Raczej się nie zmobilizuję.
Winchester nie jest najlepszą różą Austina, tak jak nie specjalną różą jest Heritage, Othello czy co poniektóre jego climbingi. Czytanie tu niczego nie zmienia, nie rozklei np. płatków odmiany Heritage w deszczowe lato. Znam ładniejsze białe róże Austina, choć jak mam być szczera to bardziej od białych austinek wolę róże innych hodowców. Mój WC, mimo tego że jest zadbanym, rozrośniętym egzemplarzem nie wytrzymuje konkurencji z innymi różami. Jest dokładnie taki jak ta po której ma imię - katedra w Winchester - rozlazły i przyziemny jak angielski gotyk ( niezłe sklepienie i tragiczne proporcje ).Pozdrówka
K.
na kolejne 
, horyzontalny, nawy katedr ciągną się kilometrami a potem jeszcze styl wyrodnieje i wszystko ogarnia tudorowacizna. Na szczęście Tudorowie nie budowali katedr, zadowolili się budowaniem rezydencji, co architekturze wyszło tylko na dobre. 
Byliniasto będzie. 
Lepiej poróżankujmy sobie. Hubi, ja wszystkie swoje "ale" co do WC wypisałam, swoistego uroku mu nie odmawiam ale to nie jest to. Kiedyś czytałam że sporty o białym zabarwieniu kwiatów są słabsze niż odmiany od których pochodzą. Moje dotychczasowe obserwacje ogrodowe ( White New Dawn i Winchester Cathedral ) niby to potwierdzają ale przypadek Nevady całkowicie powyższemu twierdzeniu przeczy. Generalnie to człowiek skazany jest na metodę prób i błędów, dlatego dobrze że może sobie poróżankować na forum i wymienić się uwagami. Może to ustrzeże przed kupieniem babola, nieodpowiedniego dla jego ogrodu albo zakwitnie jakąś piękną, odkrytą różą. 
Moje klimaty, piękna stara odmiana. Co do czytanek dla WC to proponuje poczytać jej bajkę "O wycinaniu róż co są nie całkiem tego" 
Liczę jednak na sadzonki lepszej jakości, a nie jakieś odrzuty 
) to ją zaproszę do niego 
