Złodzieje ,wandale krzewów,kradzieże sprzętu w ogrodach
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
Oj, widzę że zebrało się tutaj grono prawników i zaczyna teoretyzować na temat zachowań prawnych.
No cóż skończyć prawo a stosować prawo to trochę nie to samo, sam wiem z własnego doświadczenia, a prawda jest taka że ile prawników to tyle prawnych rozstrzygnięć, a sąd i tak swoje uzna.
A uzna w oparciu o zgromadzone w sprawie dowody.
A z pewnością dowodem w sprawie przeciwko MARMULOWI, było by to co napisał że:
"przeciwko złodziejowi przygotował deski z gwoźdźmi pod płotem".
Oczywiście złodziej, jako lepiej znający prawo będzie się tłumaczył że : Wysoki Sądzie, jaki złodziej, przecież ja porządny człowiek, zobaczyłem w oddali kolegę, chciałem się z nim jak najszybciej spotkać i przeskoczyłem przez płot i tu się nadziałem na specjalnie w tym celu przygotowaną przez właściciela deskę z gwoździami, przecież to ja jestem poszkodowanym a on sprawcą moich nieszczęść.
Gdyby MARMUL zeznał że pracował przy płocie by go zreperować, nabił gwoździ w deskę by ją przybić do płotu, bo się wali ,a tu sąsiad nagle woła go na piwo, więc deskę odłożył na bok i poszedł do sąsiada, żeby się nie obraził że jego piwo niedobre. A deska, rzeczywiście , tak po po kilku piwach zapomniałem o niej ,ale żeby komu robić z deski zasadzki , nigdy w życiu by to na myśl nie przyszło.
Tak samo z wilczym dołem przy grillu, wcześniej odwiedził mnie znajomy, różdżkarz z zamiłowania i zaczęliśmy gadać że w kranie często wody brakuje przydała by się studnia jaka, wziął wahadełko połaził po działce i mówi że tu przy grillu to na dwóch metrach na pewno będzie woda . Mimo że miałem płot reperować po jego wyjściu zacząłem kopać by się przekonać czy rzeczywiście znajdę wodę na dwóch metrach .
Jak sąsiad zawołał na piwo ,to rzeczywiście na wykopany dół rzuciłem deskę i jakąś szmatę by kot, czy inne stworzenie nie wpadło do dołu, ale wilcze doły na złodzieja, gdzie tam ja porządny człowiek ,nawet muchy nie zabiję , a co dopiero dybać na człowieka.
Takich całkiem logicznych tłumaczeń, a nawet nielogicznych tłumaczeń ( ale się człowiek upiera że tak było) , nasłuchałem się przez trzydzieści lat co nie miara, nawet miny przeciwczołgowe da się sprytnie wytłumaczyć nie mówiąc o wnykach na niedźwiedzia.
Tylko trzeba znać podstawową zasadę w świecie prawniczym, nie tym kodeksowym, tylko tym najnormalniejszym w życiu; odetną Ci rękę, mów że to nie Twoja ręka.
Rzymskie przysłowie mówi ;MILCZENIE JEST ZŁOTEM, nie wiesz co mówić to milcz, to Tobie mają udowodnić sprawstwo, a nie ja mam udowodnić swoją niewinność.
Kiedyś mawiali ( a teraz to samo) tylko chłopa w butach gumowych skazują , innym nic nie robią, tak to święta prawda, bo tylko "chłop w gumowych butach " się przyznaje do winy , a inni, bardziej cwani, do niczego się nie przyznają i korzystając z pomocą "palestry" jeszcze stają się niewinnymi ofiarami.
Ukończone studia prawnicze, to dopiero zadatek na prawnika, a do praktycznej znajomości prawa to jeszcze daleko.
No cóż skończyć prawo a stosować prawo to trochę nie to samo, sam wiem z własnego doświadczenia, a prawda jest taka że ile prawników to tyle prawnych rozstrzygnięć, a sąd i tak swoje uzna.
A uzna w oparciu o zgromadzone w sprawie dowody.
A z pewnością dowodem w sprawie przeciwko MARMULOWI, było by to co napisał że:
"przeciwko złodziejowi przygotował deski z gwoźdźmi pod płotem".
Oczywiście złodziej, jako lepiej znający prawo będzie się tłumaczył że : Wysoki Sądzie, jaki złodziej, przecież ja porządny człowiek, zobaczyłem w oddali kolegę, chciałem się z nim jak najszybciej spotkać i przeskoczyłem przez płot i tu się nadziałem na specjalnie w tym celu przygotowaną przez właściciela deskę z gwoździami, przecież to ja jestem poszkodowanym a on sprawcą moich nieszczęść.
Gdyby MARMUL zeznał że pracował przy płocie by go zreperować, nabił gwoździ w deskę by ją przybić do płotu, bo się wali ,a tu sąsiad nagle woła go na piwo, więc deskę odłożył na bok i poszedł do sąsiada, żeby się nie obraził że jego piwo niedobre. A deska, rzeczywiście , tak po po kilku piwach zapomniałem o niej ,ale żeby komu robić z deski zasadzki , nigdy w życiu by to na myśl nie przyszło.
Tak samo z wilczym dołem przy grillu, wcześniej odwiedził mnie znajomy, różdżkarz z zamiłowania i zaczęliśmy gadać że w kranie często wody brakuje przydała by się studnia jaka, wziął wahadełko połaził po działce i mówi że tu przy grillu to na dwóch metrach na pewno będzie woda . Mimo że miałem płot reperować po jego wyjściu zacząłem kopać by się przekonać czy rzeczywiście znajdę wodę na dwóch metrach .
Jak sąsiad zawołał na piwo ,to rzeczywiście na wykopany dół rzuciłem deskę i jakąś szmatę by kot, czy inne stworzenie nie wpadło do dołu, ale wilcze doły na złodzieja, gdzie tam ja porządny człowiek ,nawet muchy nie zabiję , a co dopiero dybać na człowieka.
Takich całkiem logicznych tłumaczeń, a nawet nielogicznych tłumaczeń ( ale się człowiek upiera że tak było) , nasłuchałem się przez trzydzieści lat co nie miara, nawet miny przeciwczołgowe da się sprytnie wytłumaczyć nie mówiąc o wnykach na niedźwiedzia.
Tylko trzeba znać podstawową zasadę w świecie prawniczym, nie tym kodeksowym, tylko tym najnormalniejszym w życiu; odetną Ci rękę, mów że to nie Twoja ręka.
Rzymskie przysłowie mówi ;MILCZENIE JEST ZŁOTEM, nie wiesz co mówić to milcz, to Tobie mają udowodnić sprawstwo, a nie ja mam udowodnić swoją niewinność.
Kiedyś mawiali ( a teraz to samo) tylko chłopa w butach gumowych skazują , innym nic nie robią, tak to święta prawda, bo tylko "chłop w gumowych butach " się przyznaje do winy , a inni, bardziej cwani, do niczego się nie przyznają i korzystając z pomocą "palestry" jeszcze stają się niewinnymi ofiarami.
Ukończone studia prawnicze, to dopiero zadatek na prawnika, a do praktycznej znajomości prawa to jeszcze daleko.
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
Ano właśnie
Ja nawet kiedyś zapomniałem zabrać wiadro z gnojówką, które przez przypadek postawiłem na lekko uchylonych drzwiach do szopy...
Ja nawet kiedyś zapomniałem zabrać wiadro z gnojówką, które przez przypadek postawiłem na lekko uchylonych drzwiach do szopy...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
Wiesz MIRKU, z tym zapominaniem to wiek gra istotną rolę , niby nic nie boli ale nachodzić się trzeba, oj wiem z własnego doświadczenia.
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
Tadziu.... ale złodziejaszek otworzywszy drzwi znalazł je natychmiast... na głowie.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
Mirku, jak mogłeś
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
Ale zapomnieć zawsze miałeś prawo, gdzie to wiadro pozostawiłeś, gdybyś powiedział że zastawiłeś pułapkę na złodzieja , to jeszcze, jak by mu Ci z palestry podpowiedzieli , to żądał by odszkodowania za zniszczone ubranie i cierpienia fizyczne z tytułu powstania guza na głowie.
Re: Kradzieże iglaków - Spawanie
A jaka tam pułapka.... zwykła skleroza. A te dwa kilo papiaków rozsypane przed bramą (oczywiście wewnątrz szkółki), która to z zawiasów zdejmowali i wjeżdżali to Parkinson...
A przejechali w obie strony... musi samochód miał napęd na obie osie, bo dowlekli się do asfaltu zrywszy podwoziem całą darń....
A przejechali w obie strony... musi samochód miał napęd na obie osie, bo dowlekli się do asfaltu zrywszy podwoziem całą darń....
- roots23
- 500p
- Posty: 790
- Od: 23 sie 2010, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa/Myślenic
Ja osobiście tak. W zeszłym roku jakiś złodziej w dzień po sadzeniu ukradł mi 6 sadoznek kwiatków jednorocznych. To jeszcze przebolałam. Ale w tym roku jakiś podły złodziej ukradł mi też 6 lilii, 2 wyrywając z cebulkami. Reszte tylko urywając, na szczeście cebulki zostały w ziemi. Tak samo z clematisem-po powrocie z urlopu ktoś mojego kwitnącego clematisa wyrwał z korzeniem. To się po prostu w głowie nie mieści! Co grozi za kradzież kwiatów, jeślibym złapała delikwenta na czynie? Proszę o rady też jak bronić się przed takimi atakami. Dodam iż mieszkam przy ruchliwej ulicy przy rynku. Mam nadzieję, że w dobrej kategorii wstawiłam ten temat, jeśli to proszę o przeniesienie. Pozdrawiam
Pozdrawiam wszystkich ogrodników Renata
-
- 500p
- Posty: 751
- Od: 26 sie 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Kradzieże z ogródków
Ja również wielokrotnie doswiadczyłam kradzieży. Mój ogródek jest w ROD. Obecnie podniosłam ogrodzenie do wysokości około 1,50 m i mąż majstruje bramkę ze szpikulcami. Niestety to nie jest zgodne z regulaminem, ale czy kradzież jest....
- roots23
- 500p
- Posty: 790
- Od: 23 sie 2010, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa/Myślenic
Re: Kradzieże z ogródków
dokładnie, trzeba się bronić przed takimi atakami! Ja się boję o posadzone lilie, pewnie w przyszłym roku nie będę się cieszyć ich pięknem, bo pewnie ktoś znowu mi ukradnie...
Pozdrawiam wszystkich ogrodników Renata
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Kradzieże z ogródków
Obawiam się, że podniesienie ogrodzenia oraz wstawienie szpikulców niewiele dla - dla chcącego nic trudnego. Chciałam za to zapytać, jak policja reaguje na zgłoszenia takich szkód, lub też nieco większych typu wandalizm powiedzmy. Pojawił mi się w okolicy pewien problem wynikający z tego że tutejsi chłopcy w wieku "jestem pełnoletni mam samochód piję piwo i taki jestem męski" mają swego rodzaju przerost fantazji nad kulturą :/ I zastanawiam się co z tym zrobić. Najpierw myślałam, żeby się przejść na komisariat i posłuchać cóż mi ciekawego w temacie doradzą. Hm. Sposób annodomini też ciekawy.
Re: Kradzieże z ogródków
1,5 metra ogrodzenia nic nie da.Sprawdziłem dla was u mojej babci .Oczywiście jeśli ogrodzenie jest z siatki,bo jeśli z pionowych prętów,to wątpię by było łatwo.
Re: Kradzieże z ogródków
W czynie społecznym,dla dobra narodu,skakałeś przez płot?To masz nowy zawód.