![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Metody, które zdecydowanie zawiodły.
1. Noworoczne postanowienie. Najczęściej stosowane i najmniej skuteczne.
![wybij to sobie ;:14](./images/smiles/martelo.gif)
![Embarassed :oops:](./images/smiles/icon_redface.gif)
2. Ekonomia. Zawsze wygrzebałem kilka ostatnich groszy na paczkę czegoś do palenia. Choćbym miał głodować - palić musiałem.
![Embarassed :oops:](./images/smiles/icon_redface.gif)
3. Postanowienia grupowe. Podobno "kupą" jest łatwiej. Ale u mnie to nie zadziałało. Albo kupa była źle dobrana, albo po prostu to był pomysł do du. ;)
4. Metoda na "silną wolę". Sporo tego było ale podsumowanie jest jedno. Same porażki.
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
Metody, które odniosły połowiczny sukces.
1. Z miłości. Koniec związku, oznaczał powrót do palenia. Najdłuższy efekt "bez dymienia" - około 3 miesięcy. Wychodzi na to, że zbyt kochliwe ze mnie zwierzę...chyba jest.
![taniec :tan](./images/smiles/taniec.gif)
2. Z rozsądku. Nie palić w domu, samochodzie, pracy, itp. Skończyło się tym, że paliło się więcej z byle jakiej okazji. I unikało się pobytu w domu, samochodzie, no i w pracy.
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Metoda, która odniosła sukces.
Po prostu nie sięgnąłem po następnego papierosa. Bez planów, postanowień i wyższej konieczności.
Paliłem 14 lat. Nie palę już prawie 12. Nie przytyłem, nie zajadam się paluszkami, nie unikam towarzystwa palących, nie odmawiam "kielicha". Piłem nawet następnego dnia jak przestałem palić. I wcale mnie nie ciągnęło. Naprawdę.
I to by było na tyle.
![poklon ;:180](./images/smiles/notworthy.gif)