Wiejski eksperyment Pat
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat
39,5 to już idole nowego pokolenia Miałam na myśli Czterdziestolatka
Joannno, witaj! Fajnie widzieć, że na forum jest więcej osób z okolic naszego nowego miejsca na ziemi
Joannno, witaj! Fajnie widzieć, że na forum jest więcej osób z okolic naszego nowego miejsca na ziemi
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Wiejski eksperyment Pat
Pati no to witam w gronie nas "ryczących"
Gdy rocznikowo 2 lata temu śpiewaliśmy "czterdzieści lat minęło...." koleżanka poinformowała nas, że w lutym powiększy jej się rodzina. Pierwsza reakcja to wszyscy tak wyglądaliśmy A tera mamy radochę jak roczny Arturek pięknie się rozwija, a jego mama twierdzi, że to macierzyństwo jest zupełnie inne niż to 14 lat temu
Gdy rocznikowo 2 lata temu śpiewaliśmy "czterdzieści lat minęło...." koleżanka poinformowała nas, że w lutym powiększy jej się rodzina. Pierwsza reakcja to wszyscy tak wyglądaliśmy A tera mamy radochę jak roczny Arturek pięknie się rozwija, a jego mama twierdzi, że to macierzyństwo jest zupełnie inne niż to 14 lat temu
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat
Ilonko, no gwoli ścisłosci historycznej to mnie jeszcze dwa lata brakuje, ale mąż, z kolei, jest już dwa lata za 'smugą cienia' więc nam się uśrednia do idealnej czterdziestki
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Wiejski eksperyment Pat
To taki moment w życiu, że jeszcze wszystko można osiągnąć, a człowiek ciut mądrzejszy niż wcześniej Wnętrze bardzo obszerne, podoba mi się Wasz dom.
Re: Wiejski eksperyment Pat
Dacie radę z remontem! Masz męża, który-jak piszesz- dużo potrafi. Myśmy kupiły stary dom z siostrą dobrze po 30 i remontowałysmy 6 lat. Same kobiety! Oczywiście zrobiłysmy na poczatku mnóstwo błędów, ale w sumie wyszło nieźle. Powodzenia!
Mój koci raj-zapraszam...
pozdrawiam Danka
pozdrawiam Danka
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat
Danko, witaj u mnie! To co piszesz brzmi pocieszająco - takich słów mi teraz trzeba, bo zaczynam się lekko bać
A dla odwrócenia uwagi od strachów wczoraj rąbnęłam dziecku kredki i sporządziłam plan poglądowy działki Teraz tylko wklejam; potem napiszę, jak wygląda mój bardzo ogólny jeszcze plan zagospodarowania.
A dla odwrócenia uwagi od strachów wczoraj rąbnęłam dziecku kredki i sporządziłam plan poglądowy działki Teraz tylko wklejam; potem napiszę, jak wygląda mój bardzo ogólny jeszcze plan zagospodarowania.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8553
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Wiejski eksperyment Pat
o....jaki cudowny dom super decyzja , właśnie takie domy w Lwówku zwrócily moją uwagę ale widzę ,wstarej kuznichyba wiele skarbów jeszcze będzie
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Wiejski eksperyment Pat
Wierzbowisko zajmuje naprawdę dużą część działki. Po likwidacji zyskasz miejsce Zainteresował mnie rów-melioracyjny? Z wodą? Zajrzyj do wątku Izy Tamaryszek, zrobiła coś pięknego
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat
No właśnie dlatego sporządziłam ten plan, żeby widać było jak wiele terenu zabierają wierzby... nie chcę ich zostawiać, bo działka nie jest aż tak duża, żeby było na niej miejsce na las Rów jest dziwny i jego położenie zaznaczyłam symbolicznie, bo w lecie był zarośnięty chwastami, a zimą pokryty śniegiem, więc tak naprawdę jeszcze go nawet dobrze nie zlokalizowałam. Poprzedni właściciel miał szambo super ekologiczne: co nie wyciekło przez nieszczelności, spuszczał tymże rowem do rzeki My to szambo (i drugie mniejsze od byłej stajni) zamierzamy zlikwidować i zrobić ekologiczną oczyszczalnię - najchętniej przy północnej ścianie domu, bo na takiej oczyszczalni można sadzić tylko określone rośliny i generalnie raczej ta część ogrodu jest wyłączona z czynnego użytkowania, ale mąż dziś właśnie dzwoni do wykonawcy wybadać szczegóły.
Ale wydaje mi się, że tego rowu tak jak podejrzałam u Ewy, w strumyk przekształcić się niestety nie da... Z ogólnych założeń: chcę mieć dużo kwiatów i kwitnących krzewów, miejsce do posiedzenia w ogrodzie i miejsce do zabaw dla dzieci, ale raczej nie trawnik jak spod sznurka, bo nie będzie komu o niego dbać. Wiosną zobaczę, jaka jest proporcja trawy do chwastów w tej zawierzbionej części ogrodu, bo może z tego uda się odzyskać trawnik naturalistyczny. Od rzeki i od sąsiada, najprawdopodobniej za Waszą radą zdecyduję się na swobodnie rosnący żywopłot liściasty.
Od frontu domu (główne wejście jest od drogi głównej) jest chyba zakładany trawnik, bo wygląda idealnie i tam zostanie, a przy wyjściu z przyszłego salonu (za wejściem głównym, bardziej na północ) ewentualnie mały taras, ale nie podniesiony, tylko na poziomie gruntu. Być może wydzielony pnączami, bo ze stropu między parterem a piętrem wystają długie belki (prawdopodobnie była tam kiedyś galeryjka) i idealnie jako podpory do zielonego dachu się nadadzą.
W przedogródku rosną obecnie irysy, chyba też liliowce, a co więcej zobaczę, jak zacznie wyłazić z ziemi, ale docelowo chyba je stamtąd zabiorę, a zastąpię pnącymi różami, bo ten kawałek ziemi ma niecały metr szerokości raptem.
Część, która niegdyś była warzywnikiem, mogłaby nim nadal być: ma naświetlenie południowo-zachodnie, więc chyba idealnie do tego celu się nadaje, tyle, że mąż mnie straszy, że ponieważ nie widać jej z domu, to będzie stanowić źródło zaopatrzenia w warzywa całej wsi ;( no ale nie bardzo mam inny pomysł na to miejsce, no i też nie bardzo jest inne miejsce równie dobre na warzywnik.
Keetee - no właśnie na grzebanie w kuźni się już bardzo cieszę...w stajni jest podobnie, podobno nawet kafle ze starych pieców gdzieś tam są, a nasza rzeczoznawczyni wypatrzyla porzucone za stodołą stare żarna kamienne
Ale wydaje mi się, że tego rowu tak jak podejrzałam u Ewy, w strumyk przekształcić się niestety nie da... Z ogólnych założeń: chcę mieć dużo kwiatów i kwitnących krzewów, miejsce do posiedzenia w ogrodzie i miejsce do zabaw dla dzieci, ale raczej nie trawnik jak spod sznurka, bo nie będzie komu o niego dbać. Wiosną zobaczę, jaka jest proporcja trawy do chwastów w tej zawierzbionej części ogrodu, bo może z tego uda się odzyskać trawnik naturalistyczny. Od rzeki i od sąsiada, najprawdopodobniej za Waszą radą zdecyduję się na swobodnie rosnący żywopłot liściasty.
Od frontu domu (główne wejście jest od drogi głównej) jest chyba zakładany trawnik, bo wygląda idealnie i tam zostanie, a przy wyjściu z przyszłego salonu (za wejściem głównym, bardziej na północ) ewentualnie mały taras, ale nie podniesiony, tylko na poziomie gruntu. Być może wydzielony pnączami, bo ze stropu między parterem a piętrem wystają długie belki (prawdopodobnie była tam kiedyś galeryjka) i idealnie jako podpory do zielonego dachu się nadadzą.
W przedogródku rosną obecnie irysy, chyba też liliowce, a co więcej zobaczę, jak zacznie wyłazić z ziemi, ale docelowo chyba je stamtąd zabiorę, a zastąpię pnącymi różami, bo ten kawałek ziemi ma niecały metr szerokości raptem.
Część, która niegdyś była warzywnikiem, mogłaby nim nadal być: ma naświetlenie południowo-zachodnie, więc chyba idealnie do tego celu się nadaje, tyle, że mąż mnie straszy, że ponieważ nie widać jej z domu, to będzie stanowić źródło zaopatrzenia w warzywa całej wsi ;( no ale nie bardzo mam inny pomysł na to miejsce, no i też nie bardzo jest inne miejsce równie dobre na warzywnik.
Keetee - no właśnie na grzebanie w kuźni się już bardzo cieszę...w stajni jest podobnie, podobno nawet kafle ze starych pieców gdzieś tam są, a nasza rzeczoznawczyni wypatrzyla porzucone za stodołą stare żarna kamienne
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 11 mar 2011, o 11:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie okolice Bolesławca
Re: Wiejski eksperyment Pat
zaglądam - ruch u Ciebie to trochę tak jakby już przyszła wiosna choć za oknem jeszcze nie widać...Ciekawy plan zrobiłaś - przypomniałam sobie jak to ja planowałam i rysowałam a czas i praktyka codzienna wywracała to potem do góry nogami Od czegoś jednak trzeba zacząć żeby nawet potem móc to zmieniać. Czy aby stodoła nie za bardzo zacieni część warzywnika? I czy nie będziesz miała do niego za daleko? Nie podałaś skali więc może moje pytania są nie na miejscu Ja mam widok na warzywka przez okno w kuchni a sam ogródek jest zaraz obok miejsca do zabawy dla malucha bo jak wiadomo to bardzo ruchliwe i trzeba mieć stale na oku. Czy planujesz w jakiś sposób odgrodzić się od rzeki? Ja mam dość duży staw u sąsiada teraz już za płotem z wierzby ale jak był nieogrodzony mój pies nieustannie w nim lądował a i maluch uwielbiał wyprawy w tym kierunku. Musiałam pilnować a w tym roku chcemy zrobić takie solidniejsze ogrodzenie z siatki leśnej. Pozdrawiam wiosennie pa
pozdrawiam Joanna
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6396
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Wiejski eksperyment Pat
Pat zwróciłam uwagę na Twój avatar i zaczęłam czytać wątek. Znalazłam to, co mi się zawsze podobało, a mianowicie piękny, stary dom, tajemniczy ogród i piękna okolica. Będę często zaglądać i spacerować po Twoich włościach, bo to dla mnie wielka przyjemność.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Re: Wiejski eksperyment Pat
Witaj ja jako wielopokoleniowy wieśniak a raczej wieśniaczka ,jestem pełna podziwu dla osób uciekających z miasta na wieś. Faktem jest że wieś wsi nie równa, i może dobrze jest gdzieś na niej mieszkać. Lecz wszystko ma swoje plusy i minusy, mam nadzieje że wasza przygoda ze wsią będzie tylko z tych plusów się składać, i że jesteś gdzieś daleko od tej wsi produkcyjnej?
Mędrzec potrafi uczyć się nawet od Głupca. Głupiec nie uczy się nigdy.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat
Lidko, Natko witam u siebie i mam nadzieję, że już niedługo bedę mogła pokazać coś więcej niż tylko szeroko zakrojone plany
Joanno, to nie jest mój plan tylko rysunek stanu zastanego - moj powstanie, jak wykonam wizję lokalną na żywo, bo ja ten ogrod tylko dwa razy przelotem widziałam Rzeka będzie odgrodzona, tak jak pisałam wcześniej, siatką obsadzoną żywopłotem
Natko, wydaje mi się, że wsie w tej części dolnoslaskiego bardzo się różnią od tych z Polski Centralnej. Tutaj, przynajmniej w mojej wsi, nie bylo PGRu ani wielkich gospodarstw, teraz to już chyba nawet małych nie ma: większość męskiej populacji zarabia za pobliską granicą, we wsi rządzą panie i to po obejściach widać. Jest sporo nowych i wyremontowanych domów; okolica jest także popularna wśród 'nowych wieśniaków", czyli takich mieszczuchów jak my, którzy poczuli zew ziemi i za nim podążyli No i generalnie są spore różnice mentalności miedzy tzw. Ziemiami odzyskanymi a innymi częściami kraju: moi dziadkowie mieszkali dość blisko Twojej okolicy więc trochę znam tamtejszą mentalność A u nas to sami Kresowiacy - my zresztą też korzeniami zza Buga
Joanno, to nie jest mój plan tylko rysunek stanu zastanego - moj powstanie, jak wykonam wizję lokalną na żywo, bo ja ten ogrod tylko dwa razy przelotem widziałam Rzeka będzie odgrodzona, tak jak pisałam wcześniej, siatką obsadzoną żywopłotem
Natko, wydaje mi się, że wsie w tej części dolnoslaskiego bardzo się różnią od tych z Polski Centralnej. Tutaj, przynajmniej w mojej wsi, nie bylo PGRu ani wielkich gospodarstw, teraz to już chyba nawet małych nie ma: większość męskiej populacji zarabia za pobliską granicą, we wsi rządzą panie i to po obejściach widać. Jest sporo nowych i wyremontowanych domów; okolica jest także popularna wśród 'nowych wieśniaków", czyli takich mieszczuchów jak my, którzy poczuli zew ziemi i za nim podążyli No i generalnie są spore różnice mentalności miedzy tzw. Ziemiami odzyskanymi a innymi częściami kraju: moi dziadkowie mieszkali dość blisko Twojej okolicy więc trochę znam tamtejszą mentalność A u nas to sami Kresowiacy - my zresztą też korzeniami zza Buga