a potem się ze mnie śmieje, i że ON nawet w tym wszystkim uczestniczy to nadziwić się nie może to hoja carnosa
o jej uprawie możesz poczytać, lubi przepuszczalną ziemię, ale ja swoje hoduję w zwykłej uniwersalnej i rosną oj rosną od każdej reguły są wyjątki 
osobiście ukorzeniałam w wodzie, nie wiem jak jest wskazane
jak ją postawisz w doniczce to pamiętaj aby nie obracać bo się obraża i przestaje rosnąć
no i moja jedna stoi na południowym parapecie - w 1 cz. wątku widać jaka duża urosła, a druga mniejsza stoi na północnym i też nie ruszana rośnie pięknie fiołaski pokazane są boskie
takie cudeńka zdrowiutkie, że aż zazdroszczę 
na środkowej fotce widzę, że kilka sadzonek jest już dość dużych i spokojnie możesz odciąć liście matki to nie będą zabierały pożywienia maluszkom 
no i widzę, że skrętniczek tam też sobie stoi
a jaki jaki???? 
dzięki za wskazówki 
Z fiołków jestem dumna i również dzięki za wskazówkę z obcięciem dużego liścia (jakoś nie pomyślałam 
) Ha... Twoje sokole oko wypatrzyło różowego skrętnika. Pozostałość po dużym,którego dostałam i zakwitł ale później nie podobało mu się u mnie, wiec zmuszona byłam obciąć listki i zaczynać od zera 
Może kiedyś się doczekam. Wspomniany skrętnik :
teraz stosuję taką zasadę, że jak widzę, że choćby jeden nowy listek zaczynał żółknąć to podlewam niedużo ale tak, żeby pojawiła się woda w podstawce. Od razu tą wodę wylewam 
