Pelargonie - przechowywanie przez zimę,wybudzanie po zimie
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 28 lip 2006, o 18:31
Pelargonie - przechowywanie przez zimę,wybudzanie po zimie
Miałam w tym roku na balkonie pelargonie angielskie. Czy przechowuje się je na zimę w mieszkaniu, czy przekwitnięte należy wyrzucic?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Jak masz możliwość to przechowaj je w mieszkaniu. Wcześnieśniej trzeba przprowadzić oprysk owadobójczy.
Inna możliwość. W sierpniu pobieramy sadzonki i ukorzeniamy je w domu.
Rośliny rosną normalnie w mieszkaniu. W marcu z tych roślin znów pobieramy sadzonki i do maja mamy przynajmniej po 3-4 rośliny z tej samej odmiany.
Inna możliwość. W sierpniu pobieramy sadzonki i ukorzeniamy je w domu.
Rośliny rosną normalnie w mieszkaniu. W marcu z tych roślin znów pobieramy sadzonki i do maja mamy przynajmniej po 3-4 rośliny z tej samej odmiany.
O widzisz! Takiej metody to jeszcze nie wcielałam w życie. na pewno spróbuję! 8) Dzięki Basiu! ;:12Basia pisze:Inna możliwość. W sierpniu pobieramy sadzonki i ukorzeniamy je w domu.
Rośliny rosną normalnie w mieszkaniu. W marcu z tych roślin znów pobieramy sadzonki i do maja mamy przynajmniej po 3-4 rośliny z tej samej odmiany.
A moja mama ;) robi tak:
Zostawia kilka skrzynek starych pelargonii, w zimie odcina sadzonki, wstawia do wilgotnej ziemi (kubeczki po jogurtach) i prawie wcale nie podlewa. Jak już jest bardzo sucho, to troszkę, bo jak więcej to gniją.
No i na wiosne przesadza sadzonki do skrzynek i pięknie rosną i kwitną.
Zostawia kilka skrzynek starych pelargonii, w zimie odcina sadzonki, wstawia do wilgotnej ziemi (kubeczki po jogurtach) i prawie wcale nie podlewa. Jak już jest bardzo sucho, to troszkę, bo jak więcej to gniją.
No i na wiosne przesadza sadzonki do skrzynek i pięknie rosną i kwitną.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8490
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Sposób *zimowego* sadzonkowania jest najpewniejszy.Potwierdzam o wiele większą
zdrowotność roślin i też wykorzystuję częściowo przepis prababek.Dlaczego częściowo??,
bo część zimuje u mnie w donicach bez obcinania i mam...wysokopienne po lekkim modelowaniu
a tak robię sadzonki:
sadzonki tzw. wierzchołkowe - pozyskuję w listopadzioe -grudzień nawet,ale krzaki nie mogą wykazywać śladow przemarzania
wierzchołki pędów obcinam na długość pędu o 3-4 liściach
pozostawiam 2 do 3 liści, pozostałe wyłamuję i wsadzam do ziemi (małe doniczki) i Podlewanie: bardzo ograniczone ale umiarkowanie do wiosny.
Na 5-6- tygodni podnioszę temperaturę w okresie poprzedzającym kwitnienie.Np.maj kwitnie = działamy od 20marca wprowadzamy w wegetację normalną z wyższą temperaturą.Po drodze sadzonkom należy zmienić doniczkę,gdy są za małe.
W maju już powinny ładnie zakwitnąć. - najlepsze są wierzchołki, ktore jeszcze nie kwitły a zalążki trzeba usunąć.
Jest troszkę zabawy przy nich i praktycznie sadzonkowanie ograniczam jedynie do ciekawszych a i tak mam sporo co roku .
jak robię sadzonki,to mówię,że wiosna tuż,tuż.... a tu sypie śniegiem-aktualnie
pozdrawiam Jovanka
zdrowotność roślin i też wykorzystuję częściowo przepis prababek.Dlaczego częściowo??,
bo część zimuje u mnie w donicach bez obcinania i mam...wysokopienne po lekkim modelowaniu
a tak robię sadzonki:
sadzonki tzw. wierzchołkowe - pozyskuję w listopadzioe -grudzień nawet,ale krzaki nie mogą wykazywać śladow przemarzania
wierzchołki pędów obcinam na długość pędu o 3-4 liściach
pozostawiam 2 do 3 liści, pozostałe wyłamuję i wsadzam do ziemi (małe doniczki) i Podlewanie: bardzo ograniczone ale umiarkowanie do wiosny.
Na 5-6- tygodni podnioszę temperaturę w okresie poprzedzającym kwitnienie.Np.maj kwitnie = działamy od 20marca wprowadzamy w wegetację normalną z wyższą temperaturą.Po drodze sadzonkom należy zmienić doniczkę,gdy są za małe.
W maju już powinny ładnie zakwitnąć. - najlepsze są wierzchołki, ktore jeszcze nie kwitły a zalążki trzeba usunąć.
Jest troszkę zabawy przy nich i praktycznie sadzonkowanie ograniczam jedynie do ciekawszych a i tak mam sporo co roku .
jak robię sadzonki,to mówię,że wiosna tuż,tuż.... a tu sypie śniegiem-aktualnie
pozdrawiam Jovanka
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Pelargonie u mnie kwitną do stycznia. Dlatego ten sposób przedkładam nad innymi. Poza tym zimowe pozyskiwanie sadzonej jest możliwe przez tych którzy mają piwnicę pod domem. Jak ja mam na działce to mi sie nie chce iść siedzieć tam przez kilka godzin i później przynajmniej raz w tygodniu wchodzić do piwnicy by sprawdzić co z pelergoniami. I jeszcze jeden minus nie mam gdzie przenosić ich stopniowo do cieplejszych warunków. Musiałabym je przewieźć do domu i od razu z +5 przeskoczyłyby do +20.
A tak w marcu pobieram sobie ładne sadzonki, które szybko się ukorzeniają. I jak mają około 15 cm to je uszczykuję i do maja zrobi się ładny krzaczek. Kwitną wprawdzie trochę później niż te z zimowego chowu, ale mają po kila kwiatostanów od razu.
W poście o mircie pisałam o roślinach naszych prababć. W ich domach w kuchniach były właśnie pelargonie chodowane tam przez okrągły rok.
A jak ta pani jeszcze żyje to przejdę się jutro na osiedle i zrobię zdjęcie jej pelargonni w oknie.
A tak w marcu pobieram sobie ładne sadzonki, które szybko się ukorzeniają. I jak mają około 15 cm to je uszczykuję i do maja zrobi się ładny krzaczek. Kwitną wprawdzie trochę później niż te z zimowego chowu, ale mają po kila kwiatostanów od razu.
W poście o mircie pisałam o roślinach naszych prababć. W ich domach w kuchniach były właśnie pelargonie chodowane tam przez okrągły rok.
A jak ta pani jeszcze żyje to przejdę się jutro na osiedle i zrobię zdjęcie jej pelargonni w oknie.
- beholderka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 21
- Od: 4 lis 2006, o 00:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
- Kontakt:
Ja próbowałam parokrotnie - nie udało się.Sąsiadka ustawia pelargodnie ze skrzynkami na oknie na korytarzu i na wiosnę je zabiera do domu.Robi sadzonki z tych anemików.Są dużo póżniej niż te w ogrodnictwie i sklepach.Nim te anemiki odbiją to są brzydkie i słabe.Wolę kupić dwie,trzy doniczki pięknych i dorodnych pelargonii i mieć szybko piękne i zdrowie.Kwiat ma cieszyć mnie i moje oczy,a nie denerwować długim wschodzeniem i nie zawsze się uda.
Co należy zrobić z przezimowanymi peralgoniami i fuksjami.
Czy peralgonie i fuksjie po przezimowaniu należy przyciąć czy też nie