Ziemniaki- wszystko o uprawie cz.1

[francikrecz]

Witam. Rzeczywiście nie specjalnie, MaGorzatko. Ziemniak, podkiełkowany może ruszyć już przy 6oC, ale - jak mogę się domyślać - Twoje pupile mają zapewne część kiełków "niepewnych" więc i temperatura kiełkowania dla nich jest nieco wyższa /8oC/, dlatego - żebyście nie potracili przed Świętami zdrowia /tak gospodyni jak i sadzeniaki/ - proponuję czynność tę wykonać w następnym, tygodniu /może będzie cieplej?/, co dla ziemniaków w waszych - chłodniejszych wiosną - rejonach jest szczególnie zasadne. Zastosowany nawóz - jeśli zwróciłaś uwagę na proporcje w poprzednim poście - może być dobrą formą startową. Wówczas o plenność i wczesność Viniety się nie martw. Pozdr, Francik.

[GunnarSK]

Teraz Wielki Piątek nie był dniem korzeniowym, a dziś i dalej tak. Może jest zbyt dużym grzechem robić coś tak widoczne jak sadzenie ziemniaków w Niedzielę Wielkonocną (nie tutaj w bezbożnej stolicy, a gdzie indziej), i wszystko zamierzam robić w poniedziałek. Wczesnie sadzone ziemniaki muszą być dobrze przykryte ziemią.

[MaGorzatka]

Ja się tam takich grzechów nie boję.
To mówisz, że poniedziałek byłby dobrym dniem? Mam tremę przed tym pierwszym sadzeniem ziemniaków, jak przed maturą

[GunnarSK]

To mówisz, że poniedziałek byłby dobrym dniem? Mam tremę przed tym pierwszym sadzeniem ziemniaków, jak przed maturą

Śmiało sadź ziemniaki w poniedziałek czyli jutro. Ziemniaki pod ziemią (nie kiełki, łodygi, liście na powierzchni) przetrzymują gruntowe przymrozki, i tylko przy srogich mrozach muszą być głębiej zakopane.

[MaGorzatka]

No ale jak to? Patrzę ja w mój kalendarz biodynamiczny z "Działkowca", a tam dzień korzeniowy dopiero w środę od godz. 19.00, a jutro dzień owocowy.
To jak to tak? I co teraz? Mamy różne kalendarze?
Wygląda, że to wszystko jest bez sensu...

[ekopom]

No więc widzicie , nawet ziemniaki chcą odpoczywać w święta, jakby miały miały rozum. W najbliższy czwartek i piątek jest dniem korzeniowym.

[francikrecz]

Witam. Ludzie doświadczenia zostawmy naukowcom, zajmijmy się praktyką, a ta wyrażnie mówi, że gleba powinna być ogrzana do minimum 6oC plus. Nie róbmy wody z mózgu mniej doświadczonym. MaGorzatko,poprzednio napisałem, że po Świętach - gdy nastąpi ocieplenie - zachowasz zdrowie Ty i sadzeniaki i tego się trzymaj. Być może za ostro wystąpiłem, ale czytając posty ludzi, którzy mimo wszystko znają temat, a piszą jak mój prof. z pierwszych lat studiów - nie wytrzymałem. Pozdr, Francik

[eleanor]

nie kwestionuje niczyjej wiedzy ale na moje to się pierd...... z tymi ziemniakami. Rolnicy sadzą ziemniaki jak już się da wjechać ciągnikiem w pole i jest w miarę ciepło. Od dzieciństwa mieszkam na wsi i jeszcze nie widziałem aby ktoś latał i sprawdzał czy ziemia ma 6 stopni. Nie mówię tu o rolnikach co się tym zajmują dla sprzedaży tylko o tych bo sadzą dla siebie. Nie raz widziałem jak sąsiedzi ziemniaki prosto z zimnej piewnicy ładowali worki na wóz i takimi sadzili. I jakoś żaden się nie przejmował że ziemniak jeszcze nie zaczął puszczać. A jeśli ktoś sądzi odmianę wczesną na 1arze to co za problem kupić włóknine przykryć i po problemie.

[francikrecz]

Witam. Eleanor, jest drobna różnica: rolnik zdobywa latami doświadczenie lub ma odpowiednie wykształcenie i wie jak - wrazie potrzeby drobnym nieścisłościom zapobiegać nie klikając w klawiaturę - to nazywamy praktyką. Natomiast dobrze wiem , że praktyka w wielu przypadkach nie znaczy - perfekcja, dlatego , mimo że sam jestem także praktykiem , doradzam tak, jak dyktuje doświadczenie naukowe , czyli norma , a niewielkie odchylenia od niej to praktyka.Pozdr, Francik.

[MarcinBrz]

W naszej rodzinie ziemniaki sadzi się od wielu lat, ale nikt nigdy nie zawracał sobie głowy jakimiś dniami korzeniowymi, owocowymi, czy innymi wynalazkami. Sadzi się wtedy kiedy jest czas i małe prawdopodobieństwo przymrozków. Najpóźniej były sadzone 8 maja i też wyrosły. W ubiegłym roku sadziłem około 20 kwietnia, ale na nowym polu i prawidłowo nawiezione (tu akurat posłużyłem sie nauką ;)). Ziemniaki jak marzenie, mimo paskudnej pogody. Tak wiec sadźcie "na czuja", ziemniak nie jest aż tak wrażliwy, żeby tydzień spóźnienia mu zaszkodził.
Sama procedura sadzenia też jest niezmienna - w piwnicy wybiera się mniej więcej potrzebną ilość ziemniaków, bez ważenia i przyglądania się każdemu. Potem "sadzarkę do pełna" i jazda ;)

[gienia1230]

Sama procedura sadzenia też jest niezmienna - w piwnicy wybiera się mniej więcej potrzebną ilość ziemniaków, bez ważenia i przyglądania się każdemu. ;)

Nie do końca to prawda, nie raz i nie dwa, siedziałam w piwnicy albo przy kopcu wybierając ziemniaki do sadzenia. Każdy ziemniak był oglądany, nie mógł być nadgniły czy uszkodzony , nie za duży-te szły do jedzenia, ale i nie malutki- te szły do parnika. Teraz wstępną segregację robimy już podczas wykopków;- ładne do jedzenia, drobne i uszkodzone- dla świnek. Jeśli było zbyt mało sadzeniaczków, kroiliśmy te duże. Wczesne ziemniaczki przechowywane były w skrzynkach, na początku kwietnia przenoszono do cieplejszej i troszkę widniejszej części, by je podkiełkować, tych późniejszych nikt nigdy nie podkiełkowywał. U moich rodziców była glina, tak że nie można było sobie ;ot tak hop- siup wjechać w pole. Trzeba było czekać aż ziemia obeschnie i musiało być słonecznie.

[MarcinBrz]

Sortowanie przy wykopkach (drobnica i reszta) to "oczywista oczywistość" ;) Do sadzenia oczywiście też nie daje się zgniłych, ale to, czy waży 50, 100 czy 150 gramów nikogo aż tak nie interesuje ;)

[eleanor]

jednego roku miałem okazję stać na sadzarce (wiem że nie wolno ale tu jest Pl i tu się robi rzeczy których nie wolno robić) i sądzić ziemniakami średnicy ok 2.5cm i takimi że ledwo mieściły się w ten otwór i jakiejś różnicy nie było w plonie. Popieram poprzedników. Ja nigdy nie patrzyłem ok kalendarz ten bio jakoś tam. Się robi jak jest kiedy a nie wedle jak się komuś zaznaczy w kalendarzu.