monika pisze:gosiakmala ja sobie skopiowałam
rady forumowicz:
Opryskać miedzianem rozsadę w momencie wysadzania. Przed wyjęciem z doniczki odwracam krzaczek do góry nogami i opryskuję spód liści. Służy mi do tego mały, litrowy opryskiwacz. Wszystkie liście, które posiada rozsada w momencie wysadzania są na długo chronione nie tylko przeciw grzybkom ale i bakteriom. Deszcz preparatu nie spłucze, bo jest" pod parasolem" czyli pod liśćmi. Poza tym, co może najważniejsze, u dołu liścia znajdują się aparaty oddechowe rośliny którędy najłatwiej wnikają różne patogeny. Co jeszcze ?. Rozsada po wysadzeniu przez jakiś czas choruje i spada jej odporność . Liście rozsady, z racji tego, że znajdują się bardzo blisko ziemi narażone są na zabrudzenie ziemią wraz z patogenami, które w niej są i to właśnie najbardziej narażony jest spód liści/ krople padającego deszczu wzbijają w górę elementy gleby/.. Jest więc to okres /początkowa faza wzrostu/ dużego zagrożenia pomidora infekcją.
Tydzień po wysadzeniu rozsady do gruntu zasilić roztworem saletrzaku/ wapno w nim zawarte przyda się później roślinie zapobiegawczo przeciw suchej zgniliźnie/ lub fosforanu amonu. Poprzez nagłą zmianę warunków glebowych/ temperatura i pH/ może zostać upośledzone pobieranie fosforu, co odbije się opadaniem zawiązków I grona i opóźni rozwój korzeni. Nawożenie dolistne, w przypadku fosforu nie spełnia swojej roli ponieważ bardzo wolno wchłania się on z liści.
Jeżeli spotka nas wilgotne lato / lub lekka , kwaśna gleba/musimy się liczyć z objawami niedoboru magnezu na pomidorach. Zmiany są charakterystyczne a co najważniejsze nie cofają się. Z czasem plamy na liściach mogą ulec nekrozie co może być początkiem infekcji szarej pleśni. Sprawa jest więc niebagatelna.
Proponuję , póki jest trochę wolnego czasu, przygotować sobie roztwór siarczanu magnezu o stężeniu 5 % najlepiej w takiej butli 5 l z wody mineralnej. Należy odważyć 25 dkg siarczanu magnezu , wsypać do butli i uzupełnić wodą do 5 l. Do oprysku pomidorów musimy go każdorazowo rozcieńczyć 10- krotnie np na 5 l wody dodajemy 0,5 l przygotowanego roztworu. Tak przygotowany roztwór/ koniecznie opisana butla/ jest wygodniejszy w użyciu niż każdorazowe odważanie siarczanu.
Co do zasad bezpieczeństwa to powiem, że większego zagrożenia nie ma. Siarczan magnezu inaczej zwany gorzką solą jest stosowany jako środek przeczyszczający.
Zestaw środków chemicznych: Acrobat, Mildex, Curzate M.
Do tego zestawu przydaje się jeszcze Infinito , który byłby w odwodzie jako środek wyniszczający do użycia w ostateczności.
Po ukazaniu się komunikatu
PRIORiN lub zauważeniu objawów na wczesnych ziemniakach trzeba bacznie kontrolować radarową mapę opadów:
http://www.meteox.com/forecastloop.aspx?type=1
pierwszy oprysk przed spodziewanym opadem deszczu należy wykonać z takim wyprzedzeniem, by preparat zdążył na liściach wyschnąć. Niezależnie od tego, czy na roślinie są zmiany czy nie. Najlepiej to zrobić Acrobatem.
forumowicz jeszcze uzupełnił:
- do oprysku startowego może być użyty dowolny preparat miedziowy lub nawet Curzate Cu lub któryś z preparatów oparty na ekstrakcie z grejfruta
- do nawożenia startowego używamy roztworu saletrzaku lub fosforanu amonu o stężeniu 0,5 %
- oprysk dolistny siarczanem magnezu należy wykonać obowiązkowo na glebie lekkiej po długotrwałych intensywnych opadach lub tuż przed
- fungicydy zawierające cymoksanil / Curzate M, Tanos, Helm-Cymi/ stosować raczej już na rozbudowane krzaki ,ponieważ chronią przed szarą pleśnią również .
- pod ręka powinien być również nawóz w płynie typu Florovit lub Bioflorin w koncentracie jako dodatek do oprysków fungicydami/ lub roztwór mocznika/
- należy mieć pod ręką również środek do oprysku gron w przypadku pojawienia się suchej zgnilizny wierzchołkowej. Może to być saletra wapniowa lub własnoręcznie wykonany roztwór cytrynianu wapnia
Sygnałem do oprysku zapobiegawczego przeciw zarazie przy aktywnym komunikacie PRIORiN jest nie tylko spodziewany intensywny bądź długotrwały opad ,ale również mgły.