Ania i znowu.. róże :)
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Ania i znowu.. róże :)
Kurczę, a ja chodzę i zaglądam ludziom do ogrodów i nic nie chce się żółcić . Czyżby wymiotło wszystkie forsycje z okolicy. Chyba muszę postarać się o swoją.
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ania i znowu.. róże :)
A jak forsycja była przycinana i tylko będzie zielona ?
tez poczekam, aż różyce troche sie ruszą... i wtedy będę ciąć ... do kopców niestety - myslę, że Gencjana ma rację - tez mam ziemię gliniastą, a róże do stycznia były zieloniutkie... az w szoku byłam... a po późniejszych mrozach zrobiły sie czarne, więc to raczej nie sprawa gliniastej ziemi i głębokości korzenienia, albo i to i to
tez poczekam, aż różyce troche sie ruszą... i wtedy będę ciąć ... do kopców niestety - myslę, że Gencjana ma rację - tez mam ziemię gliniastą, a róże do stycznia były zieloniutkie... az w szoku byłam... a po późniejszych mrozach zrobiły sie czarne, więc to raczej nie sprawa gliniastej ziemi i głębokości korzenienia, albo i to i to
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9423
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Ania i znowu.. róże :)
Aniu nacieszyłam oczy Twoimi cudnymi różyczkami
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ania i znowu.. róże :)
Cześć Aniu Jak Twoj wiosenka? Jakaś poprawa u różyczek? Dają oznaki życia? Trzymam mocno kciuki, żeby ożyły
Jule, moje History też zdechlaki..nie wiem czy donica pomoże..dam im kilka tygodni na rozruch, potem się zastanowię co dalej. Do najzdrowszych nie należ to pewne, jesienią łapały mi plamistość do tego stopnia, że oberwałam im wszystkie liście..
Jule, moje History też zdechlaki..nie wiem czy donica pomoże..dam im kilka tygodni na rozruch, potem się zastanowię co dalej. Do najzdrowszych nie należ to pewne, jesienią łapały mi plamistość do tego stopnia, że oberwałam im wszystkie liście..
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Ania i znowu.. róże :)
No właśnie. Muszę się rozejrzeć gdzieś dalej . Chyba kupię tego żółtka dla siebie, żeby nie było zmyłek.A jak forsycja była przycinana i tylko będzie zielona
- Atka-a1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1357
- Od: 28 kwie 2009, o 09:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Raszyn
Re: Ania i znowu.. róże :)
Nie wiem co Ania na to, ale jak mi Amber Queen nie będzie chciała po podlaniu ruszyć trochę, to tak właśnie z nią zrobię. Biedna jest strasznie.aga13 pisze:Ja troszkę inaczej reanimowałam zamierające róże , które ledwo przeżyły zimę
wykopałam i 2 doby moczyłam w wodzie a po dwóch dniach do tego samego dołka ale wybierałam ziemię i dawałam np substrat kwiatowy
tak musiałam zrobić z Osirią , Memoire , Pink Piano
super kwitły i teraz bez problemu przezimowały
Aniu, mam nadzieję, że wszystkie nasze róże będą cieszyły oczy w tym sezonie
Obiecałam sobie że poczekam z wyrzucaniem róż, wyjątkiem jest Maiznet Fastnaht. Jak do niej dojdę z porządkami, a będzie jedną z ostatnich róż (koniec ogrodu i cień), a nie będzie dawała oznak życia , to niestety pójdzie z mojego ogrodu
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13030
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ania i znowu.. róże :)
Aneczko kiedy róży piękny kwiat rozkwita, Dzień Urodzin Ciebie wita, wietrzyk niesie Ci życzenia, a słoneczko pozdrowienia
Aniu czy już podcinać różyce bo całkowicie tracę orientację, zapowiadają jeszcze zimno i śnieg.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ania i znowu.. róże :)
Majeczko, ziemia mi w końcu odmarzła, ale za to jak teraz mam sucho w ogrodzie .
Dorotko, chyba dużo nie zrobimy z tymi różami, wydaje mi się, że to wina mocnego słońca w dzień i przymrozków w nocy i oczywiście zimnego, mocnego wiatru, który przyśpiesza parowanie wody z pędów.
U mnie już się stopień zamierania pędów ustabilizował jako tako, ale większość róż będzie cięta do kopczyka. Totalne odmłodzenie nas czeka .
Iwuś - Fellowship, Friesia i Flora Danica idą na przód rabaty
Otworzyłaś już swój wątek?
Grażynko, Twoje spostrzeżenia odnośnie brązowienia pędów są po części takie, jak moje , już o tym nawet pisałam, że ziemię mam zamrożoną i róża nie ma jak pobierać wody, gdyż korzeń 'jeszcze śpi' .
Majeczko, Rhapsody trzeba ratować, to wyjątkowej urody róża, szkoda by takiej
Nelu, moja Rosarium U. na pniu chyba też dołączyła do martwego towarzystwa . Odkryłam ją po mrozach i była zielona, 3 dni silnego słońca naprzemiennie z przymrozkiem w nocy i mam kolejny zgon .
Isiu a co to za różyczka wpadła Ci w oko?
Krysiu, jak masz taki ił, to drzewa mają kłopot z dobrym ukorzenieniem się może?
I dlatego wypadają?
Trzymam kciuki za elewację, jak u mnie robili to miałam wszystkie kwiatki w okolicy domu w ciapki
Gosiu, jak w niedzielę róże były w dobrym stanie, to raczej już im nic nie grozi .
Izuś, kłopot w tym, że ja już pod kopcami mam u niektórych róż małe listki, nie mogłam dłużej ich trzymać w ziemi, bo by się zaparzyły.
Degenhardt nie potrzebuje dużo miejsca, fajnie by na obrzeżu rabatki wyglądała.
Adrianno, wydaje mi się, że rację ma każdy z nas po trochu. Róże nie były zahartowane bo do końca stycznia mrozu nie było, to fakt. Ale u mnie pędy zaczęły brązowieć dopiero teraz, gdy przyszło ostre słońce i wysuszający, silny wiatr. Za to te mrozy co były przetrzymały bez uszczerbku, aż nie wierzyłam.
Najbardziej ucierpiały mi teraz te róże, które mają najwięcej słońca, w miejscu gdzie słońce jest od rana do wieczora.
Myślę, że ważnym czynnikiem była także jesienna susza, przecież u mnie nie było chyba 3 miesiące deszczu, a potem nadeszła zima. Dodatkowo mam piaszczystą, przepuszczalną glebę. Może brak wody zbytnio podsuszył korzenie?
Jeśli kwitną forsycje i nie ma już przymrozków w nocy, to możesz ciąć. Ale dobrze jest poczekać na pąki, bo wówczas widać, gdzie ciąć.
Agnieszko, korą kopcowałam róże przez pierwsze 2 lata (bo wówczas miałam ich sporo mniej), zimę przetrzymywały bez uszczerbku. Wytrzymały nawet temp. poniżej 30 st. C (chyba 2 lata temu taka zimnica była).
Iduś, na pewno będą piękne , nie wszystkie róże są przecież w takim złym stanie, będzie dobrze .
Aguś, też o tym pomyślałam, porządne moczenie dużo daje umierającym różom. Może tak spróbuję z niektórymi?
Stokrociu, Euphoria ma ciekawe kwiaty, aż jarzą z daleka , ale miałam ją w złym miejscu posadzoną i gdy kwitła najpiękniej, to nie miałam jak dobrego zdjęcia zrobić. Za dużo cienia miała i zdjęcia były nienaturalne.
Już ją przesadziłam...
Alutka, jak nie masz forsycji, to jest jeszcze jeden wyznacznik - trawa. Jak już będzie ją trzeba kosić, to i róże trzeba będzie ciąć.
Evuś, obstawiam i to i to, sam mróz to nie zawsze wyrocznia, do tego dochodzi wiele innych względów. Czasem mróz przychodzi niespodziewanie i późną jesienią, gdy róże jeszcze kwitną. I nic im nie jest.
Halinko
Kasiu, a u mnie History jest za to bardzo zdrowa , pewnie trafiła Ci się gorszej jakości sadzonka.
U róż bez zmian, żadnego widoku na życie.
Beatko u mnie Mainzer F. bez okrywania zimuje i nie chce wymarznąć
Trzyma się skubana dzielnie.
Idę zaraz po Pink Piano, zobaczę, jak się ma, jak się nadal nie ma, to ją wrzucę do wiadra na 2 doby.
Dorotko, chyba dużo nie zrobimy z tymi różami, wydaje mi się, że to wina mocnego słońca w dzień i przymrozków w nocy i oczywiście zimnego, mocnego wiatru, który przyśpiesza parowanie wody z pędów.
U mnie już się stopień zamierania pędów ustabilizował jako tako, ale większość róż będzie cięta do kopczyka. Totalne odmłodzenie nas czeka .
Iwuś - Fellowship, Friesia i Flora Danica idą na przód rabaty
Otworzyłaś już swój wątek?
Grażynko, Twoje spostrzeżenia odnośnie brązowienia pędów są po części takie, jak moje , już o tym nawet pisałam, że ziemię mam zamrożoną i róża nie ma jak pobierać wody, gdyż korzeń 'jeszcze śpi' .
Majeczko, Rhapsody trzeba ratować, to wyjątkowej urody róża, szkoda by takiej
Nelu, moja Rosarium U. na pniu chyba też dołączyła do martwego towarzystwa . Odkryłam ją po mrozach i była zielona, 3 dni silnego słońca naprzemiennie z przymrozkiem w nocy i mam kolejny zgon .
Isiu a co to za różyczka wpadła Ci w oko?
Krysiu, jak masz taki ił, to drzewa mają kłopot z dobrym ukorzenieniem się może?
I dlatego wypadają?
Trzymam kciuki za elewację, jak u mnie robili to miałam wszystkie kwiatki w okolicy domu w ciapki
Gosiu, jak w niedzielę róże były w dobrym stanie, to raczej już im nic nie grozi .
Izuś, kłopot w tym, że ja już pod kopcami mam u niektórych róż małe listki, nie mogłam dłużej ich trzymać w ziemi, bo by się zaparzyły.
Degenhardt nie potrzebuje dużo miejsca, fajnie by na obrzeżu rabatki wyglądała.
Adrianno, wydaje mi się, że rację ma każdy z nas po trochu. Róże nie były zahartowane bo do końca stycznia mrozu nie było, to fakt. Ale u mnie pędy zaczęły brązowieć dopiero teraz, gdy przyszło ostre słońce i wysuszający, silny wiatr. Za to te mrozy co były przetrzymały bez uszczerbku, aż nie wierzyłam.
Najbardziej ucierpiały mi teraz te róże, które mają najwięcej słońca, w miejscu gdzie słońce jest od rana do wieczora.
Myślę, że ważnym czynnikiem była także jesienna susza, przecież u mnie nie było chyba 3 miesiące deszczu, a potem nadeszła zima. Dodatkowo mam piaszczystą, przepuszczalną glebę. Może brak wody zbytnio podsuszył korzenie?
Jeśli kwitną forsycje i nie ma już przymrozków w nocy, to możesz ciąć. Ale dobrze jest poczekać na pąki, bo wówczas widać, gdzie ciąć.
Agnieszko, korą kopcowałam róże przez pierwsze 2 lata (bo wówczas miałam ich sporo mniej), zimę przetrzymywały bez uszczerbku. Wytrzymały nawet temp. poniżej 30 st. C (chyba 2 lata temu taka zimnica była).
Iduś, na pewno będą piękne , nie wszystkie róże są przecież w takim złym stanie, będzie dobrze .
Aguś, też o tym pomyślałam, porządne moczenie dużo daje umierającym różom. Może tak spróbuję z niektórymi?
Stokrociu, Euphoria ma ciekawe kwiaty, aż jarzą z daleka , ale miałam ją w złym miejscu posadzoną i gdy kwitła najpiękniej, to nie miałam jak dobrego zdjęcia zrobić. Za dużo cienia miała i zdjęcia były nienaturalne.
Już ją przesadziłam...
Alutka, jak nie masz forsycji, to jest jeszcze jeden wyznacznik - trawa. Jak już będzie ją trzeba kosić, to i róże trzeba będzie ciąć.
Evuś, obstawiam i to i to, sam mróz to nie zawsze wyrocznia, do tego dochodzi wiele innych względów. Czasem mróz przychodzi niespodziewanie i późną jesienią, gdy róże jeszcze kwitną. I nic im nie jest.
Halinko
Kasiu, a u mnie History jest za to bardzo zdrowa , pewnie trafiła Ci się gorszej jakości sadzonka.
U róż bez zmian, żadnego widoku na życie.
Beatko u mnie Mainzer F. bez okrywania zimuje i nie chce wymarznąć
Trzyma się skubana dzielnie.
Idę zaraz po Pink Piano, zobaczę, jak się ma, jak się nadal nie ma, to ją wrzucę do wiadra na 2 doby.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ania i znowu.. róże :)
Aniu, zawsze o mnie pamiętasztara pisze:
Aneczko kiedy róży piękny kwiat rozkwita, Dzień Urodzin Ciebie wita, wietrzyk niesie Ci życzenia, a słoneczko pozdrowienia
Aniu czy już podcinać różyce bo całkowicie tracę orientację, zapowiadają jeszcze zimno i śnieg.
Dziękuję Ci serdecznie, to Ascot?
Poważnie, jeszcze śnieg ma być?
Jak już będą dobrze widoczne pąki na różach to tnij, lekkie przymrozki im nie zaszkodzą.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ania i znowu.. róże :)
Taką metodę też będe musiała zastosować z tym moczeniem . Może te 2 takie nie dające w ogóle oznak życia zamoczę i obadamy co z tego wyniknie . Sto lat Aniu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ania i znowu.. róże :)
Jeśli miałabym wybierać, to byłabym w rozterce...
Zapadły mi w serce (i w kajet ): First Lady,Falstaff,Flora Danica
Zapadły mi w serce (i w kajet ): First Lady,Falstaff,Flora Danica
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ania i znowu.. róże :)
Aniu 100 lat i spełnienia wszystkich marzeń
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Ania i znowu.. róże :)
Hej Anulka!
100 lat w szczęściu, trochę mnie nie było, a tu taka siurpryza.....udało mi się zdążyć z życzeniami
100 lat w szczęściu, trochę mnie nie było, a tu taka siurpryza.....udało mi się zdążyć z życzeniami
Pozdrawiam