Petunia z nasion Cz.1
-
- 200p
- Posty: 221
- Od: 12 lut 2012, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Petunia z nasion
Ja swoje zasilam biohumusem i z tego co widzę dobrze im to robi, ale ja tez nie mam wprawy.Z tym, ze rozcieńczam bardziej niż jest zalecane na opakowaniu i tak co drugie podlewanie stosuję.Ale może ktoś bardziej doświadczony w tym temacie się wypowie??????????
-- 30 mar 2012, o 19:11 --
A i zapomniałam dodać, że zaczęłam zasilanie tak tydzień po ostatnim pikowaniu.
-- 30 mar 2012, o 19:11 --
A i zapomniałam dodać, że zaczęłam zasilanie tak tydzień po ostatnim pikowaniu.
Iwona
Re: Petunia z nasion
ivona?co drugie zasilanie?tzna ze co drugi dzien?
Przepraszam,ale nie mam mozliwosci uzywania polskich liter Kasia
-
- 200p
- Posty: 221
- Od: 12 lut 2012, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Petunia z nasion
Tzn, że nie przy każdym podlewaniu stosuje biohumus tylko średnio tak raz na dwa, trzy dni ale mocno rozcieńczony.
Iwona
Re: Petunia z nasion
Jeśli żółkną, to wody mogą mieć za dużo:( Współczuję, bo widać, że już takie spore roślinki z nich:)
Pozdrawiam, Marzena
Re: Petunia z nasion
Mam pytanie - wysiałam tydzień temu nasionka na petunie i werbene. Petunia jakby stoi w miejscu, ale jakieś białawe punkciki się pojawiają więc może coś tam ruszy... Natomiast werbena ruszyła, nie wszystkie nasionka, ale część już wyraźnie zakiełkowała i tu mam mały problem tam gdzie te maleńkie łodyżki idą w górę pojawiła mi się na nich pleśń ta pleśń tak oplata łodyżkę, że wygląda trochę jak małe korzonki, ale niestety to jest pleśń
Mam prośbę o pomoc. Co robić dalej? Czy to oznacza, że za dużo podlewałam/zraszałam? Czy też za długo były pod przykryciem? Choć starałam się odsłaniać raz dziennie i to zazwyczaj na dłużej niż zalecane 2 godziny... MAm nadzieję, że roślinki są do odratowania? Dodam, że pleśń pojawiła się tylko tam gdzie wschodzą roślinki, ziemia poza tym jest wszędzie czarna bez śladu pleśni...
Będę naprawdę wdzięczna za wszelkie uwagi - pierwszy raz posiałam te roślinki i chętnie nauczę się na swoich błędach, dzięki temu będę bardziej doświadczona na przyszłość...
Przepraszam, że o werbenach przy petuni, ale jakoś to mój ulubiony wątek i kwestia nasion czy pleśni na łodyżkach jest chyba sprawą uniwersalną...
Mam prośbę o pomoc. Co robić dalej? Czy to oznacza, że za dużo podlewałam/zraszałam? Czy też za długo były pod przykryciem? Choć starałam się odsłaniać raz dziennie i to zazwyczaj na dłużej niż zalecane 2 godziny... MAm nadzieję, że roślinki są do odratowania? Dodam, że pleśń pojawiła się tylko tam gdzie wschodzą roślinki, ziemia poza tym jest wszędzie czarna bez śladu pleśni...
Będę naprawdę wdzięczna za wszelkie uwagi - pierwszy raz posiałam te roślinki i chętnie nauczę się na swoich błędach, dzięki temu będę bardziej doświadczona na przyszłość...
Przepraszam, że o werbenach przy petuni, ale jakoś to mój ulubiony wątek i kwestia nasion czy pleśni na łodyżkach jest chyba sprawą uniwersalną...
-
- 200p
- Posty: 221
- Od: 12 lut 2012, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Petunia z nasion
Maksia a może jednak to nie pleśń, powinna być także na ziemi.A może dasz radę wstawić zdjęcie?
Jeżeli to pleśń to wina albo podłoża, albo po prostu przelane są.W tej fazie co piszesz to troszkę za małe na przepikowanie, musisz ograniczyć podlewanie i powinno być ok.A petuniom daj jeszcze troszkę czasu, a ty przykrywałaś nasionka ziemią?
Jeżeli to pleśń to wina albo podłoża, albo po prostu przelane są.W tej fazie co piszesz to troszkę za małe na przepikowanie, musisz ograniczyć podlewanie i powinno być ok.A petuniom daj jeszcze troszkę czasu, a ty przykrywałaś nasionka ziemią?
Iwona
Re: Petunia z nasion
ivona15 pisze:Maksia a może jednak to nie pleśń, powinna być także na ziemi.A może dasz radę wstawić zdjęcie?
Jeżeli to pleśń to wina albo podłoża, albo po prostu przelane są.W tej fazie co piszesz to troszkę za małe na przepikowanie, musisz ograniczyć podlewanie i powinno być ok.A petuniom daj jeszcze troszkę czasu, a ty przykrywałaś nasionka ziemią?
Postaram się wstawić wkrótce fotkę, byłabym szczęśliwa gdyby okazało się, iż moja pleśń to w gruncie rzeczy żadna pleśń
Ogranicze podlewanie, choć zawsze się boję dać mało wody...
Nie przykrywałam nasion petuni ziemią, tylko je lekko "wbiłam" w ziemię...
Dzięki za pomoc
-
- 200p
- Posty: 221
- Od: 12 lut 2012, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Petunia z nasion
Siane 9.02, uszczykiwane 22.03
Uploaded with ImageShack.us
Siane też 9.02, tak samo z nią postępowałam, z tym, że ta jest pełna i różnica diametralna
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Siane też 9.02, tak samo z nią postępowałam, z tym, że ta jest pełna i różnica diametralna
Uploaded with ImageShack.us
Iwona
Re: Petunia z nasion
jakie sliczne...
Re: Petunia z nasion
Cudne, zazdroszczę:) Moje o cały miesiąc młodsze i daleko im do takich:)
Pozdrawiam, Marzena
-
- 200p
- Posty: 221
- Od: 12 lut 2012, o 16:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Petunia z nasion
A dziękuje kochane, to mój debiut....Niestety z bólem serca musiałam oddać dwie paletki takich jak na pierwszym zdjęciu.Mam mało miejsca i musiał zrobić dobre lokum dla pomidorków.
Iwona
Re: Petunia z nasion
ivona15 jeśli to Twój debiut to powiem skromnie, że co najmniej udany.
Ja dopiero dziś popikowałam moje petuniątka (dosłownie petuniątka- są tak małe, że ).
Po tej nierównej walce już żadne pikowanie mi nie straszne...
Były siane 25.02. Pozwolę im się kilka dni zaaklimatyzować i zaczynam zasilanie Florovitem.
Ja dopiero dziś popikowałam moje petuniątka (dosłownie petuniątka- są tak małe, że ).
Po tej nierównej walce już żadne pikowanie mi nie straszne...
Były siane 25.02. Pozwolę im się kilka dni zaaklimatyzować i zaczynam zasilanie Florovitem.
"W naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nierozsądne działanie."