OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory bez oprysków
Dzięki, że podajecie odmiany (które dały radę, a które nie) i jak uprawiacie.
dorkasz1 - ja w tym roku zrobię sesję zdjeciową moim jajowym i może je zidentyfikujemy. W naszej rodzinie sa od lat.
dorkasz1 - ja w tym roku zrobię sesję zdjeciową moim jajowym i może je zidentyfikujemy. W naszej rodzinie sa od lat.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
-
- 500p
- Posty: 504
- Od: 30 sty 2007, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miłoszyce
- Kontakt:
Re: Pomidory bez oprysków
Brzoskwinko, podobnie jest z Amerykańskimi w mojej Rodzinie. Rodzice dostali nasiona od kogoś, kto je dostał w paczce od rodziny z "Ameryki". Moi Rodzice są już dosyć wiekowi i od dwóch lat uprawiają działkę wspólnie z moim Bratem. Ograniczyli ilość warzyw, a z pomidorów sadzą tylko malinowe, które Rodzicom najbardziej smakują. W ubiegłym roku znalazłam nasiona "Amerykańskich" i postanowiłam spróbować je wysiać. Nasiona były z 2006 roku, ale udało się i wiem, że na pewno znów będą u mnie w tym roku. Sporo ich rozdałam, więc jeśli u mnie nie wyjdą, to u kogoś z pewnością będą. Jak się człowiek dzieli, to mu się mnoży
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory bez oprysków
MarioKros
To, o czym ja piszę trudno nazwać opryskami. W porównaniu z towarówką jest to minimalna namiastka. Ciekawe, co zrobisz jak pomidory zachorują i patogeny zostaną w ziemi. Owszem, wietrzenie, odpowiednie naworzenie to punkty które należy wypełnić. Samo wysadzenie pod osłony niczego nie załatwią. Jeśli w pobliżu masz ziemniaki, to już w ogóle marne szanse. Ja też parę lat wstecz niczym nie pryskałem. Niestety okres zbiorów był coraz krótszy.
To, o czym ja piszę trudno nazwać opryskami. W porównaniu z towarówką jest to minimalna namiastka. Ciekawe, co zrobisz jak pomidory zachorują i patogeny zostaną w ziemi. Owszem, wietrzenie, odpowiednie naworzenie to punkty które należy wypełnić. Samo wysadzenie pod osłony niczego nie załatwią. Jeśli w pobliżu masz ziemniaki, to już w ogóle marne szanse. Ja też parę lat wstecz niczym nie pryskałem. Niestety okres zbiorów był coraz krótszy.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory bez oprysków
dorkasz1 - Twoje też wyglądają jak Jankiela do suszenia? Jajowe są wysokie, ze 3m by wyciągnęły gdyby ich nie ogłowić i dość późne. Owoc jajowy (stąd nasza nazwa) dł. 7-10cm jeśli dobrze pamiętam.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
Re: Pomidory bez oprysków
Darbo bez obrazy. Mi osobiście nie przeszkadza co , ile, i czym pryska. Ja tylko staram trzymać się wątku a mówimy o pomidorach bez oprysków. Dla mnie bez oprysków to wcale. A zapewniam Cię że jest to możliwe przez długi czas. A na pewno udaje się też innym, z chęcią dowiem w jaki sposób im się to udaje.
Powiem ci że zawsze miałem z tym problem. Co dwa sezony przestawiałem obiekt lub wymieniałem ziemię . Jeśli mi się nie chciało sadziłem pomidory w dużych donicach z nowa ziemią.darbo pisze: Ciekawe, co zrobisz jak pomidory zachorują i patogeny zostaną w ziemi.
No ja mam na tyle komfort ze sąsiedzi w całej okolicy sadzą tylko trawę. Co do okresu zbioru przy uprawie jest mała różnica. Nasz jesienny klimat robi swoje,a jeżeli mi wszystko przedwcześnie padnie cieszę się zielonymi pomidorkami które zrywam i przechowuję do stycznia.darbo pisze: Jeśli w pobliżu masz ziemniaki, to już w ogóle marne szanse. Ja też parę lat wstecz niczym nie pryskałem. Niestety okres zbiorów był coraz krótszy.
- SNOW
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 8 mar 2012, o 15:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Pomidory bez oprysków
Witam.
Pierwszy post, trema, ale co tam.
W tematach ogrodniczych jestem raczej mocno zielona, więc w zeszłym roku zakładając warzywnik posadziłam pomidory Koralik na grządce obok ziemniaków. Pomidorków była potworna wręcz ilość, krzaczki rosły gęsto bo za dużo wysiałam i jakoś nie miałam serca wyrzucić (dla mnie to cud, że coś mi wyrosło w ogóle ). Owocowały pięknie dopóki nie zamarzły. Nie pryskałam ich niczym. Podlewałam od czasu do czasu gnojówką z pokrzyw. A, i wysiałam je bardzo późno.
Czytając wątek nieco się przeraziłam - czy to szczęście początkującego, a normalnie nie dochowam się pomidorów bez "chemii"?
Pierwszy post, trema, ale co tam.
W tematach ogrodniczych jestem raczej mocno zielona, więc w zeszłym roku zakładając warzywnik posadziłam pomidory Koralik na grządce obok ziemniaków. Pomidorków była potworna wręcz ilość, krzaczki rosły gęsto bo za dużo wysiałam i jakoś nie miałam serca wyrzucić (dla mnie to cud, że coś mi wyrosło w ogóle ). Owocowały pięknie dopóki nie zamarzły. Nie pryskałam ich niczym. Podlewałam od czasu do czasu gnojówką z pokrzyw. A, i wysiałam je bardzo późno.
Czytając wątek nieco się przeraziłam - czy to szczęście początkującego, a normalnie nie dochowam się pomidorów bez "chemii"?
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Pomidory bez oprysków
Witaj
Cieszę się, że nie tylko ja mam takie spostrzeżenia dotyczące Koralika
Cieszę się, że nie tylko ja mam takie spostrzeżenia dotyczące Koralika
Pozdrawiam, Maciek.
- SNOW
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 8 mar 2012, o 15:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Pomidory bez oprysków
Koralik musi być chyba bardzo odporny na wszelkie błędy, u mnie nie chorował i owocował wspaniale pomimo że 1. wysiałam go na początku lata dopiero, 2. wysiałam całą paczkę do plastikowej "foremki" po kiwi i rosło to dosłownie jeden na drugim, potem nie od razu miałam czas na pikowanie, więc siewki długo sobie w tej foremce poczekały, 3. posadziłam bardzo gęsto i tuż obok ziemniaków, a część pomiędzy nimi, bo zabrakło miejsca.
- persymona
- 200p
- Posty: 378
- Od: 7 mar 2012, o 15:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Pomidory bez oprysków
Ja w gruncie zawsze sadzę pomidory gruntowe Beta są one bardzo odporne. Jednak też to różnie bywa np w tamtym roku już pod koniec sezonu coś je dopadło ale to już bliżej jesieni. Zazwyczaj jest z nimi wszystko dobrze:)
lato,lato,lato... echże ty :*
Mój mały raj- ogród Magdy
Mój mały raj- ogród Magdy
- BRZOSKWINKA
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1912
- Od: 17 maja 2010, o 18:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Re: Pomidory bez oprysków
Nie piszę, ale wszystko czytam i dziękuję za informacje, które zamieszczacie.
„Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz.” Albert Einstein
Pozdrawiam, Joasia
Pozdrawiam, Joasia
- padrito
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 40
- Od: 1 lip 2009, o 11:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Pomidory bez oprysków
Witajcie Drodzy Ogrodnicy,
W poprzednim sezonie w wyniku Akcji Nasiennej zdobyłem kilka cennych nasion pomidorów. Z braku szklarni i tunelu foliowego zmuszony byłem posadzić je pod gołym niebem. Profilaktycznie prysnąłem rośliny miedzianem i innym systemowym specyfikiem. Doglądałem rośliny codziennie. Niestety w sierpniu szara pleśń położyła mi wszystkie 24 krzaki w ciągu zaledwie kilku dni. Morał z tego taki, że w gruncie uprawa zwykle skończy się tak samo. Jedynie jak zwykle Koralik mnie nie zawiódł i pokazał siłę i klasę- żadnych chorób. W tym roku znowu posadzę pomidory, ale to bardziej w ramach treningu, zdaję sobię sprawę, że bez osłon to dalej będzie zabawa... tyle na temat uprawy w gruncie. Dodam, że nikt obok mnie nie uprawia pomidorów...
W poprzednim sezonie w wyniku Akcji Nasiennej zdobyłem kilka cennych nasion pomidorów. Z braku szklarni i tunelu foliowego zmuszony byłem posadzić je pod gołym niebem. Profilaktycznie prysnąłem rośliny miedzianem i innym systemowym specyfikiem. Doglądałem rośliny codziennie. Niestety w sierpniu szara pleśń położyła mi wszystkie 24 krzaki w ciągu zaledwie kilku dni. Morał z tego taki, że w gruncie uprawa zwykle skończy się tak samo. Jedynie jak zwykle Koralik mnie nie zawiódł i pokazał siłę i klasę- żadnych chorób. W tym roku znowu posadzę pomidory, ale to bardziej w ramach treningu, zdaję sobię sprawę, że bez osłon to dalej będzie zabawa... tyle na temat uprawy w gruncie. Dodam, że nikt obok mnie nie uprawia pomidorów...
" Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło." - Gabriel García Márquez
- SandraABC
- 1000p
- Posty: 1242
- Od: 28 kwie 2011, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Pomidory bez oprysków
U mnie w tamtym roku bez oprysków , jedynie 2 razy pokrzywianką były podlewane. Rosły sobie w gruncie i najlepiej wyszły samodzielnie wysiewane karłowe Konsule. O dziwo najszybciej zaraza dopadła Koralika, później poleciały kupne sadzonki San Marzano , Krakusa i Ruskiego ... A Konsule jak były tak zostały ..do końca września praktycznie czyli do ostatnich zbiorów (później już nie jeździłam na ogród,więc powyrywałam, aczkolwiek myślę,że przy pogodzie z tamtego roku może jeszcze coś by z nich było,albo chociaż wszystkie owoce dojrzałyby na krzaku.)
A w tym roku zobaczymy , ale ze względu na najmłodszą ogrodniczkę w rodzinie (3 lata) pozostanę chyba przy pokrzywiance,ewentualnie mleko, postaram się przede wszystkim lepiej je nawozić.
A w tym roku zobaczymy , ale ze względu na najmłodszą ogrodniczkę w rodzinie (3 lata) pozostanę chyba przy pokrzywiance,ewentualnie mleko, postaram się przede wszystkim lepiej je nawozić.
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3724
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Pomidory bez oprysków
Z tej lektury, wniosek nasuwa się jeden, nie ma reguły.
W ubiegłym roku chciałam ekologicznie i praktycznie wszystkie pomidory nadawały się do wywalenia.
Podobnie jak Sandra, w tym roku spróbuję jeszcze raz bez chemii, za to dużo gnojówki z pokrzyw.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3