- "autostrady" budują krety na głębokości 25- 30 cm , natomiast ich odgałęzienia są na mniejszych głębokościach.
Umieszczenie pułapki w ich korytarzu ( najlepiej głównym) należy przeprowadzić z iście chirurgiczną precyzją. Najpierw trzeba zlokalizować pod ziemią korytarz, łatwo to uczynić usuwając ziemię w linii prostej pomiędzy kretowiskami, gdy się już dokopiemy do tego korytarza, po głębokości jego zlokalizowania możemy ocenić czy to korytarz główny-"autostrada", czy boczne odgałęzienie.
Zazwyczaj pomiędzy kopcami zlokalizujemy boczne odgałęzienie , po jego odnalezieniu na długości poszerzamy "wykop" do długości rurki plastikowej. Następnie za pomocą łyżeczki, łopateczki, czy kawałka kijka usuwamy w głębi korytarza każdy okruch ziemi który się tam dostał podczas odkrywania korytarza i robienia miejsca dla rurki.
Kret , posuwając się swoimi korytarzami jak spychacz przesuwa do przodu każdy okruch ziemi i to on posuwając się do przodu ziemią pozostawioną przez nas podczas odkrywania korytarza pchając do przodu zapycha nam pułapki ziemią i wtedy ciągle prąc do przodu robi sobie "obejście" pułapki i dalej kontynuuje swój patrol po korytarzach.
Dla początkujących w w zakładaniu pułapek plastikowych proponuję kupno dwóch plastikowych lejków ( do butelek), obcięcie wąskiej części w miejscu gdzie średnica lejka będzie się równała średnicy plastikowej pułapki i umiejscowienie tych "lejków z obu stron zakładanej pułapki. Takie działanie spowoduje że kret natrafiając na drobną przeszkodę raczej się nie cofa, tylko idzie w bok, a ściany lejka prowadzą go do pułapki.
Takie rozwiązanie również wymaga oczyszczenia korytarza ( z jednej i drugiej strony) z ziemi, bo jak kret zapcha ziemią pułapkę, to nie ma innego wyjścia tylko się wycofa.
W sklepach są dwa rodzaje pułapek plastikowych na krety( nornice też się łapią, bo również korzystają z krecich korytarzy), jedne z zapadkami z metalowych blaszek, drugie z zapadkami z plastiku.
O ile zapadki metalowe, utrzymane w dobrym stanie ( kłania się naoliwienie zawiasu w których poruszają się zapadki), są wrażliwe nawet na najmniejszy nacisk, to zapadki z plastiku z powodu dużego tarcia, z byle powodu zacinają się i krety nawet będąc już w całości w rurce , i natrafiając na przeszkodę ( druga strona z zapadką), potrafią się ( z powodu niezamknięcia zapadki ) wydostać z pułapki.
Dobrze konserwowana zapadka musi się zamknąć za kretem, nawet pchana przez kreta ziemia nie spowoduje przyklejenia się zapadki do górnej części rurki, może się zablokować tylko gdy ziemia zostanie wepchnięta do pułapki i już nie zmieścił się w niej kret.
Rurki plastikowe, sprzedawane teraz w sklepach mają u góry podłużny otwór, przez ten otwór można obserwować czy kret dostał się do pułapki czy jest pusta.
Zauważyłem że do tak zamontowanej pułapki z podłużnym otworem nie chcą wchodzić krety, zapewne z tego powodu że poprzez tę wąską szparkę do pułapki dostaje się światło dzienne, krety, mimo że ślepe mają zapewne jakiś bodziec działający na światło.
Ja , po zamontowaniu pułapki w korytarzu na tym podłużnym otworze kładę kawałek kartki, powoduje to że do pułapki nie dociera światło, jednocześnie gdy złapie się kret, to szybko swoimi ostrymi pazurkami przetnie w otworze papier i gołym okiem widać że on jest w pułapce.
Zasypanie pułapki ziemią powoduje że można o niej zapomnieć, a co ważniejsze ( chyba), nie zauważymy kiedy kret wejdzie do pułapki i wtedy często znajdujemy już martwego kreta w pułapce.
Nie ma możliwości by kret wydostał się z pułapki, jeżeli jej wcześniej nie zasypał ziemią, , no, chyba że zamontowaliśmy niesprawną technicznie pułapkę ( z ruchomymi zapadkami).
Zapchana ziemią pułapka świadczy tylko że "spartoliliśmy" robotę i trzeba zaczynać robotę od nowa.
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Zamontowałem odstraszacze ultradżwiękowe tak aby pokryć całą działkę - każdy chroni teren w promieniu 5m - odstraszacze firmy Bros sonic - wszystkie stwory się wyniosły a było ich sporo - chodzą tam też koty - ale gdy nie było odstraszaczy nic to nie dawało.
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Mieszkam w lesie, krety i nornice to u mnie chleb powszedni Próbowaliśmy różnych sposobów, ostatnio poskutkowała naftalina w kuleczkach.Wkładam do otworu zatykam darną i jak na razie skutkuje.Od kilku dni ani jednego nowego kretowiska.
- Xellos
- 200p
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Kret, nornica czy... - 4cz.
Tylko ja przepędziłem gryzonie na obrzeża terenu. I te co łapałem do tych plastikowych rurek to nie były krety tylko myszy, dałem fotkę. Bez trutki w środku - Te myszy wchodziły i wychodziły. Mimo wielu prób nic żywego nie udało się złapać. Opisałeś działanie kreta czy myszy zachowują się tak samo ? Są tam zapadki wykonane z blaszek, które w teorii od środka nie idzie otworzyć, czyli się zatrzaskują. No właśnie w teorii Bo co wyciągałem to tylko ziemia w środku a często obie strony zapadek uniesione i zapchana ziemią po brzegi.Jeszcze , któryś raz z rzędu, z uporem maniaka piszę że jedynym skutecznym, nie trującym dla środowiska w miarę humanitarnym sposobem walki z kretami są pułapki plastikowe z zapadkami wykonanymi z blaszek.
Mam 3 takie tunele i ani jedna mysz nie dała się nabrać, w różnych miejscach.
Mysz zawsze się umiała wycofać z tej pułapki, ale jak w środku była trutka to jedząc to zdechła w środku niej. Co ciekawe nie była to trutka na myszy tylko właśnie na krety Ta droga w małym opakowaniu, na myszy jest tańsza jest jej więcej ale co z tego skoro nie działała...
Krety pojawiły się w tym roku na drugim obrzeżu, rączniki je ściągnęły. Nie mam możliwości na granicy rozpatrywać co to za tunel. A w głąb terenu im nie pozwolę wchodzić bo już ładnie wszystko wyczyściłem z ich działalności. Przekopałem każdy tunel małą łopatką, wszystko jest zniszczone. Stąd szybkie zatkanie dziur chemią na granicy, jak tylko kopiec pojawił się na niej
Od ulicy mam jednak tuje wzdłuż płota i pod nimi nie jestem w stanie zniszczyć starych tuneli i tam nadal wchodzą myszy. Tylko wzdłuż tuji pilnuje czy nie wchodzą w głąb. Pod tymi tujami jest wszystko przekopane na amen, wchodząc tam nogą to się zapada ziemia Ale tam to myszy zawsze buszowały, kret to mi łaził na otwartym terenie, w trawniku itp.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
W lecie tego roku złowiłem 4 młode krety do słoika. Dorosłe zasypywały słoik ziemią.
Byłem wczoraj na działce. Krety aktywne jak nigdy, kopce olbrzymie. To oznacza jaką zimę ???Ktoś wie ?
Pozdrowienia
Leszek
Byłem wczoraj na działce. Krety aktywne jak nigdy, kopce olbrzymie. To oznacza jaką zimę ???Ktoś wie ?
Pozdrowienia
Leszek
-
- 50p
- Posty: 51
- Od: 25 paź 2009, o 19:27
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Ja również próbowałam różnych sposobów pozbycia się kreta z działki. Opisywanych pułapek jeszcze nie stosowałam.Słyszałam o skuteczności wlewania ludzkiego moczu, w otwór korytarza. Powiem szczerze,że chyba środek w miarę skuteczny. Widać było,że kret się przemieszcza coraz dalej od miejsc gdzie był zastosowany mocz. Od kilku dni (odpukać) nie ma kopców.Proszę spróbować nakład finansowy zerowy. Dobrze, jak mocz przed wlaniem w otwory postoi 2-3 dni. Życzę powodzenia i pozdrawiam.
- majs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1322
- Od: 15 kwie 2011, o 22:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Midgard
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
danka_1959
Przyzwyczai się i do tej perfumy, jak i do innych zapachowych patentów.
Przyzwyczai się i do tej perfumy, jak i do innych zapachowych patentów.
brak polskich znaków
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Zerowy?danka_1959 pisze: Widać było,że kret się przemieszcza coraz dalej od miejsc gdzie był zastosowany mocz. Od kilku dni (odpukać) nie ma kopców.Proszę spróbować nakład finansowy zerowy.
U Ciebie piwo za darmo?
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Gdzie jest ta kraina mlekiem i piwem płynąca?
To i ja może coś dorzucę z jakże bogatego arsenału mniej lub bardziej skutecznych środków...W czasach, kiedy jeszcze walczyłam z kretami, dziś zapraszam je serdecznie do swego ogrodu , stosowałam "zużyte" cytryny, zbierałam, wywoziłam i wtykałam w korytarze i kopce...Naprawdę się wyniosły...
To i ja może coś dorzucę z jakże bogatego arsenału mniej lub bardziej skutecznych środków...W czasach, kiedy jeszcze walczyłam z kretami, dziś zapraszam je serdecznie do swego ogrodu , stosowałam "zużyte" cytryny, zbierałam, wywoziłam i wtykałam w korytarze i kopce...Naprawdę się wyniosły...
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Stosuję odstraszacze dźwiękowe,jednak są one dosyć drogie więc wspomagam ich działanie sierścią z mojego pieska.Odstraszacze umieszczam od strony domu,natomiast w każdy powstający w stronę ogrodu kopiec wkładam wyczesaną z psa sierść,a kopce rozgarniam dopiero po jakimś czasie.U mnie skutkuje.Niestety od wiosny do czesania psa angażuję (ku uciesze czworonoga) każde wolne ręce,które trafią się w domu.
Ulka
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Pomysły, pomysły..gdyby krety umiały mówić....opowiadałyby sobie ...jak kryminał z przymrużeniem oka
Pozdrawiam Barbara
Mój Mały Raj-Ogród Donny
Mój Mały Raj-Ogród Donny
- gosia79z
- 200p
- Posty: 428
- Od: 19 sty 2011, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Wolin
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Hmm, ciekawe.Ja też się dorzucę.Przeczytałam kiedyś, ze roślina o nazwie RĄCZNIK skutecznie odstrasza krety, na nornicy już niestety nie działa.Więc kupiłam nasionka, posiałam, posadziłam, kilka sadzonek dałam sąsiadce, ponieważ u nas obu buszowały krety, skutecznie niszcząc warzywniak.Albo zbieg okoliczności, albo zadziałało, po kilku dniach kretów nie było.W tym roku też posieję
Re: Kret, nornica czy... - 5 cz.
Ja tam nie wierzę w żadne zalewajki z np bzu , wkładałam też tamponiki sierść psa itd i nie powiem w tym samym miejscu nie kopie robi tunel obok jedyną rzeczą która pomaga mi w pozbyciu się tych szkodników na okres wiosna / jesień są pułapki o których pisze Tadeusz , łapią się w nie nie tylko krety ale i szczurki wodne nornice a nawet żaby przez cały okres wegetacji mam spokój na bieżąco je wyłapuję , problem zaczyna się póżną jesienią wtedy pułapki nic nie zdziałają , krety kopią głęboko pod skosem i nie ma możliwości nastawienia pułapki na ile to możliwe staram się je odganiać od ogrodu przydomowego bo z tego co widziałam to korytarzami kretów chodzą też nornice i tak jak w cebulowych kret wywali tylko kopiec to nornica wszama cebulki .
Na razie zasypało i ...oby do wiosny
Na razie zasypało i ...oby do wiosny