Adenium - Róża pustyni cz.3
- xxxkrystian
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 lip 2010, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Męcina
- xxxkrystian
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 lip 2010, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Męcina
Re: Róża pustyni cz.3
Małe są ośmiomiesięczne, a duże dwuletnie.
- przemo1413
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2064
- Od: 22 mar 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grójec k. Warszawy
- Kontakt:
Re: Róża pustyni cz.3
A to moje 8 miesięczne ( sory za słabe zdjęcia ale jeszcze nie kupiłem aparatu )
;:49
;:49
Re: Róża pustyni cz.3
Bujne te Wasze adenia - gratuluje okazów:) ja swoją roślinkę pokażę jak (jeśli) odżyje, bo coś z nią cienko;/ Pozdrawiam
- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Róża pustyni cz.3
hiacynta - pięknie kwitnie Twoja roślinka, czy kwiaty wydzielają jakiś zapach ?
przemo1413 - Twoje roślinki super wyglądają, służy im Twoja opieka .
przemo1413 - Twoje roślinki super wyglądają, służy im Twoja opieka .
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Re: Róża pustyni cz.3
Akwelan@ Nie wyczułam zapachu kwiatów.
Przemo@ Bardzo ładne grubaski ze zdrowymi listkami
Przemo@ Bardzo ładne grubaski ze zdrowymi listkami
Re: Róża pustyni cz.3
Witam wszystkich
Zacznę może od początku... Forum zaczęłam przeglądać, gdyż jestem szczęśliwą posiadaczką róży pustyni... ponieważ nigdy nie miałam zbyt dobrej ręki do kwiatków postanowiłam wiosną tego roku kupić gotową roślinkę i postarać się zaopiekować nią jak najlepiej... i tfu tfu póki co rośnie pięknie. Nawet latem chciała zakwitnąć jednak z niewiadomych dla mnie przyczyn rozinięty jedyny pąk kwiatowy po prostu pewnego dnia odpadł. Na forum natrafiłam szukając porad dotyczących pielęgniacji tej pięknej rośliny. Wskazówek kiedy przyciąć, przesadzić, jak podlewać itp. Z każdą jednak przeczytaną stroną nachodziła mnie coraz większa ochota na spróbowanie wyhodowania własnej roślinki. I tak jakiś czas temu zakupiłam na allegro nasionka. Pomimo, że pora roku niezbyt odpowiednia postanowiłam zaryzykować i połowę z nich zasiać. Ogólem kupiłam "aż" 18 nasion w 3 odmianach. 6 z nich póki co użyłam. 3 według porad z forum wylądowały między namoczonymi ręcznikami a 3 kolejne do wody a po około 20 godzinach do przygotowanej ziemi (tak radził sprzedawca, z tym, że moczenie miało trwać 6 godzin). Na chwilę obecną z tych pierwszych dwa zaczynają pękać i kiełkować (3 ogólnie było jakieś małe i mizerne więc chyba z niego nic nie będzie, ale czekam cierpliwie jeszcze). Natomiast te moczone w wodzie 2 opadły na dno jedno pływało na wierzchu, wszystkie jednak wylądowały w ziemi... i teraz czekam na dalsze efekty. W między czasie czytając forum, jestem bowiem dopiero w połowie części II
Zacznę może od początku... Forum zaczęłam przeglądać, gdyż jestem szczęśliwą posiadaczką róży pustyni... ponieważ nigdy nie miałam zbyt dobrej ręki do kwiatków postanowiłam wiosną tego roku kupić gotową roślinkę i postarać się zaopiekować nią jak najlepiej... i tfu tfu póki co rośnie pięknie. Nawet latem chciała zakwitnąć jednak z niewiadomych dla mnie przyczyn rozinięty jedyny pąk kwiatowy po prostu pewnego dnia odpadł. Na forum natrafiłam szukając porad dotyczących pielęgniacji tej pięknej rośliny. Wskazówek kiedy przyciąć, przesadzić, jak podlewać itp. Z każdą jednak przeczytaną stroną nachodziła mnie coraz większa ochota na spróbowanie wyhodowania własnej roślinki. I tak jakiś czas temu zakupiłam na allegro nasionka. Pomimo, że pora roku niezbyt odpowiednia postanowiłam zaryzykować i połowę z nich zasiać. Ogólem kupiłam "aż" 18 nasion w 3 odmianach. 6 z nich póki co użyłam. 3 według porad z forum wylądowały między namoczonymi ręcznikami a 3 kolejne do wody a po około 20 godzinach do przygotowanej ziemi (tak radził sprzedawca, z tym, że moczenie miało trwać 6 godzin). Na chwilę obecną z tych pierwszych dwa zaczynają pękać i kiełkować (3 ogólnie było jakieś małe i mizerne więc chyba z niego nic nie będzie, ale czekam cierpliwie jeszcze). Natomiast te moczone w wodzie 2 opadły na dno jedno pływało na wierzchu, wszystkie jednak wylądowały w ziemi... i teraz czekam na dalsze efekty. W między czasie czytając forum, jestem bowiem dopiero w połowie części II
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 4 gru 2011, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Róża pustyni cz.3
witam wszystkich. fajne forum. mam róże od roku, sam ją wyhodowałem. za mocno ją podlewałem i opadły jej liście. teraz zmieniłem ziemie i nie podlewam już 3 tygodnie. przestały opadać liście i nawet nowy listek wyszedł.
pozdrawiam.
pozdrawiam.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 4 gru 2011, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Róża pustyni cz.3
Ja to bym ostro ciachnęła. co najmniej połowę, albo i więcej. Przy swoich nie czekam na wiosnę, tnę o każdej porze roku, żeby badyle długie nie rosły.
Adenium z lewej strony już jest podcięte. Z tyłu roślina była przycięta jeszcze latem i ładnie grubieje. Na zdjęciu zawsze wyraźniej widać, że cięcie jest potrzebne.
Adenium z lewej strony już jest podcięte. Z tyłu roślina była przycięta jeszcze latem i ładnie grubieje. Na zdjęciu zawsze wyraźniej widać, że cięcie jest potrzebne.