Piękna zima na koniec ferii szkolnych i przerwy międzysemestralnej.Dokupiłam sikorkom karmy-są w dużej grupie i przy apetycie.Karmnik wisi na ałyczy,zasypany świerk przywieziony jako 2 cm wypłukane przez Potok Olczyski maleństwo,forsycja z odzysku(zasadziłam ścięte przez dozorcę gałęzie)-tak było zanim zaczęła się zamieć kilkugodzinna z zerową widocznością.Przyda mi się świeżo zakupiona mała łopata do odśnieżenia ścieżek w Podwórkowym i pewno strategicznej do śmietnika.
Zyto-żółte koraliki jakbyś już miała,wyślę pocztą w liście,czarne są innej firmy,o ile w budce na giełdzie będą to także dostaniesz.Akcja wymiany nasion jest bardzo cenna,sama z niej skorzystałam w ubiegłym roku dla braci,ale wiesz-chętnych mnóstwo i czasem zabraknie wymarzonego produktu!
Nie jest to dla mnie żaden problem,bo sklepów z nasionami mam kilka w zasięgu komunikacji zbiorowej,a i tak kupuję bilet na sieć.
Arturze Tulipanie-ciesze się,że nabyłeś już nasiona w Rzeszowie i że dałeś znać,że już masz.Ja część (strączkowe,rzodkiewka,słoneczniki) już braciom kupiłam i nawet zaniosłam,a jeszcze mam kupić cynie.
Elsi-szukam w domu gdzieś schowanych nasion pokrzywki rokoko dla Ciebie.
Gdyby zamarzła rura w piwnicy to wszyscy byśmy nie mieli i już byłoby po awarii,w piwnicy dość głębokiej jest zwykle 10 stopni plus i u mnie wymienione porządne szczelne okno,nie jest to też w widocznym miejscu na drugiej klatce schodowej,prawie na 100 % nie u mnie,ściany korytarza potraktowałam jak zewnętrzne,docieplone,otynkowane,zapewne w jakimś mieszkaniu gdzie na zimę wodę zakręcono.Teraz zdałam sobie sprawę ile wody używamy-noszę ze studni głębinowej i kupuję źródlaną.W najczarniejszym scenariuszu woda będzie na Wielkanoc.