Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Coś dla Twojej cioci wyjęte z karty charakterystyki preparatu Bravo :
Badania wykazały, że chlorotalonil u myszy i szczurów wykazuje
w warunkach wysokich dawek progowe działanie rakotwórcze
Stabilność w glebie:
Chlorotalonil nie jest trwały w glebie
:wit :wit
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz pisze:Stabilność w glebie: Chlorotalonil nie jest trwały w glebie
No to moja glebowa teoria padła. :roll:

Nie mam pojecia czemu było takie straszne oburzenie gdy napisałam o moczeniu bryły korzeniowej w bravie. Myślę sobie tak:
moczymy małą roslinkę, która ma jakieś 25cm. Roślina rośnie w ciągu konkretnego czasu i osiąga 150cm + przyrosty boczne, liście itp. Ilez tego brava w niej zostało? Znikomy procent, bo przecież jeszcze zostało wypłukane przez 2 miechy... Więc gdzie to stężenie (które tak oburzyło niektórych) w owocach? A moze ono będzie takie samo (albo mniejsze) aniżeli po opryskach robionych na dorosłe już rośliny z owocami? Gdzie jest błąd w moim myśleniu?

Aby było jasne: pomysł mi się podoba (bo jest niezwykle prosty), ale jeszcze dużo wody upłynie zanim jakiekolwiek decyzje podejmę. Szukam, szukam, szukam... i przy okazji wiele się uczę. (forumowicz: apteczkę i tak wyposażę :lol: )
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Awatar użytkownika
Suppa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2017
Od: 6 mar 2008, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Ja bym chyba nie odważył się zjeść tak zaprawionego pomidora :wink:
O ile w przypadku oprysku części zielonych ten preparat działa kontaktowo, nie wiadomo jak zachowuje się w styczności z korzeniami. Może być tak, że roślina będzie kumulować w sobie coś, co delikatnie mówiąc - niekoniecznie chcielibyśmy spożyć. No ale to tylko rozważania, lepiej stosować się do zaleceń w etykietach środków, jeśli już po nie sięgamy :wink:
Pozdrawiam, Maciek.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Racja, Maciek.
Gdyby ciocia , do swych szamańskich praktyk używała Previcuru- to ani słowa. Po to on jest.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
BRZOSKWINKA
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1912
Od: 17 maja 2010, o 18:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Suppa, forumowicz - no, to jest argument. :( Wyższość Waszej wiedzy. ;:180
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2121
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz ja bym taka pewna nie była, bo zaraz producent Bravo przeczyta ten watek i dodrukuje na etykiecie co trzeba;> Brzoskwinka to pewnie jedno i drugie, tzn w glebie zostaje swoje a w pomidorze swoje. Może on na bieżąco pobiera to co zostało w glebie, ciężko powiedzieć, bo wbudowane w tkanki to raczej nie bo w końcu jak słusznie zauważyłaś rośnie. Ja bym była za teorią że pobiera, teraz pytanie co, tzn co oprócz substancji głównej wchodzi w skład bravo albo do czego ona się rozkłada - skoro nie jest stabilna to znaczy że się do czegoś rozkłada. Ten "produkt" może być nad wyraz trwały. Krótko mówiąc brzoskwinka, niezły zajzajer z tego brava się musi w glebie robić skoro przez cały sezon nie dość że się nie wypłukuje to jeszcze go roślina pobiera w takiej ilości że nic jej nie jest. No ale jak mówisz, że ciocia w dobrym zdrowiu.. może to ciocie dodatkowo konserwuje ?;)) Może jednak jest nadzieja że to nie bravo.. a sąsiadom pomidory i ziemniaki chorują, czy pryskają normalnie?
Nie macie się co tak bulwersować panowie, osobiście nie widzę wielkiej różnicy między pryskaniem kilka razy różnymi preparatami a moczeniem 1 raz w czymś. Jak tak czytam jak niektórzy pryskają..Przecież to z oprysku też nie odparowuje w kosmos. Pominę że cytaty pomodora są sprzeczne treściowo;)
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

loeb pisze: Pominę że cytaty pomodora są sprzeczne treściowo;
Które ?
Awatar użytkownika
NITKA
1000p
1000p
Posty: 1232
Od: 29 sie 2010, o 11:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

forumowicz pisze:
Stabilność w glebie:
Chlorotalonil nie jest trwały w glebie
:wit :wit
Myślę, że loeb troszkę źle zrozumiała ten cytat, choć to tylko moja sugestia. :wink:

Co do praktyki cioci Brzoskwinki, to dla mnie jest to szaleństwo i chyba trochę - przepraszam Brzoskwinko - brak wyobraźni..
Opryski są dla mnie chemią wysokiego ryzyka, że tak to określę i jeśli coś jest przeznaczone do oprysku dolistnego, to nie moczy się w tym korzeni, dla mnie jest to oczywiste. Ja chyba bym się nie odważyła na taki experyment, cóż może jestem tchórzem, ale chyba rozsądnym.. :wink: :D

p.s. Farbę do włosów zgodnie z zaleceniami nakładam na włosy i spłukuję, nie moczę w niej nóg. ;:224 :D
pozdrawiam, Anita
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10173
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

NITKA pisze:Myślę, że loeb troszkę źle zrozumiała ten cytat, choć to tylko moja sugestia.
Wydaje mi się, że tak.
Pierwszy cytat podałem jako przykład, że preparat ten jest podejrzewany o działanie rakotwórcze. Co to znaczy : duże dawki ?. Dawka dopuszczalna chlorotalonilu rozpylonego w powietrzu to 1 mg/ m3. Nikt mi nie powie, że przy tak niskiej dawce można uznać go za eliksir. Dopuszczalne stężenie , tzw NDS np dla amoniaku ,co do którego nikt nie ma wątpliwości że jest wszechstronnie szkodliwy wynosi...uwaga....20 mg/ m3 czyli 20 razy więcej
http://www.biprozat.tarnow.pl/300/01.pdf
Drugi cytat o nietrwałości w glebie podałem po to, by uświadomić , że gleba nie jest miejscem na stosowanie tego środka.. i tylko tyle.
Porównywanie zaś oprysku części nadziemnej do moczenia korzeni jest jakimś nieporozumieniem. Skoro te dwa organy roślin niczym się nie różnią we fizjologii, to proponuje pomidory sadzić liśćmi do ziemi i oczekiwać na pojawienie się owoców na korzeniach

Pozdrawiam
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

BRZOSKWINKA pisze:Dla mnie to co 11krzych nie martwi, ale jedynie zadziwia, ze takie porównanie można dać. Chyba, ze 11krzych-u wyjaśnisz nam szerzej swój punkt widzenia. :?:
http://www.eioba.pl/a/1lwq/ekoogrodnictwo-nawozenie
Stosowanie samych nawozów organicznych minimalizuje możliwość przenawożenia azotem (z wyjątkiem stosowania gnojówek i gnojowicy)
http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodni ... woz%C3%B3w
wymagania pokarmowe podstawowych roślin warzywnych co do makroskładników pokarmowych:
Pomidor azot 105g/10m2

Ponieważ nie mogę znaleźć ile azotu zawiera gnojówka z pokrzyw, zakładam że co najmniej tak jak w kompoście czyli 0,3%.
Załóżmy, że podlewamy 50l/10m2 raz w tygodniu od maja do sierpnia.
50l gnojówki x 0,003 x 20 podlań x 0,1 bo rozcieńczamy = 300g/10m2. A potrzeba było 105g, czyli trzykrotne przekroczenie. Pamiętajmy, że w glebie prawdopodobnie już był azot z przekopanych nawozów zielonych i kompostu.

Te obliczenia są trochę "z powietrza", ponieważ nie wiem ile jest azotu w pokrzywiance, nie mam danych na temat przyswajalności, pewnie wiele zależy od rodzaju gleby, pogody i innych nieznanych mi czynników. Żeby móc powiedzieć coś konkretnego należałoby przeprowadzić badania empiryczne. Chodziło mi o pokazanie, że problem istnieje.
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

ganio4 pisze:Gnojówka z pokrzyw to przede wszystkim azot
I z tego wynika, że nie grozi przeazotowaniem, tak?
ganio4 pisze: nie martw się, podlewanie raz w tygodniu (w okresie wzrostu) w rozcieńczeniu 1:10, szkodliwe dla zdrowia nie jest ...
Wiesz może, ile jest azotu w rozcieńczonej 1:10 gnojówce z pokrzyw i ile z niego przechodzi (i odkłada się)do owoców w postaci bardzo szkodliwych azotanów i azotynów?
ganio4 pisze: w przeciwieństwie do ,,bezpiecznych" :;230 środków chemicznych.
Ja pisałem tylko, że równie szkodliwe(jak chemia) mogą być niefrasobliwie stosowane środki naturalne. Nie jestem zwolennikiem środków ochrony chemicznej, stosuję bo muszę.
Awatar użytkownika
PiotrS
100p
100p
Posty: 102
Od: 11 paź 2011, o 21:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubuskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

....i pomyśleć , że wystarczyło by uznać że producent wie lepiej do chłopka roztropka (tudzież cioci-z całym szacunkiem dla wrodzonej potrzeby ulepszania ;) ) i stosować środki do oprysku - do oprysku....
Ja staram się zawsze dokładnie przestrzegać zasad gdy muszę zastosować "chemię" to są mocne rzeczy chyba nie warto robić eksperymentów z nimi, bo że nie zaszkodziło od razu to nie znaczy że efekty nie wyjdą później, nawet po latach.
Pozdrawiam
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2121
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Ten w którym w jednym kawałku mówisz że wysokie stężenia tej substancji sa rakotwórcze, a w drugim mówisz że nie jest stabilny w glebie, czyli że jej tam nie będzie. Nie wiadomo, straszą że będzie tego tyle że się człowiek struje, czy tak mało że w ogóle nie zadziała;) Ale to szczegół. Ciocia Brzoskwinki twórcza jest jakby nie było. Tylko teraz cioci nie strasz, bo jak całe życie tak robi to wytłumaczyć nie wytłumaczysz, a ze strachu jeszcze się kobieta pochoruje..
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”