![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
Tu chciałam poprzeć wypowiedź Pani Szlązkiewicz, bo pomimo, że nie mam takiego wykształcenia jak Ona ,to pojęcie o tej branży jakieś mam. Szkółka roślin, zakładanie ogrodów, później proste wizualizacje i wreszcie projekty - to już przeszłam. Nadal się doszkalam w tej branży, ale pewne opinie już sobie wyrobiłam właśnie o niektórych Architektach Krajobrazu.
Miewam praktykantki w szkółce i uwierzcie nie wykorzystuję ich tylko do przesadzania roślin
![Laughing :lol:](./images/smiles/icon_lol.gif)
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smiles/icon_evil.gif)
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
I druga sprawa... Przychodzi do mnie klient z projektem ogrodu. Zamówił projekt pod swoje wykonanie ,bo na firmę ,go nie stać. Szuka roślin uwzględnionych w projekcie. Był już w kilku szkółkach i nadal nie zebrał wszystkich. Czytam....Żywopłot z z Głogownika Frasera, no i... dalej mi się czytać nie chce....Bzdury totalne, żadnego dostosowania roślin do naszego małopolskiego klimatu o glebach VI klasy nie wspomnę.
Czasami zdarza się, że projekt przygotowany pod wykonanie własne klienta kończy się na etapie projektu koncepcyjnego, czyli brak projektu wykonawczego. I tu się zaczyna. Sprzedając rośliny muszę dokładnie klientowi tłumaczyć jak je wsadzać, w jakich odległościach itp. bo skąd ma to wiedzieć, jeśli na roślinach się nie zna?
Ale odbiegamy może nieco od tematu.
O projektowaniu ogrodów jest jeszcze tu