Dokładnie sprawdziłam - nie ma tu na forum tematu, o który chciałam zapytać. Po tym asekuranckim sprawdzeniu, odważę się zadać pytanie, na frapujący mnie problem ;) Niedawno kupiłam filodendrona o dźwięcznej nazwie COBRA. Nigdzie w internecie nie znalazłam takiej odmiany, nawet na podanych tutaj na forum linkach. Jest to filodendron pnący, szybko rosnący, o liściach, które określiłabym kształtem pomiędzy sercowatym a wrzecionowatym. Liście są generalnie ciemnozielone z jasnymi, niemal białymi wybarwieniami. Młode liście są gładko ubarwione - jasnozielone. Polecony został mi jako świetnie nadający się do zdecydowanie zacienionych miejsc - w moim przypadku do łazienki. W łazience jest umiarkowana wilgotność i umiarkowana temperatura - nie przegrzewam tego pomieszczenia

Generalnie ma roślina to, czego potrzebuje. Tymczasem... jeden jej pęd, wszystkie liście kolejno, żółknie. Inne liście nabawiły się ciemnobrązowych plan, któe rozszarzają się, niszcząc cały liść. Roślinę tę podlewam dość rzadko, dopiero, gdy wyczuję że ziemia nie jest wilgotna.
Czy ktoś z Was mógłby mi podpowiedzieć, jak rozwiązać ten problem?? Jest to spora roślinka, szkoda byłoby mi ją pociąć na mniejsze pędy, bardzo mi zalezy, żeby zachować ją możliwie w tej wielkości w jakiej jest teraz :]
Bardzo proszę o Wasze spostrzeżenia.
Nie mam niestety możliwości obfotografowania delikwenta :]