Domowe orchidarium
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Nie lubię zamgławiania, o mało nie straciłam kilka storczyków przez taką metodę więc tylko podlewam. Natomiast równomierne parowanie podłoża (keramzyt pozwala na to by na dnie gromadziła się woda ale nie dotykały jej korzenie) i wielość roślin (w koszu znalazło schronienie chyba 12 roślin, chyba - bo nie liczyłam) powoduje,że wokół nich wilgotność obecnie waha się w granicach 70 a nawet 80%. Reszta pokoju ma wilgotność ok. 50-60% co powoduje,że ja osobiście czuję się komfortowo przy mojej alergii.
Re: Domowe orchidarium
Pomysł z koszami jest świetnym remedium na brak miejsca na poszczególne doniczki i wygląda super, ale ja osobiście chyba jednak bałabym się tego, o czym już ktoś przede mną pisał - przenoszenia ewentualnych chorób, pasożytów i szybciej szerzącego się ewentualnego gnicia, czy pleśni. Założenie oczywiście jest takie, że takich "atrakcji" nie ma, ale gdyby........ .
Mnie też byłoby trudniej nadzorować tempo przesychania podłoża. Mając praktycznie wszystkie storczyki w przeźroczystych doniczkach łatwo mogę ocenić stan korzeni i podłoża.
Mnie też byłoby trudniej nadzorować tempo przesychania podłoża. Mając praktycznie wszystkie storczyki w przeźroczystych doniczkach łatwo mogę ocenić stan korzeni i podłoża.
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Jeśli chodzi o podlewanie to się nie boję bo ja raczej z tych co już od dłuższego czasu raczej przesuszam rośliny niż zalewam, poza tym powierzchnia do parowania jest dużo większa niż w doniczce i bardziej przepuszczalna bo nie ograniczona plastikowymi ściankami doniczek.
Jeśli chodzi zaś o obserwację całości - czy nie zaczynają chorować to jak na razie dla mnie jest to ułatwienie ale jak najbardziej nie zachęcam do tego pomysłu. Za jakoś czas znów pokażę jak się rozwijają rośliny tak posadzone. Myślę,że ktoś pierwszy musiał spróbować takiego sposobu bo na razie dla nas wszystkich to tylko teoria i tylko teoretycznie wypowiadamy się na ten temat a przecież w warunkach naturalnych te rośliny rosną przeważnie w gąszczu...a może się mylę
Jeśli chodzi zaś o obserwację całości - czy nie zaczynają chorować to jak na razie dla mnie jest to ułatwienie ale jak najbardziej nie zachęcam do tego pomysłu. Za jakoś czas znów pokażę jak się rozwijają rośliny tak posadzone. Myślę,że ktoś pierwszy musiał spróbować takiego sposobu bo na razie dla nas wszystkich to tylko teoria i tylko teoretycznie wypowiadamy się na ten temat a przecież w warunkach naturalnych te rośliny rosną przeważnie w gąszczu...a może się mylę
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1660
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Domowe orchidarium
Gosiu,będziemy czekać na kolejne relacje.Wszystko uważnie obserwuj,może nasze obawy przed nowym są bezpodstawne.
Bo sam pomysł jest super,pod każdym względem.
Bo sam pomysł jest super,pod każdym względem.
- Anno
- 500p
- Posty: 607
- Od: 24 paź 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Domowe orchidarium
Bardzo ciekawa koncepcja trzymania storczyków Podoba mi się. Może zrobię tak z następną "porcją" storczyków
Only a few find the way, some don't recognize it when they do. Some don't ever want to
Moje storczyki
Mój Garnek
Moje storczyki
Mój Garnek
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Domowe orchidarium
Pomysł z koszem godny zastanowienia.
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Dziękuję,że wpadliście na chwilkę
Zaczyna się pomalutku wiosenny ruch na parapetach - kilka kwitnień i wiele zielonych przyrostów i pędów.
A oto co obecnie kwitnie...
Cattleya Loddiaca - hybryda pierwszorzędowa (Cattleya loddigesii x Guarianthe aurantiaca) - zakupiona z pąkami więc kwitnienie nie moje. Zainteresowałą mnie ze względu na fakt,że nie jest stabilna w kwitnieniu więc każde może być inne. Poza tym w miarę czasu zmieniają się troszkę jej kolory. Tutaj początek - jeszcze było słoneczko
Tutaj tydzień później, na płatkach widać delikatne lawendowe zabarwienie - po jednym rodzicu, ciekawa jestem czy warżka będzie kiedyś w jeszcze bardziej intensywnym kolorze - po drugim przodku?
niestety - słoneczko śpi
Dla Joasi moje już własne kwitnienie Masdevallii pachyury - jeden pęd przekwita, następny szykuje się do kwitnienia a jeszcze jeden będzie kwitł jak czegoś nie zepsuję. Widzę jednak,że znalazłyśmy już kompromis - ja odpowiednio chłodne miejsce dla niej, ona chęć kwitnienia
A to już wieści z kosza - pierwszy phalaenopsis hybryda otwiera swe pączki - przeniesienie do nowego lokum jej nie zaszkodziło
I gdy pisałam ten post to zauważyłam,że wszystkie są 'biedroneczkami w kropeczki'
Zaczyna się pomalutku wiosenny ruch na parapetach - kilka kwitnień i wiele zielonych przyrostów i pędów.
A oto co obecnie kwitnie...
Cattleya Loddiaca - hybryda pierwszorzędowa (Cattleya loddigesii x Guarianthe aurantiaca) - zakupiona z pąkami więc kwitnienie nie moje. Zainteresowałą mnie ze względu na fakt,że nie jest stabilna w kwitnieniu więc każde może być inne. Poza tym w miarę czasu zmieniają się troszkę jej kolory. Tutaj początek - jeszcze było słoneczko
Tutaj tydzień później, na płatkach widać delikatne lawendowe zabarwienie - po jednym rodzicu, ciekawa jestem czy warżka będzie kiedyś w jeszcze bardziej intensywnym kolorze - po drugim przodku?
niestety - słoneczko śpi
Dla Joasi moje już własne kwitnienie Masdevallii pachyury - jeden pęd przekwita, następny szykuje się do kwitnienia a jeszcze jeden będzie kwitł jak czegoś nie zepsuję. Widzę jednak,że znalazłyśmy już kompromis - ja odpowiednio chłodne miejsce dla niej, ona chęć kwitnienia
A to już wieści z kosza - pierwszy phalaenopsis hybryda otwiera swe pączki - przeniesienie do nowego lokum jej nie zaszkodziło
I gdy pisałam ten post to zauważyłam,że wszystkie są 'biedroneczkami w kropeczki'
- PolishGal
- 100p
- Posty: 127
- Od: 20 gru 2011, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Basingstoke
Re: Domowe orchidarium
Piękna masdevallia
'Flowers are the sweetest things God ever made and forgot to put a soul into...'
Moje storczykowe początki.
Moje storczykowe początki.
- Lola-san
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 29 lis 2011, o 23:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: USA
Re: Domowe orchidarium
Piękna masdevallia, kwiaty ma bardzo delikatne
Merghen, mam gorącą prośbę do Ciebie. Widziałam wcześniej w Twoim wątku, że masz w swojej lkolekcji cattleya dowiana. Ja w
Merghen, mam gorącą prośbę do Ciebie. Widziałam wcześniej w Twoim wątku, że masz w swojej lkolekcji cattleya dowiana. Ja w
- a
Pozdrawiam, Lola
- Lola-san
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 29 lis 2011, o 23:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: USA
Re: Domowe orchidarium
Przepraszam bardzo za ten bałagan, przez pomyłke coś nacisnęłam i wysłałam nieskończony post...
A więc jeszcze raz od początku:
Piękna masdevallia, kwiaty ma bardzo delikatne
Merghen, mam gorącą prośbę do Ciebie. Widziałam wcześniej w Twoim wątku, że masz w swojej kolekcji cattleya dowiana. Ja niedawno zakupiłam tę młodą roślinkę, ma może z 10 cm wysokości. Wprawdzie znalazłam w Internecie kilka informacji na temat jej hodowli, ale byłabym wdzięczna gdybyś znalazła chwilkę i napisała w oparciu o swoje doświadczenie, co ten kwiat lubi a czego nie; jak często go podlewasz, jaką wilgotność/temperaturę on toleruje... wszystko co przyjdzie Ci do głowy. Będę bardzo wdzięczna i z góry dziękuję
A więc jeszcze raz od początku:
Piękna masdevallia, kwiaty ma bardzo delikatne
Merghen, mam gorącą prośbę do Ciebie. Widziałam wcześniej w Twoim wątku, że masz w swojej kolekcji cattleya dowiana. Ja niedawno zakupiłam tę młodą roślinkę, ma może z 10 cm wysokości. Wprawdzie znalazłam w Internecie kilka informacji na temat jej hodowli, ale byłabym wdzięczna gdybyś znalazła chwilkę i napisała w oparciu o swoje doświadczenie, co ten kwiat lubi a czego nie; jak często go podlewasz, jaką wilgotność/temperaturę on toleruje... wszystko co przyjdzie Ci do głowy. Będę bardzo wdzięczna i z góry dziękuję
Pozdrawiam, Lola
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Lolu, też ją mam niedługo ale postaram się zebrać wszystko co na jej temat już wiem i z netu i od osoby, od której mam sadzonkę i z własnych obserwacji.
Traktuję ją jak każdą cattleyę, chłodne ale widne miejsce:
1) parapet okna południowego (w zimie jak jest słoneczko to delikatnie ją oświetla), z dala od grzejnika, w dzień temperatura ok.19*C w nocy 2-3* mniej;
2) podlewam deszczówką, teraz bez dodatku nawozu, raz na tydzień; podlewam na zasadzie podlania wodą od góry a to co wypłynie zostawiam na podstawce do wchłonięcia przez podłoże;
3) podłoże średniej granulacji (kora+spagnum+wermiculit+pumeks+chipsy kokosowe), doniczka gliniana, dość wysoka (kupiona w LM), na dno warstwa keramzytu odpowiednio przygotowanego a potem już właściwe podłoże.
4) wiosną pójdzie na balkon, od marca planuję rozpoczęcie nawożenia i podlewanie będzie przez moczenie doniczki ale też raz na tydzień.
Jak na razie widzę,że jest jej u mnie dobrze, w ciągu tych kilku miesięcy jak ją mam pojawił się nowy przyrost a jego korzonki są dorodne, inny przyrost jak na razie zastanawia się czy dorosnąć. Ponieważ jest to młoda roślina choć otrzymana przez podział traktuję ją trochę oszczędniej. W/g opinii osoby od której ją kupiłam, gdy już się dobrze zakorzeni w zimie może mieć niższe temperatury (ok.15*C) i jeszcze mniej podlewania. To jednak będę testować dopiero w następnym sezonie. Ponieważ piszesz,że Twoja to również młoda roślina więc myślę,że takie traktowanie będzie jej odpowiadać. Powodzenia i cieszę się,że ktoś też ma tę roślinkę - będziemy wspólnie wymieniać doświadczenia
Masdevallia też mnie zauroczyła, a najbardziej te jej kropeczki.
Traktuję ją jak każdą cattleyę, chłodne ale widne miejsce:
1) parapet okna południowego (w zimie jak jest słoneczko to delikatnie ją oświetla), z dala od grzejnika, w dzień temperatura ok.19*C w nocy 2-3* mniej;
2) podlewam deszczówką, teraz bez dodatku nawozu, raz na tydzień; podlewam na zasadzie podlania wodą od góry a to co wypłynie zostawiam na podstawce do wchłonięcia przez podłoże;
3) podłoże średniej granulacji (kora+spagnum+wermiculit+pumeks+chipsy kokosowe), doniczka gliniana, dość wysoka (kupiona w LM), na dno warstwa keramzytu odpowiednio przygotowanego a potem już właściwe podłoże.
4) wiosną pójdzie na balkon, od marca planuję rozpoczęcie nawożenia i podlewanie będzie przez moczenie doniczki ale też raz na tydzień.
Jak na razie widzę,że jest jej u mnie dobrze, w ciągu tych kilku miesięcy jak ją mam pojawił się nowy przyrost a jego korzonki są dorodne, inny przyrost jak na razie zastanawia się czy dorosnąć. Ponieważ jest to młoda roślina choć otrzymana przez podział traktuję ją trochę oszczędniej. W/g opinii osoby od której ją kupiłam, gdy już się dobrze zakorzeni w zimie może mieć niższe temperatury (ok.15*C) i jeszcze mniej podlewania. To jednak będę testować dopiero w następnym sezonie. Ponieważ piszesz,że Twoja to również młoda roślina więc myślę,że takie traktowanie będzie jej odpowiadać. Powodzenia i cieszę się,że ktoś też ma tę roślinkę - będziemy wspólnie wymieniać doświadczenia
Masdevallia też mnie zauroczyła, a najbardziej te jej kropeczki.
- Lola-san
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 29 lis 2011, o 23:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: USA
Re: Domowe orchidarium
Merghen, dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź będę się stosować do wskazówek!
Może też odpowiem w punktach, będzie czytelniej:
1) Ja mam okna tylko od wschodu i północy, więc z mocniejszym nasłonecznieniem jest u mnie kiepsko... jedyny plus w tym wszystkim to to, ze mieszkam w bardzo ciepłym i ogólnie słonecznym klimacie. Słońce wprawdzie nie wpada bezpośrednio do mieszkania (za wyjątkiem poranków), ale generalnie mam dużo światła. Może wystarczy, jak uważasz? - storczyki i tak nie lubią bezpośredniego słońca. Co do temp., jest bardzo ciepło - a właśnie Merghen, ja czytałam że Cattleye, a szczególnie dowiana, lubią ciepło - bo pisałaś że trzymasz ją z dala od grzejnika (chyba że w celu utrzymania większej wilgotności?).
2) Podlewanie - ja podlewam wszystkie storczyki jakie mam wodą destylowaną, to chyba też dobrze? Czyli stosujesz system, że w okresie odpoczynku (zima) tylko przelewasz wodę przez doniczkę cattlei, a w okresie wzrostu robisz kąpiele?
3) Mam jeszcze tylko pytanie o wilgotność - jaką masz u siebie i jaka jest, wg. Ciebie, minimalna tolerowana przez tę roślinkę?
Faktycznie, masdevallia jest bardzo urokliwa, mi się podobają wszystkie Twoje masdewallie (mimo że generalnie lubię rośliny z dużymi, mięsistymi liśćmi), ale ta jest wyjątkiem. Kwiaty wyglądają na bardzo delikatne i kruche, no i te piękne kolory...
Może też odpowiem w punktach, będzie czytelniej:
1) Ja mam okna tylko od wschodu i północy, więc z mocniejszym nasłonecznieniem jest u mnie kiepsko... jedyny plus w tym wszystkim to to, ze mieszkam w bardzo ciepłym i ogólnie słonecznym klimacie. Słońce wprawdzie nie wpada bezpośrednio do mieszkania (za wyjątkiem poranków), ale generalnie mam dużo światła. Może wystarczy, jak uważasz? - storczyki i tak nie lubią bezpośredniego słońca. Co do temp., jest bardzo ciepło - a właśnie Merghen, ja czytałam że Cattleye, a szczególnie dowiana, lubią ciepło - bo pisałaś że trzymasz ją z dala od grzejnika (chyba że w celu utrzymania większej wilgotności?).
2) Podlewanie - ja podlewam wszystkie storczyki jakie mam wodą destylowaną, to chyba też dobrze? Czyli stosujesz system, że w okresie odpoczynku (zima) tylko przelewasz wodę przez doniczkę cattlei, a w okresie wzrostu robisz kąpiele?
3) Mam jeszcze tylko pytanie o wilgotność - jaką masz u siebie i jaka jest, wg. Ciebie, minimalna tolerowana przez tę roślinkę?
Faktycznie, masdevallia jest bardzo urokliwa, mi się podobają wszystkie Twoje masdewallie (mimo że generalnie lubię rośliny z dużymi, mięsistymi liśćmi), ale ta jest wyjątkiem. Kwiaty wyglądają na bardzo delikatne i kruche, no i te piękne kolory...
Pozdrawiam, Lola
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
1) Nie musi być dużego nasłonecznienia - wolą rozproszone światło, ale lubią go dużo. U mnie słońce zagląda tylko od listopada do lutego, potem okno jest cieniowane przez balkon więc słońca już nie ma. Może lubi ona ciepło ale w sezonie zimowym woli bardziej suche i w związku z tym chłodniejsze traktowanie. Tak przynajmniej mnie pouczyła kolekcjonerka od której mam roślinę.
2) Tak, teraz tylko przelewam a nadmiar, który znajdzie się na podstawce pozostawiam aż podłoże samo go w siebie wchłonie. Destylowana jest dobra choć (nie wiem jaka woda jest u Ciebie) może warto ją troszkę zmieszać z kranówką? Nie jestem tego do końca pewna, może się jeszcze ktoś wypowie? Choć mam wrażenie,że teraz wątk tej podsekcji są mniej dokładnie przeglądane więc może warto będzie przenieść się do sekcji merytorycznej w wątku dla cattleyi?
3) Na parapecie mam średnią wilgotność 70%, zaraz po podlaniu wzrasta ona do 85-90% potem już utrzymuje się na tym średnim poziomie. Jedynie w słoneczne dni spada do około 50% ale tylko w czasie dnia, wieczorem wraca do średniej. A jaka jest tolerowana? Nie wiem ale myślę,że zbyt mała raczej nie jest lubiana, niestety progu najniższej wartości i najwyższej nie znam.
Muszę przyznać,że wiele storczyków, botanicznych i hybryd pierwszorzędowych raczej trzeba uprawiać na zasadzie "czuja" bo w internecie informacji jak na lekarstwo, nawet na forach obcojęzycznych są tylko skąpe opisy i wiele zachwytów. Mam nadzieję,że z czasem będzie coraz lepiej ale jak na razie pozostaje nam tylko i wyłącznie eksperymentowanie
2) Tak, teraz tylko przelewam a nadmiar, który znajdzie się na podstawce pozostawiam aż podłoże samo go w siebie wchłonie. Destylowana jest dobra choć (nie wiem jaka woda jest u Ciebie) może warto ją troszkę zmieszać z kranówką? Nie jestem tego do końca pewna, może się jeszcze ktoś wypowie? Choć mam wrażenie,że teraz wątk tej podsekcji są mniej dokładnie przeglądane więc może warto będzie przenieść się do sekcji merytorycznej w wątku dla cattleyi?
3) Na parapecie mam średnią wilgotność 70%, zaraz po podlaniu wzrasta ona do 85-90% potem już utrzymuje się na tym średnim poziomie. Jedynie w słoneczne dni spada do około 50% ale tylko w czasie dnia, wieczorem wraca do średniej. A jaka jest tolerowana? Nie wiem ale myślę,że zbyt mała raczej nie jest lubiana, niestety progu najniższej wartości i najwyższej nie znam.
Muszę przyznać,że wiele storczyków, botanicznych i hybryd pierwszorzędowych raczej trzeba uprawiać na zasadzie "czuja" bo w internecie informacji jak na lekarstwo, nawet na forach obcojęzycznych są tylko skąpe opisy i wiele zachwytów. Mam nadzieję,że z czasem będzie coraz lepiej ale jak na razie pozostaje nam tylko i wyłącznie eksperymentowanie