Złotokap -choroby,szkodniki
Złotokap -choroby,szkodniki
Mam problem ze złotokapem. Otóż już drugi rok z rzędu kupuję sadzonki(przyjmują się bez problemu) ale zawsze po zimie wyciągam same łodygi bez korzeni. Czy można taki krzew sadzić w koszyczku plastikowym?
W jednym artykule wyczytałam, że absolutnie nie można tego robić, ale artykuły bywają różne i nie wiem zbytnio w co mam wierzyć.
W jednym artykule wyczytałam, że absolutnie nie można tego robić, ale artykuły bywają różne i nie wiem zbytnio w co mam wierzyć.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Coś Ci zjada korzenie?!!!!
Nie dociekałaś co?
Uważam,że możesz w dużym koszyku wsadzić,korzenie nie będą mieć żadnego problemu z rozrastaniem sie.
Powiem CI,że ok 9 lat temu zadołowałam na zimę iglak w takiej foliowej osłonie w jakich się czasem kupuje krzewy i ...on do dzis rośnie razem z ta osłoną foliową.Nie ma możliwości już oddzielenia ich. Tylko w początkowej fazie nie następował szybki wzrost krzewu,dopóki korzenie nie przebiły tej foli,teraz przyrosty roczne są ok.
Nie dociekałaś co?
Uważam,że możesz w dużym koszyku wsadzić,korzenie nie będą mieć żadnego problemu z rozrastaniem sie.
Powiem CI,że ok 9 lat temu zadołowałam na zimę iglak w takiej foliowej osłonie w jakich się czasem kupuje krzewy i ...on do dzis rośnie razem z ta osłoną foliową.Nie ma możliwości już oddzielenia ich. Tylko w początkowej fazie nie następował szybki wzrost krzewu,dopóki korzenie nie przebiły tej foli,teraz przyrosty roczne są ok.
Podejrzewam ze masz u siebie nornice które obgryzają korzenie krzewów i drzew .Miałam taki sam problem wyciagałm drzewka bez korzeni.Poradziłam sobie z nimi w znalezioną dziure lalam mnóstwo wody aż się wylewała z nory i w kilku nastepnnych tak samo .Potopiły się albo uciekły i odtego czasu mam spokój.
Ja chyba jestem za miękka na to aby zabijać.nimfa10 pisze:Podejrzewam ze masz u siebie nornice które obgryzają korzenie krzewów i drzew .Miałam taki sam problem wyciagałm drzewka bez korzeni.Poradziłam sobie z nimi w znalezioną dziure lalam mnóstwo wody aż się wylewała z nory i w kilku nastepnnych tak samo .Potopiły się albo uciekły i odtego czasu mam spokój.
-
- Przyjaciel Forum - weteran
- Posty: 164
- Od: 15 paź 2006, o 00:07
- Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk
Ja miałam problem w ubiegłym roku z gruszką i jabłonką papierówką.Gruszka zaczęła mi powoli usychać ,kiedy zobaczyłam co się dzieje było już za póżno.Drzewko wyjęłam z ziemi jak patyczek,a korzenie były poogryzane dookoła,tak jak czynią to bobry.Zauważyłam też pod korzeniami ogromne gniazdo mrówek.Teraz nie jestem pewna kto te korzonki załatwił.mrówy,czy wszechobecne nornice.
A mówię o nornicach ,bo to prawdopodobnie one załtwiły mi jabłonkę,ale tą udało mi się jeszcze uratować.Zeszłej zimy zauważyłam że moja jabłonka jest mocno pochylona,chciałam delikatnie ją podnieść i wtedy coś chrupnęło.Okazało się że główny korzeń był tak ogryziony,że nie wytrzymał delikatnego ruszenia,Ale miała jeszcze boczne korzonki,więc wbiłam dość mocny kołek,przywiązałam i dobrze udeptałam ziemię wokół.Kiedy to robiłam moja noga wpadała w dziury/niewidoczne/do połowy łydki.
Teraz ją podglądam i widzę że nawet trochę kwitła i miała kilka jabłek.Zobaczymy na wiosnę ,jak się będzie zachowywać.
A mówię o nornicach ,bo to prawdopodobnie one załtwiły mi jabłonkę,ale tą udało mi się jeszcze uratować.Zeszłej zimy zauważyłam że moja jabłonka jest mocno pochylona,chciałam delikatnie ją podnieść i wtedy coś chrupnęło.Okazało się że główny korzeń był tak ogryziony,że nie wytrzymał delikatnego ruszenia,Ale miała jeszcze boczne korzonki,więc wbiłam dość mocny kołek,przywiązałam i dobrze udeptałam ziemię wokół.Kiedy to robiłam moja noga wpadała w dziury/niewidoczne/do połowy łydki.
Teraz ją podglądam i widzę że nawet trochę kwitła i miała kilka jabłek.Zobaczymy na wiosnę ,jak się będzie zachowywać.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
-
- Przyjaciel Forum - weteran
- Posty: 164
- Od: 15 paź 2006, o 00:07
- Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk
Nimfo
Ja też lałam niesamowite ilości wody w te dziury,ale było ich zbyt wiele a woda kosztuje.
Mój znajomy ogrodnik poradził mi kiedyś jak się ustrzec przed inwazją wszelkich gryzoni.
Otórz,wystarczyło posadzić na działce,w wielu miejscach,nawet pomiędzy warzywami Aksamitki i CyniePosadziłam w każde wolne miejsce ,gdzie się dało i pomogło.Miałam cały sezon święty spokój.Ale w tym roku tego nie zrobiłam i mam za swoje.Nornice pożarły wszystko.W następnym roku już będę pamiętać.
Ja też lałam niesamowite ilości wody w te dziury,ale było ich zbyt wiele a woda kosztuje.
Mój znajomy ogrodnik poradził mi kiedyś jak się ustrzec przed inwazją wszelkich gryzoni.
Otórz,wystarczyło posadzić na działce,w wielu miejscach,nawet pomiędzy warzywami Aksamitki i CyniePosadziłam w każde wolne miejsce ,gdzie się dało i pomogło.Miałam cały sezon święty spokój.Ale w tym roku tego nie zrobiłam i mam za swoje.Nornice pożarły wszystko.W następnym roku już będę pamiętać.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2639
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Dziewczyny wybaczcie, że wejdę w słowo, ale od załatwiania korzeni drzew jest karczownik, stąd jego nazwa. Nornica jest naprawdę zbyt małą myszką. Jeżeli obgryzie korzonki, chociaż nie jest to jej główny przysmak, to te najdrobniejsze, które drzewo szybko zregeneruje. Jeżeli wyciągacie pnie bez korzeni to zrobił to mój ulubieniec. Nazywam go tak dlatego, że walczyłam z tym bydlęciem (przepraszam za wyrażenie) dwa sezony i dał mi mocno do wiwatu.
Życzę nornicy Lila.
PS.Aurynko karczownik koszyczki też zżera.
Życzę nornicy Lila.
PS.Aurynko karczownik koszyczki też zżera.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6981
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
To na 100% sprawka karczownika. Pisałem o nim m.in. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 9&start=45 Warto tez przeczytac cz. 1 tego tematu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... et+nornica
Pozdrawiam Andrzej.
- lila31
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2639
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Krysiu tu jest link do strony, na której opisywałam swoje zmagania z tą bestią.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... karczownik
Natomiast w ogrodzie Mietka wkleiłam zdjęcie koszyczka. Nie chcę powtarzać tematów, które już były.
Na szczęście w obecnej chwili nie ma go w ogrodzie, ale jestem bardzo uczulona na wszystkie podziemne poczynania różnych gości.
Jeżeli będziesz miała jeszcze jakieś pytania, to proszę pytaj.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... karczownik
Natomiast w ogrodzie Mietka wkleiłam zdjęcie koszyczka. Nie chcę powtarzać tematów, które już były.
Na szczęście w obecnej chwili nie ma go w ogrodzie, ale jestem bardzo uczulona na wszystkie podziemne poczynania różnych gości.
Jeżeli będziesz miała jeszcze jakieś pytania, to proszę pytaj.