Koty kontra rośliny
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Mówiłam o wypuszczaniu kotów a nie psów;) Od zeszłego roku naliczyłam ze 4 "przechodnie", i jakoś te przechodnie przechodzą tym rzadziej im częściej mój kocur się przed domem plażuje;)
- Destiny
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 48
- Od: 9 mar 2012, o 10:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Re: Jak pozbyć się kotów ?
U mnie te koty latają wszędzie gdzie chcą wszystko zasikane...
ściany na korytarzu wycieraczki... nawet do szopki z narzędziami wchodzą... ręce opadają...
i powiem Wam w sekrecie że te babcie co je dokarmiały i nagle przestały same teraz narzekają że im na wycieraczki zaczęły sikać :D:D:D:D:D:D
hah niech wiedzą jaką to kocią plagę sprowadziły
ściany na korytarzu wycieraczki... nawet do szopki z narzędziami wchodzą... ręce opadają...
i powiem Wam w sekrecie że te babcie co je dokarmiały i nagle przestały same teraz narzekają że im na wycieraczki zaczęły sikać :D:D:D:D:D:D
hah niech wiedzą jaką to kocią plagę sprowadziły
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 2 sty 2010, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Lepsza kocia "plaga" niż szczury i myszyDestiny pisze: niech wiedzą jaką to kocią plagę sprowadziły
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- galaxy
- 500p
- Posty: 811
- Od: 6 maja 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Shan-lee to masz przekichane, ja sobie wymyśliłam ze moim sąsiadom co wypuszczają swoje koty na sr*nko w cudzych ogrodach, urządzę walerianowy koncert
Spontanicznie, nieco od rzeczy, kompletnie bez kontroli - mój chaos
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Poszukuję, wymienię, sprzedam, oddam
Na parapetach miejsce zawsze się znajdzie nawet jak go już nie ma
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Tak sobie czytam o działkowych problemach z kotami i nie rozumiem do końca problemu- przecież to zwierzaki terytorialne, tak jak psy znaczą patrolowany obszar odchodami- dlaczego wielkie psie łapska naszych sąsiadów wichrujące grządki ze świeżo posianą marchewką nie budzą emocji? I wielkie psie g... ułożone gdzie się da i nawet nie zakopane też nam nie przeszkadzają? Z marchewki i tak nic bo wyrośnie na ścieżce wypchnięta łapami jak bochenki chleba. Nie mam nic do kotów, tych dzikich, bezdomnych. Ich lekkie łapki nie czynią żadnych szkód w przeciwieństwie do psich bestii będących pod pseudo opieką. Mam też pieska średnich rozmiarów żeby nie było wątpliwości, ten chodzi po ścieżkach jak baletnica, kopie wielkie doły w piwoniach ale to jego działka więc przełykam. Najwięcej problemów przysparzają mi psy, nie koty. Kotowatych pożądam na działce, odkąd się pojawiły mogę wreszcie podziwiać lilie i tulipany do tej pory zżerane przez nornice. Nie rozumiem problemu z sikaniem kotów- wystarczy usypać kopiec z piasku gdzieś w kącie działki, dla nich to znacznie bardziej atrakcyjna kuweta niż grządki bo koty to baardzo czyste zwierzątka. Jeśli mamy z nimi problem taka piaskownica na skraju działki załatwia problem. Nie starajmy się ich odstraszać, raczej przywabiać i karmić, sam zapach kota skutecznie odstrasza myszy, krety i nornice. Urządźmy im tylko ubikację z piasku, jeśli będą taką mieć nie zanieczyszczą naszych świeżo skopanych grządek, piasek jest dla nich ciekawszy, bardziej higieniczny i dedykowany <do tych spraw>. Od jesieni dokarmiam działkowe koty w altance- zapach unosi się nieziemski(samce alfa wzięły w posiadanie) ale po raz pierwszy od lat wszystkie zapomniane na działce nasionka przezimowały nienaruszone bo żadna mysz nie ośmieliła się tam osiedlić i po raz pierwszy nie mam ANI JEDNEGO KRECIEGO CZY NORNICOWEGO kopca w grządkach a tulipany wyłażą z ziemi stadami czyli tak jak je posadziłam jesienią- do tej pory było nędznie i odnotowywałam same straty. Cieszmy się z kociego sąsiedztwa, ważne żeby je przywabiać (każdy gryzoń zwieje bo czuje kocie niebezpieczeństwo), urządźmy tylko kotom ubikację z prawdziwego zdarzenia czyli pryzma piachu wystarczy, nasze grządki będą bezpieczne a nornice wręcz przeciwnie. Dużo korzyści płynie z kociego sąsiedztwa jeśli potrafimy to wykorzystać czego wszystkim życzę
Gdy ci coś wpada do oka pamiętaj ze to odrobina kosmosu /Tuwim/
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Na sąsiedzkiej działce pan utrzymuje stado kotów, i opodal na innej również, zasrane mam wszystko, a mimo to nornice i kreciki dzielnie sobie poczynają.
Pozdrawiam - BabajAGA
- Destiny
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 48
- Od: 9 mar 2012, o 10:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Kontakt:
Re: Jak pozbyć się kotów ?
magdo2 tu nie chodzi o to ze koty są be a psy naj, ja mam dwa psy małe bo małe ale nie puszczam ich bez smyczy, i nie dokarmiam bezdomnych psów.
u nas dokarmiane koty przez sąsiadkę sikają nam na wycieraczki, śmierci przez to w całym domu o piwnicach nie wspomnę, a kotów jest coraz więcej, zaczęło się od 2-3 teraz jest ich z 15....
to jest też krzywda dla nich, ich liczba wzrasta a nie wszyscy będą skłonni żeby je dokarmiać, w zimę nie będą miały się gdzie schować....
chodzi o to że co za dużo to nie zdrowo, koty bezpańskie powinny być sterylizowane za darmo! nie zabijane, sterylizowane i wypuszczane jednak nasze polskie warunki nigdy temu sprzyjać nie będą.
ja koty bardzo lubię, moja mama ma dwa i nie puszcza ich samopas, wzięła je sobie to się nimi zajmuje i trzyma je w domu, nie latają po klatkach schodowych i nie sikają na drzwi....
mycie tych sików do przyjemnych nie należy a zapach to już wcale
2-3 lub nawet 4 koty są jeszcze do zniesienia, ale całe stado ciągle się powiększające już raczej nie, tu o osoby dokarmiające chodzi, bo same powinny pomyśleć że tylko zwierzęta na tym cierpią, takim dokarmianiem nic im nie pomagają. jak kochają tak te koty to czemu do swoich mieszkań ich nie wezmą?? ciekawe??
skoro na dokarmianie ich stać to na udostępnienie mieszkania i przebywanie z nimi i pilnowanie ich nie powinny być żadnym problemem.
mój ogródek jest jak na razie czysty, puszczam psy i spokój, koty się nie pojawiają, nornice i myszy też, a psy nie wchodzą mi na kwitay i skalniaki,
rozpisałam się wybaczcie
u nas dokarmiane koty przez sąsiadkę sikają nam na wycieraczki, śmierci przez to w całym domu o piwnicach nie wspomnę, a kotów jest coraz więcej, zaczęło się od 2-3 teraz jest ich z 15....
to jest też krzywda dla nich, ich liczba wzrasta a nie wszyscy będą skłonni żeby je dokarmiać, w zimę nie będą miały się gdzie schować....
chodzi o to że co za dużo to nie zdrowo, koty bezpańskie powinny być sterylizowane za darmo! nie zabijane, sterylizowane i wypuszczane jednak nasze polskie warunki nigdy temu sprzyjać nie będą.
ja koty bardzo lubię, moja mama ma dwa i nie puszcza ich samopas, wzięła je sobie to się nimi zajmuje i trzyma je w domu, nie latają po klatkach schodowych i nie sikają na drzwi....
mycie tych sików do przyjemnych nie należy a zapach to już wcale
2-3 lub nawet 4 koty są jeszcze do zniesienia, ale całe stado ciągle się powiększające już raczej nie, tu o osoby dokarmiające chodzi, bo same powinny pomyśleć że tylko zwierzęta na tym cierpią, takim dokarmianiem nic im nie pomagają. jak kochają tak te koty to czemu do swoich mieszkań ich nie wezmą?? ciekawe??
skoro na dokarmianie ich stać to na udostępnienie mieszkania i przebywanie z nimi i pilnowanie ich nie powinny być żadnym problemem.
mój ogródek jest jak na razie czysty, puszczam psy i spokój, koty się nie pojawiają, nornice i myszy też, a psy nie wchodzą mi na kwitay i skalniaki,
rozpisałam się wybaczcie
Re: Jak pozbyć się kotów ?
mój pies niestety na naszym podwórku spędza bardzo mało czasu - sąsiad o swoje w ogóle nie dba i roznoszą wszędzie świeżb, więc mimo, że moja wariatka jest regularnie kropiona przeciw niemu to wolę nie ryzykować.
poza tym koty są na tyle bezczelne, że wyczekają na moment, kiedy wpuszczę ją do domu i dopiero wtedy urządzają sobie spacerki....
poza tym koty są na tyle bezczelne, że wyczekają na moment, kiedy wpuszczę ją do domu i dopiero wtedy urządzają sobie spacerki....
pozdrawiam
Karolina
Karolina
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Destiny- zgadzam się z Tobą jak najbardziej w kwestii sterylizacji, no cóz jestesmy państwem w środku Europy, niby to w unii, ale prawa zwierząt nadal są u nas marginalne. To nie ich wina że się urodziły i chcą żyć- czyja? Chyba nasza, ludzi, tylko tak trudno nam wziąć za to odpowiedzialność. Oprócz wspomnianego pieska (wcale nie twierdzę że psy są be, wręcz przeciwnie) mam tez 2 koty i 2 kicie działkowe oraz 1 porzuconego na drodze pieska udało mi się oddać w dobre ręce. Są osoby z sercem, chcące przygarnąć bezdomne zwierzaczki. Trzeba tylko trochę wykrzesać z siebie energii i chęci, znaleźć czas i próbować, pytać- w końcu udaje się jeśli naprawdę chcemy zrobić coś dobrego. Nie można potępiać bezdomnych zwierząt za to tylko że są i że nam nieładnie pachnie- maja do tego prawo, są tu bo ktoś na to pozwolił a odpowiedzialność za ich los spada na nas wszystkich. Nie sądzę żeby życie takiego bezdomnego kotka czy pieska było mniej warte od świeżo posadzonej tujki czy sosenki, jeśli życie stworzyło taki problem i takie dylematy to winien jest tylko człowiek ze swoją bezmyślnością i brakiem szacunku dla innych stworzeń, czy to roślin czy zwierząt. Zamiast zastanawiać się jak przegonić bezpańskie stworzonka z naszych grządek pomyślmy raczej jak poprawić ich los- ja z dokarmiania działkowych zwierzaków nie mam zamiaru zrezygnować, ze strony praktycznej podtrzymuję entuzjazm w kwestii tulipanów- po raz pierwszy w tym roku dzięki patrolowaniu grządek przez koty będę miała łany kwiatów i zero norniczych kopców. A kotom szukam odpowiedzialnych opiekunów, parę razy się udało czego wszystkim życzę
Gdy ci coś wpada do oka pamiętaj ze to odrobina kosmosu /Tuwim/
- MirellaM
- 100p
- Posty: 173
- Od: 13 cze 2011, o 17:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Współczuję Wam... ja kotów nie lubię to fakt, ale chodzi o to, że ogólnie bym sobie nie życzyła zwierząt sąsiadow na podwórku. Szanujmy siebie nawzajem, swoją wolność, własność itp.
Mimo to też mam problem. Mieszkam w wynajmowanym domu. Jest zrobiona klatka schodowa i dom jest podzielony, W stylu bliźniaka. Podwórko jest wspolne i co się dzieje? Sąsiedzi trzymają na nim wolno psa... Zawala po klatce, szczeka na wszystkich którzy do mnie przychodza, niszczy moje kwiaty, drzwka itp. Byłam już u nich i mówiłam (spokojnie), żeby go wyprowadzali na smyczy, że to miasto, że mieszkamy praktycznie jak w bloku itp ale gdzie tam... Otruć go nie otruję bo szkoda psiaka i nie mam serca. Na bank tego nie zrobię, ale po prostu nie mam już nerwów... Nawet do mojego mieszkania wchodzi jak na chwilkę drzwi uchylę.
Będę musiała właścicielowi domu wktórym mieszkam powiedzieć, że na psa się nie decydowałam.
Wiem, że to temat o kotach wybaczcie
Mimo to też mam problem. Mieszkam w wynajmowanym domu. Jest zrobiona klatka schodowa i dom jest podzielony, W stylu bliźniaka. Podwórko jest wspolne i co się dzieje? Sąsiedzi trzymają na nim wolno psa... Zawala po klatce, szczeka na wszystkich którzy do mnie przychodza, niszczy moje kwiaty, drzwka itp. Byłam już u nich i mówiłam (spokojnie), żeby go wyprowadzali na smyczy, że to miasto, że mieszkamy praktycznie jak w bloku itp ale gdzie tam... Otruć go nie otruję bo szkoda psiaka i nie mam serca. Na bank tego nie zrobię, ale po prostu nie mam już nerwów... Nawet do mojego mieszkania wchodzi jak na chwilkę drzwi uchylę.
Będę musiała właścicielowi domu wktórym mieszkam powiedzieć, że na psa się nie decydowałam.
Wiem, że to temat o kotach wybaczcie
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 61&t=75966" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Jak pozbyć się kotów ?
MirellaM - a duży ten pies czy mały? Bo jeśli o szczekanie i upierdliwość chodzi to małe są najgorsze... przynajmniej tak wynika z moich osiedlowych obserwacji.
Pies pól biedy - trochę poszczeka, powtyka nos gdzie nie trzeba i tyle... niszczenia kwiatów można oduczyć - moja po posianiu trawy przez tatę znowu nauczyła się nie deptać w tamtym miejscu a od pierwszego wysiewu się tam nie załatwia - ma swój kącik, wie gdzie może a i my wiemy gdzie sprzątać.
ale koty? Narobi to wszędzie... a najgorsze że jeszcze to zakopie! I potem mój pies robi sobie zawody w odgrzebywaniu odchodów, bo to przecież jej terytorium a zapach cudzy. Ja tego nie widzę, więc jak zauważam że psina nadmiernie węszy i gmera w jakimś miejscu to biegam z łopatką i odkopuje.
Dzisiaj w nocy jakiś kocur obsikał nam drzwi... Śmierdziało w całym domu aż do wieczora - drzwi myte 4 razy - płynem do naczyń, do mycia szyb, do podłóg... calutkie - i dopiero wtedy przestało cuchnąć. Podpowiedziałam mamie żeby spróbować wysmarować je octem, nie wiem czy tu o nim czytałam bo już nie pamiętam - ciekawe czy zapach odstraszy kolejne paskudzące wszędzie futrzaki...
Gdybym sama miała kota to pewnie byłoby inaczej - ale na pewno starałabym się go jakoś wychować. A ludzie z okolicy puszczają te koty samopas (część przybłędów ale większość ma właścicieli) byle u nich w ogródku nie robiły, a z ogródków sąsiadów to robią sobie jedną wielką kuwetę.
Pies pól biedy - trochę poszczeka, powtyka nos gdzie nie trzeba i tyle... niszczenia kwiatów można oduczyć - moja po posianiu trawy przez tatę znowu nauczyła się nie deptać w tamtym miejscu a od pierwszego wysiewu się tam nie załatwia - ma swój kącik, wie gdzie może a i my wiemy gdzie sprzątać.
ale koty? Narobi to wszędzie... a najgorsze że jeszcze to zakopie! I potem mój pies robi sobie zawody w odgrzebywaniu odchodów, bo to przecież jej terytorium a zapach cudzy. Ja tego nie widzę, więc jak zauważam że psina nadmiernie węszy i gmera w jakimś miejscu to biegam z łopatką i odkopuje.
Dzisiaj w nocy jakiś kocur obsikał nam drzwi... Śmierdziało w całym domu aż do wieczora - drzwi myte 4 razy - płynem do naczyń, do mycia szyb, do podłóg... calutkie - i dopiero wtedy przestało cuchnąć. Podpowiedziałam mamie żeby spróbować wysmarować je octem, nie wiem czy tu o nim czytałam bo już nie pamiętam - ciekawe czy zapach odstraszy kolejne paskudzące wszędzie futrzaki...
Gdybym sama miała kota to pewnie byłoby inaczej - ale na pewno starałabym się go jakoś wychować. A ludzie z okolicy puszczają te koty samopas (część przybłędów ale większość ma właścicieli) byle u nich w ogródku nie robiły, a z ogródków sąsiadów to robią sobie jedną wielką kuwetę.
pozdrawiam
Karolina
Karolina
- MirellaM
- 100p
- Posty: 173
- Od: 13 cze 2011, o 17:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Jak pozbyć się kotów ?
Karcias pies mały, ale masz rację... koty śmierdzą bardziej.... Wlasnie najgorsze jak nasikają na wycieraczkę, drzwi lub jakiś dywanik przy wejściu. Śmierdzi później długi czas.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 61&t=75966" onclick="window.open(this.href);return false;