Hejka!
U mnie to jest takie dokwitanie sobie, nic spektakularnego. Ogród raczej duży więc mało to widoczne w sumie jest. Mnie się wydaje że ta całe remontankowatość w jej przypadku jest mocno przesadzona ( albo mój osobnik postanowił że nie ma dopieszczania jesiennego
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
). Generalnie ludziki jej nie sadzą jak i innych róż o pojedyńczym okółku płatków. Sami wiecie, róża ma być czerwona, mieć prosty pęd "wazonowy", pachnieć dezodorantem różanym - i wtedy jest cool. Pewnikiem wszyscy na tym różankowym forum zetknęli się z takim poglądem. Margaritas ante porcos, Paputonku czyli Tralaluchu. No proszę, nie tylko ja jestem zróżankowana na matecznym forum, cieszę się że uczestniczycie w tym nowym w sumie dla mnie, doświadczeniu ogrodniczym. Zdjęcia "szersze" jak już pisałam będą cięższą sprawą - ja mam po prostu morze bylin. Róże to u mnie mały pikuś jak dotychczas. Nawet te zażyte i stare typu New Dawn są jakby tylko elementem składowym rabat i to wcale nie tym najważniejszym. O sadzeniu bylin, tworzeniu rabat mieszanych to ja piszę na matecznym forum, tutaj przyszłam tylko bezczelnie różankować a szczerze pisząc to na dosadzaniu do róż to ja się za bardzo nie znam. Wydaje mi się że najlepszym ogrodem różanym jaki udało mi się zobaczyć, był jednak ten klasyczny, Sissinghurst Rose Garden. Tam było OK. pomiędzy sadzeniem róż a sadzeniem bylin. Byliny występowały jedynie jako składnik towarzyszący i podkreślający urodę róż. Zapamiętałam morze czosnków wszelkiego rodzaju, modraki i naparstnice, bodziszki, powojniki i dogasające irysy ale wszechwładnie panowały tam jednak róże.
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
A co do ilości róż w Alcatrazie, wcale nie ma ich tak dużo - teren jest po prostu sporawy i on wymaga większej ilości nasadzeń z czym dzielnie sobie staram się radzić
![vic :uszy](./images/smiles/uszy.gif)
. Też jestem zdania Voneczko że latem i jesienią jest czas na podziwianie innych niż róże kwiatów, czyli żaden ze mnie zagorzały różanofil. Teraz fotki ilustrujące zabylinowanie Alcatrazu i stosunek róż do bylin.
Przycięta dość mocno po pierwszym kwitnieniu Mary Rose ( ona nie specjalnie to lubi, zatrzymuje się na jakiś czas, ale po tym zabiegu ma wtedy ładniejsze kwiaty jesienią )
Widoczek ogólny w końcówce lipca
Tzw. jesienne numery
Ramblery i climbery bardzo klasycznie, przy innych pnączkach - nic tu się wielkiego nie wymyśli.
Tak, przyznaję się Glorio, jestem z Krainy Piżmowców.
Pozdrówka
K.
![;:214](./images/smiles/taz.gif)