Domowe orchidarium
- Lola-san
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 29 lis 2011, o 23:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: USA
Re: Domowe orchidarium
Jeszcze raz pięknie dziękuję
No właśnie też nie wiem jaka jest minimalna tolerowana wilgotność, ale myślę, że pewnie nie powinna spadać poniżej 50%. A Merghen, może to głupie pytanie, ale jak mierzysz wilgotność to sprawdzasz wilgotność w pomieszczeniu ogólnie, czy za pomocą higrometra wsadzonego do doniczki (wilgotność podłoża)?
Masz rację, każdą roślinkę trzeba "przeeksperymentować" w swoich warunkach, czasem nawet informacje w Internecie są ze sobą sprzeczne... Ale Ty masz duże doświadczenie i wiedzę - widać na Twoich zdjęciach, że masz rękę do roślin - więc jeśli nie masz nic przeciwko chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia
No właśnie też nie wiem jaka jest minimalna tolerowana wilgotność, ale myślę, że pewnie nie powinna spadać poniżej 50%. A Merghen, może to głupie pytanie, ale jak mierzysz wilgotność to sprawdzasz wilgotność w pomieszczeniu ogólnie, czy za pomocą higrometra wsadzonego do doniczki (wilgotność podłoża)?
Masz rację, każdą roślinkę trzeba "przeeksperymentować" w swoich warunkach, czasem nawet informacje w Internecie są ze sobą sprzeczne... Ale Ty masz duże doświadczenie i wiedzę - widać na Twoich zdjęciach, że masz rękę do roślin - więc jeśli nie masz nic przeciwko chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia
Pozdrawiam, Lola
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Domowe orchidarium
Małgosiu-śliczne masz te kosze falkowe
Chciałam Ci tylko donieść,że Rhipsalidopsis od Ciebie pięknie mi się ukorzenił
Chciałam Ci tylko donieść,że Rhipsalidopsis od Ciebie pięknie mi się ukorzenił
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Lolu, nie wiem czy mam takie doświadczenie, w sumie mam ciągłe wrażenie,że im więcej wiem tym głupsza jestem i niekiedy popełniam kardynalne błędy, ostatnio zalałam nowy przyrost na bulbophyllum Wilbur Chang i wczoraj musiałam go usunąć Ale o dziwo, on jakoś twardy jest i nic nie robi sobie z mojego zalewania i chyba puszcza drugi pęd (wsześniejszy też zalałam ) na tej samej pseudobulwie co ostatnio. Obiecałam sobie,że teraz już nie dopuszczę do takiej sytuacji i chyba niektóre gatunki nie będę podlewać od góry, zwłaszcza w zimie, tylko na podstawek i niech sam wciąga tyle wilgoci ile potrzeba.
Ponieważ u mnie po wiośnie przyszła zima więc w tym tygodniu (zawsze w poniedziałek) niektórych roślin nie będę podlewać - wsadziłam paluch w doniczkę (poniżej 2 cm od wierzchu) i mają dość wilgotno, widocznie podłoże nie przesycha tak szybko jak mi się wydawało Teraz będę podlewać co dwa tygodnie.
Wilgotność mierzę higrometrem zawieszonym wśród roślin - jest więc to wilgotność na parapecie a nie mieszkaniu, wszystkie rośliny są skomponowane w grupy więc dzięki temu dzielą się swoją wilgotnością - np. w śró storczyków lubiących półcień stoją donice z paprociami i fitoniami (wsadzone w pół-hydroponikę), w innym miejscu są skrzydłokwiaty,calathee i inne lubiące wilgotne podłoże i one dodatkowo zwiększają wilgotność. Na parapecie zaś stoją w pojemnikach z wodą owadożerne rosiczki.
Ewuniu
Ponieważ u mnie po wiośnie przyszła zima więc w tym tygodniu (zawsze w poniedziałek) niektórych roślin nie będę podlewać - wsadziłam paluch w doniczkę (poniżej 2 cm od wierzchu) i mają dość wilgotno, widocznie podłoże nie przesycha tak szybko jak mi się wydawało Teraz będę podlewać co dwa tygodnie.
Wilgotność mierzę higrometrem zawieszonym wśród roślin - jest więc to wilgotność na parapecie a nie mieszkaniu, wszystkie rośliny są skomponowane w grupy więc dzięki temu dzielą się swoją wilgotnością - np. w śró storczyków lubiących półcień stoją donice z paprociami i fitoniami (wsadzone w pół-hydroponikę), w innym miejscu są skrzydłokwiaty,calathee i inne lubiące wilgotne podłoże i one dodatkowo zwiększają wilgotność. Na parapecie zaś stoją w pojemnikach z wodą owadożerne rosiczki.
Ewuniu
Re: Domowe orchidarium
Małgosiu, bardzo ciekawy wątek. Czytam go z wielkim zainteresowaniem. Z twoich doświadczeń można dużo się nauczyć.
Bardzo interesująca Cattleya Loddiaca. Piszesz, że jej kolor się zmienia i faktycznie na kolejnych zdjęciach wygląda jak zupełnie inna roślina.
Piękne kwitnienie masdevallii. W jakich warunkach ją uprawiasz, że obdarzyła Cię tak bujnym kwitnieniem?
Bardzo interesująca Cattleya Loddiaca. Piszesz, że jej kolor się zmienia i faktycznie na kolejnych zdjęciach wygląda jak zupełnie inna roślina.
Piękne kwitnienie masdevallii. W jakich warunkach ją uprawiasz, że obdarzyła Cię tak bujnym kwitnieniem?
- arlet3
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8013
- Od: 5 maja 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Domowe orchidarium
Małgoś dawno już u Ciebie nic nie pisałam, bo i czasu jakoś ostatnio mam strasznie mało, a i tyle pięknych rzeczy ostatnio pokazujesz, że trzeba bardziej się zastanowić nad tym co się chce napisać.
Pomysł z koszami wiklinowymi super. Prześlicznie to wygląda, a i pewnie funkcjonalny.
Masdevallia pachyura cudnie zakwitła zresztą jak i pozostałe kwiatki równie urodziwe.
Poczytałam sobie też Twoje porady co do uprawy, bardzo cenne choć jak zawsze trzeba dopasować do własnych warunków mieszkaniowych.
Ach marzy mi się oranżeria.
Pomysł z koszami wiklinowymi super. Prześlicznie to wygląda, a i pewnie funkcjonalny.
Masdevallia pachyura cudnie zakwitła zresztą jak i pozostałe kwiatki równie urodziwe.
Poczytałam sobie też Twoje porady co do uprawy, bardzo cenne choć jak zawsze trzeba dopasować do własnych warunków mieszkaniowych.
Ach marzy mi się oranżeria.
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Lauro Masdevallia lubi chłodno, lekko wigotne podłoże i pewien przeciąg wokół doniczki. Cattleya Loddiaca mnie zachwyca choć liczyłam na dłuższe kwitnienie. Właśnie rozwija się ostatni kwiat z pięciu pąków, z którymi do mnie przybyła, dwa już opadły. Zastanawiam się czy tak ma czy jest to wynik transportu i zmiany warunków uprawy. Mam nadzieję,że to ten drugi powód ale przekonam się o tym dopiero gdy kwitnienie będzie całkowicie moje. To fakt,że jej kolor się zmienia ale gdy pisałam o silniejszej barwie lawendowej płatków miałam na myśli warunki uprawy - nawożenie, oświetlenie itp. Mam nadzieję,że następne kwitnienie będzie takie jak być powinno bo ten lawendowy odcień się pojawił ale taki jakiś wypłowiały.
Alretko Miło,że znalazłaś chwilkę na odwiedziny a twierdzenie,że każdy musi sam dostosować uprawę do swoich możliwości jest jak najbardziej właściwe - to co proponuję niektórzy u mnie się nie sprawdza, to co ja może się nie sprawdzić u innych. Jedynie dokładna obserwacja pozawala na szybką zmianę warunków na inne, bardziej odpowiednie u nas tak by nie stracić rośliny.
Muszę powiedzieć,że niektóre roślin mnie zaskakują. Uznane przez innych za trudne u mnie rosną i chyba ... będą kwitnąć (choć nie powinny) ale o tym na razie piszę tylko tak cichuteńko
Alretko Miło,że znalazłaś chwilkę na odwiedziny a twierdzenie,że każdy musi sam dostosować uprawę do swoich możliwości jest jak najbardziej właściwe - to co proponuję niektórzy u mnie się nie sprawdza, to co ja może się nie sprawdzić u innych. Jedynie dokładna obserwacja pozawala na szybką zmianę warunków na inne, bardziej odpowiednie u nas tak by nie stracić rośliny.
Muszę powiedzieć,że niektóre roślin mnie zaskakują. Uznane przez innych za trudne u mnie rosną i chyba ... będą kwitnąć (choć nie powinny) ale o tym na razie piszę tylko tak cichuteńko
- arlet3
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8013
- Od: 5 maja 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Domowe orchidarium
Małgosiu zaglądałam cały czas, tylko nie zawsze miałam czas aby coś skrobnąć.
Zaciekawiłaś mnie co tam u Ciebie ma zamiar zakwitnąć. Ja czekam u siebie na kwiatki na nanodesie i strasznie się niecierpliwię.
Zaciekawiłaś mnie co tam u Ciebie ma zamiar zakwitnąć. Ja czekam u siebie na kwiatki na nanodesie i strasznie się niecierpliwię.
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
U mnie szykuje się chyba do kwitnienia - oprócz wcześniej wspomnianego bulbophyllum, którego traktuję okrutnie i oncidium/cambrii NOID - chyba Coelogyne cristata, dla mnie byłby to wielki sukces i jak nie popsuję Ancistrochilus rothschildianus, z tym nie wiem do końca jak postępować i jest mi ciężko wyczuć co robić lub czego nie robić bo zaczątek pędu jest. Tyle na razie wykukałam bo jakoś widoczne się to stało Inne rosną ale jak na razie bez pędów kwiatowych.
A Twojemu nanodesowi dzielnie kibicuję. Kiedyś może do mnie trafi ale na razie mam inne zachciewajki a w tym roku lekko zaczynam pauzować z zakupami. Mam kilka, które na razie chcę i które kupię na wiosnę a następne zakupy dopiero jesienią jak uporam się z innymi ważniejszymi sprawami. I ostatnio - jak na razie od dwóch tygodni dzielnie się trzymam - z dala omijam wszelkie markety i wyprzedaże. Rozsądek podpowiada,że miejsca 'niet' a serce, jakby widziało taką 'biedotę' stwierdziłoby,że jeszcze gdzieś ją upcha...
A Twojemu nanodesowi dzielnie kibicuję. Kiedyś może do mnie trafi ale na razie mam inne zachciewajki a w tym roku lekko zaczynam pauzować z zakupami. Mam kilka, które na razie chcę i które kupię na wiosnę a następne zakupy dopiero jesienią jak uporam się z innymi ważniejszymi sprawami. I ostatnio - jak na razie od dwóch tygodni dzielnie się trzymam - z dala omijam wszelkie markety i wyprzedaże. Rozsądek podpowiada,że miejsca 'niet' a serce, jakby widziało taką 'biedotę' stwierdziłoby,że jeszcze gdzieś ją upcha...
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1660
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Domowe orchidarium
Małgosiu,Twój wątek to dla mnie odkrycie ostatnich dni.
Pozwól,że przez kolejnych kilka dni pobędę u Ciebie.
Pozwól,że przez kolejnych kilka dni pobędę u Ciebie.
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Dziękuję Henryku, myślę,że podobnych jest dużo tylko musimy je jeszcze odkryć.
- Lola-san
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 44
- Od: 29 lis 2011, o 23:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: USA
Re: Domowe orchidarium
Merghen, jeszcze raz serdecznie dziekuje za odpowiedz. Ja na prawde jestem poczatkujaca !!, kazda wskazowka dla mnie jest na wage zlota hehMerghen pisze:Lolu, nie wiem czy mam takie doświadczenie, w sumie mam ciągłe wrażenie,że im więcej wiem tym głupsza jestem i niekiedy popełniam kardynalne błędy, ostatnio zalałam nowy przyrost na bulbophyllum Wilbur Chang i wczoraj musiałam go usunąć Ale o dziwo, on jakoś twardy jest i nic nie robi sobie z mojego zalewania i chyba puszcza drugi pęd (wsześniejszy też zalałam ) na tej samej pseudobulwie co ostatnio. Obiecałam sobie,że teraz już nie dopuszczę do takiej sytuacji i chyba niektóre gatunki nie będę podlewać od góry, zwłaszcza w zimie, tylko na podstawek i niech sam wciąga tyle wilgoci ile potrzeba.
Ponieważ u mnie po wiośnie przyszła zima więc w tym tygodniu (zawsze w poniedziałek) niektórych roślin nie będę podlewać - wsadziłam paluch w doniczkę (poniżej 2 cm od wierzchu) i mają dość wilgotno, widocznie podłoże nie przesycha tak szybko jak mi się wydawało Teraz będę podlewać co dwa tygodnie.
Wilgotność mierzę higrometrem zawieszonym wśród roślin - jest więc to wilgotność na parapecie a nie mieszkaniu, wszystkie rośliny są skomponowane w grupy więc dzięki temu dzielą się swoją wilgotnością - np. w śró storczyków lubiących półcień stoją donice z paprociami i fitoniami (wsadzone w pół-hydroponikę), w innym miejscu są skrzydłokwiaty,calathee i inne lubiące wilgotne podłoże i one dodatkowo zwiększają wilgotność. Na parapecie zaś stoją w pojemnikach z wodą owadożerne rosiczki.
Pozdrawiam, Lola
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1237
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Domowe orchidarium
Troszkę zakwitło w moim eksperymentalnym koszu więc się pochwalę
Jak na razie niektóre phalenopsisy mają po jednym kwiatku ale dobre i to, jest szansa na więcej zwłaszcza,że pąków nie zrzucają.
Tak wygląda cały kosz
A to jego pojedynczy, kwitnący mieszkańcy
Phal. hybryda multiflora, ze mną 1,5 roku i moje drugie kwitnienie
.
Phal. Philadelphia - od pół roku u mnie i pierwsze moje kwitnienie, ma dwa pędy ale jak na razie rozkwitł jeden kwiat, reszta pąków pęcznieje
.
.
Phal. hybryda peloric - jesienią do mnie przybył z obciętym pędem, obecnie wypuścił trzy
.
.
Zapowiedź kwitnienia oncidium/cambrii/beallary? Dla mnie już nie ważne, wystarczą mi te 'ciapate' pąki zwiastujące jakąś piękność
I szczepka wanilii variegaty w końcu ruszyła do przodu więc wiosna musi być już tuż...
A to moje stare i nowe storczyki w nowych, własnej roboty domkach
A na koniec jeszcze inny pomysł wykorzystania wiklinowego koszyczka do szklanki a w środku tillandsia
Ona oraz wcześniej pokazane w doniczkach z maty kokosowej roślinki czekają cierpliwie na orchidarium
Jak na razie niektóre phalenopsisy mają po jednym kwiatku ale dobre i to, jest szansa na więcej zwłaszcza,że pąków nie zrzucają.
Tak wygląda cały kosz
A to jego pojedynczy, kwitnący mieszkańcy
Phal. hybryda multiflora, ze mną 1,5 roku i moje drugie kwitnienie
.
Phal. Philadelphia - od pół roku u mnie i pierwsze moje kwitnienie, ma dwa pędy ale jak na razie rozkwitł jeden kwiat, reszta pąków pęcznieje
.
.
Phal. hybryda peloric - jesienią do mnie przybył z obciętym pędem, obecnie wypuścił trzy
.
.
Zapowiedź kwitnienia oncidium/cambrii/beallary? Dla mnie już nie ważne, wystarczą mi te 'ciapate' pąki zwiastujące jakąś piękność
I szczepka wanilii variegaty w końcu ruszyła do przodu więc wiosna musi być już tuż...
A to moje stare i nowe storczyki w nowych, własnej roboty domkach
A na koniec jeszcze inny pomysł wykorzystania wiklinowego koszyczka do szklanki a w środku tillandsia
Ona oraz wcześniej pokazane w doniczkach z maty kokosowej roślinki czekają cierpliwie na orchidarium
- Haim
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2515
- Od: 19 cze 2009, o 01:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Tczew
Re: Domowe orchidarium
Małgosiu
Bardzo podobają mi się Twoje pomysły wykorzystania zarówno koszyka pod Phalaenopsisy, które cudnie kwitną, jak i nowego domku dla nowych storczyków(fajne zrobiłaś doniczki z włókna kokosowego ).
Rewelka z tą Tillandsią, nawet koszyczek po kubku się przydał
Ogólnie piękne kwitnienia, zapowiedzi również nie mogę się doczekać
Pozdrawiam cieplutko i będę dalej śledzić Twoje pomysły oraz kolekcję ;)
Bardzo podobają mi się Twoje pomysły wykorzystania zarówno koszyka pod Phalaenopsisy, które cudnie kwitną, jak i nowego domku dla nowych storczyków(fajne zrobiłaś doniczki z włókna kokosowego ).
Rewelka z tą Tillandsią, nawet koszyczek po kubku się przydał
Ogólnie piękne kwitnienia, zapowiedzi również nie mogę się doczekać
Pozdrawiam cieplutko i będę dalej śledzić Twoje pomysły oraz kolekcję ;)