Gabrysiowe poletko

[Kroma]

Zachęcona przez pewne użytkowniczki tegoż forum, zakładam poniższy wątek. Co prawda na razie nie bardzo mam co pokazać, bo na działce bałagan, ale sezon się zaczyna więc mam nadzieję, że będzie to swego rodzaju dokumentacja jak z tego nieładu wykluwa się "coś", a jakie to "coś" będzie to się okaże za czas......jakiś.

Dlaczego faza wstępna - ta działka jest w naszej rodzinie od lat 15 jak dobrze liczę i jak na razie nie jest doprowadzona do ładu, nawet na początku tego ładu nie jest - więc jak nic faza wstępna. Przypadkowa - nigdy nikt nie zrobił konkretnego planu - co ? gdzie ? jak ? - raczej jest na zasadzie coś się posadzi, coś przesadzi, coś wysadzi

Kilka słów o .....

Działka w zasadzie jest moich rodziców, ale ja z racji tego, że własnej nie posiadam i jest ona zdecydowanie odległa w czasie i przestrzeni, a coraz bardziej się wciągam w prace ogrodnicze to jakoś tak powoli staję się głównym eksperymentatorem tego zielonego przypadku. Powierzchnia do eksperymentowania to 1000mkw - nieduży dom + kostka ( w planach na ten rok) i itp. to na ogród zostanie myślę jakieś 700mkw, ok.


Zdjęcia znalezione na komputerze, różnych płytkach i innych takich, raczej obrazujące jednostki niż całość, ale jak dokumentacja to dokumentacja.

Pierwsze zdjęcia jakie znalazłam są z 2007 roku, nie ma na nich domu, sąsiada, w zasadzie prawie nic nie ma, dają jednak jakiś ogólny zarys działki, to wklejam:










Teraz zdjęcia ze stycznia 2011 i zarys tego co mieliśmy przez większość ubiegłego roku







i na koniec zdjęcie tegoroczne, to samo miejsce co powyżej:



Niestety sporo roślin nie zdało na kartę pływacką.

[Kroma]

A teraz coś ładniejszego wygrzebane z zakamarków, nie wiem które kiedy robione, niektórych roślin już niestety nie ma w ogródku, to chociaż zdjęciami oko pocieszę.











-- 3 kwi 2012, o 23:41 --

[Kroma]

-- 3 kwi 2012, o 23:51 --

[anna1978]

Witaj
Masz ogromne pole do popisu! Jest na czym realizować swoje pomysły...
Śliczne fotki - zbliżenia roślinek. A ta bladoróżowa pudrowa różyczka - przeurocza!!! Może znasz nazwę?
Pozdrawiam serdecznie

[ilona2715]

Witaj wśród zielonozakręconych, bardzo fajny tytuł wątku taki intrygujący, który daje dużo do myślenia a przede wszystkim zachęca do wejścia. Fakt jak na piętnaście lat (nikogo nie obrażając, bo nie każdy ma do tego zamiłowanie, smykałkę, potrzebny czas i jakby nie było kasiorkę ) to nie wiele tu zostało posadzone, ale przynajmniej teraz to Ty masz "pole do popisu". Szkoda tych pięknych roślin, których już nie ma, zastanawiam się skąd u Ciebie tyle wody i czy ta sytuacja się powtarza, bo jeśli jest to nagminne to można by było pomyśleć o podwyższeniu terenu w tym miejscu. Może jakaś skarpa, skalniaczek na którym rosły by roślinki, a wokół lub obok małe oczko? Masz już jakieś plany?

[beata68]

Witaj

Przyciagnał mnie tytuł watku, bo mam tak samo.
Podziwiam, masz naprawdę pole do spelnienia marzeń.
Pomysl, ile pomysłów i zachciewajek sie tam zmieści.

[Comcia]

Niestety sporo roślin nie zdało na kartę pływacką.

Wybacz ale bardzo spodobało mi się Twoje poczucie humoru.

Widzę że jesteś miłośniczką róż i rhododendronów, ja również.
Swoją działkę od kilku lat cały czas przerabiam, zatem u mnie też chyba na zawsze już zostanie "faza wstępna".
Jeśli masz wyczucie przestrzeni to sama urządzisz ogród i na pewno będzie pięknie.
Tylko do tego potrzeba trochę czasu albo sporo kasy.

[Kroma]

Anno niestety nie znam gatunków różyczek, mogę jedynie powiedzieć, że jedna jasna jest pnąca, druga jasna i ta ciemniejsza to rabatowe. Wszystkie kupione na bazarku.

Ilono ta sytuacja z wodą miała miejsce pierwszy raz od tych 15 lat. Z planami kombinujemy jedna wersja to oczko druga porobienie z jednej strony czegoś w rodzaju tarasów, żeby ta woda się z tej jednej strony, w razie co zbierała. Nasza działka nie jest równa między jedną stroną a drugą jest łagodny, ale znaczny spadek. Na razie siedzę i oglądam innych pomysły, bo ja niestety bardziej odtwórcza niż twórcza jestem. Jakiś tam zarys i pomysły w każdym razie są.

Beato kiedyś może dojdziemy na na inne poziomy, mnie zadowoli względny ład.

Mariolo z tym wyczuciem przestrzeni to nie jestem pewna, ale myślę, że dosyć dobrze wychodzi mi działalności odtwórcza tu podejrzę, tam podpatrzę, coś pozmieniam i coś z tego wyjdzie. Jeżeli chodzi o rododendrony to bardziej sekcja mojej mamy, ona jest miłośniczką. Za to róże zdecydowanie tak, na razie mam niestety te trzy nieszczęsne krzaczki, ale jak już wymyślę na nie miejsca/miejsce to dosadzę im koleżanki.


Roślin szkoda, ten rok będzie rokiem niespodzianek, cały czas patrzymy co przeżyło, a co nie.

[Francesca]

Bardzo mi się podoba taka Warszawa jak na pierwszych zdjęciach .
Róże masz śliczne, jeśli Ci się podobają, to możesz być pewna, że przez to Forum ich kolekcja szybko się zwiększy . Ja póki co opieram się (ale chyba mnie już historyczne wciągają ratunku! ).

[stokrotka_polna]

Noooo, Kroma, jak na rozkręcającą się, nieźle się już zakręciłaś . Cieszę się, że założyłaś wątek, widzisz, to nic trudnego . A do tego okazuje się, że masz się czym pochwalić .
Masz sporo roślin, dużo pięknych kwiatów i śliczne fotki. W oko wpadły mi przepiękne irysy i róże. Cudności .

Będę zaglądać

[Kroma]

Witajcie dziewczynki

Francesca to co na zdjęciach to niestety (ale czy aby na pewno niestety ) nie jest Warszawa tylko jakieś 20 kilometrów od niej. Róże lubię bardzo na razie niestety muszę się wstrzymywać do czasu znalezienia odpowiedniego miejsca dla księżniczek, ale potem to nic mnie nie powstrzyma.....może poza limitem ekonomicznym

Stokrotko zaglądaj zapraszam, irysy z tego co widzę przetrwały zeszłoroczne podtopienia, nie wiem czy wszystkie ale sporo liści wylazło na światło dzienne. Róże rosną wyżej, tam wody nie było, ale czy ich mróz nie ukatrupił ? Mam nadzieję, że nie. Części roślin, jak pisałam, już nie ma. Wrzosy wywaliłam, ostróżka zaginęła bez wieści, funkie - ach. Na funkie czekam, bardzo je lubię, dwa lata temu posadziłam kilkanaście odmian. W zeszłym roku w momencie chwilowej przerwy w dostawie wody ogrodowej wyjrzały z ziemi, niektóre wypuściły nawet kwiatki.....niestety potem pojawiło się u nas morze i wraz z przypływem ale potem był odpływ a te hostowe listki nie wyglądały tragicznie więc może siakimś cudem

Teraz czytam o trawach kombinuję jakby je wmontować pod płotem ( ostatnie zdjęcie widać pod płotem kikuty po tujach, które jak się okazało też nie lubią pływać). Z roślin wodnych polecam borówkę i porzeczkę czarną obrodziły w zeszłym roku tak, że starczyło dla nas na konsumpcję bieżącą, zamrożenie i jeszcze skrzydlate się posiliły. Niestety moje świeżo wysadzone pomidory sobie poszły, w tym roku zamierzam je posadzić w pojemnikach. Ja mam kilka krzaczków a raczej zaczątki krzaczków to mogę pokombinować z donicami.

Po jutrze jadę na wieś to zobaczę co tam nowego, ale u mnie chyba jeszcze wszystko śpi sądząc po tym co widzę w mieście, między blokami. Jedynie krokusy w pełnej krasie.

[Lineta]

Kroma, piękne masz irysy, bardzo je lubię. Cieszę się, że założyłaś wątek, będę Cię odwiedzać.

[PiotrekP]

Witaj
Widzę że kolejny ogród który się tworzy , będę śledził wątek z dużym zaciekawieniem

[izaziem]

Oj, niezłe pole do popisu Ale też mnie zmartwiła ta wielka woda. Jak wiesz,że może się zdarzyć to jest jeszcze czas żeby coś zaradzić

[Francesca]

Francesca to co na zdjęciach to niestety (ale czy aby na pewno niestety ) nie jest Warszawa tylko jakieś 20 kilometrów od niej.

No właśnie, wygląda jakby znajomo - takie tereny z brzozowymi zagajnikami to częsty widok dookoła Warszawy .
Widziałam taki pomysł, żeby pomidory sadzić w tulejach zrobionych z rury pvc, takiej pomarańczowej, wtedy byłyby podwyższone a jednak miałyby kontakt z podłożem. Mnie szybko ziemia wysychała w donicach rok temu, a z niedoboru wody rośliny się osłabiają i łatwiej je zaraz łapie . Chyba, że masz zacięcie do podlewania .