To jeszcze raz ja....zerknieszTabaaza pisze:Hejka!
Jak masz czuja to tak może być. Ja mam niekiedy takiego czuja na irysy - zdarza mi się.
Nie bardzo często ale zawsze coś. Napisz o pretendującym do miana i wyczuwanym coś więcej. Jak Ci się gościu sprawuje?
Pozdrówka strasznie ciekawskie
K.
do mojego wątku bo nie chcę Twojego pięknego nowego od razu na wstępie zaśmiecać. Dodad, wszelkim piżmowym ( i forumowym ) Felicjom kibicuje. Tfu, niech rośnie w siłę i w kwiat obrasta! 
albo ja juz ja wszedzie widze 
. Z tym,że ja ją będę widzieć u siebie, na wiosnę!! 
, to może troche ochłonie. Mnie kręcą teraz takie klimaty, niestety to mało mrozodporna odmiana była więc nawet nie ma szans hodowli w moim wypadku. Pewnie z tego żalu tak zdjęcie skopałam i co gorsza tabliczki nie sfociłam ( bo nawet się wówczas nie spodziewałam że się u mnie różomaniactwo obudzi ) Najważniejsze na kiepskim zdjątku jednak widać - kolorek jak kość słoniowa.
). Daj namiar na szkółkę którą chciałaś angielskim dręczyć. Może zacznę od "Ahoj", a potem to jakoś pójdzie. 
Z linków już korzystam, boszszsz miej w opiece mój bank! 
ale muszę zrobić porządne różankowe zakupy, poradzić się co i jak, bo wiesz jak to u mnie z różanologią. Iryski doszły do paskudnej liczby odmian i nadal zdobywają terytoria. To bluźnierstwo na forum różanym ale nie ma dla mnie kwiatów nad irysy. 
Na szczęście róże z irysami bródkowymi spokojnie koegzystują. Rzuca mną Aniu w historyczne, piżmówki - tylko jedna angielka na rozkładzie zakupowym i jeden mieszaniec herbatni. Krzakorów wysokich mi trza! 
