Kompostownik jaki?Z czego?Jak zbudować?
-
- 50p
- Posty: 68
- Od: 17 maja 2009, o 19:26
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Kompostownik - jaka pojemnosc i jak to zrobić ?
Się podpinam...
Nigdzie nie mogę dostać w okolicy kompostownika drewnianego 120 na 120, 1000L.
Ale są 80 na 80. I widzę, że tu ktoś pokazuje dwa obok siebie. I problem z głowy. ;)
Ale pytanie - co z tymi dziurami miedzy deskami? Nie trzeba ich przykryć? W pracy mi sugerują siatkę albo worek gruby na boki. Co Wy na to??
Nigdzie nie mogę dostać w okolicy kompostownika drewnianego 120 na 120, 1000L.
Ale są 80 na 80. I widzę, że tu ktoś pokazuje dwa obok siebie. I problem z głowy. ;)
Ale pytanie - co z tymi dziurami miedzy deskami? Nie trzeba ich przykryć? W pracy mi sugerują siatkę albo worek gruby na boki. Co Wy na to??
Re: Kompostownik made of hand ;)
Stary wątek, ale wart wydobycia z czeluści.
Własnoręcznie buduję kompostownik i jestem prawie w połowie drogi. Będą dwie komory, dwoje drzwi do wybierania kompostu. Mój kompostownik zasadniczo różni się od tych, które widzę u moich sąsiadów. Oni mają je zrobione albo z cegieł, albo z wylewki betonowej. Jakoś nie widzi mi się takowy, więc mój będzie z drewna. I już.
Pochwalcie się swoimi kompostownikami.
Pozdrawiam.
Własnoręcznie buduję kompostownik i jestem prawie w połowie drogi. Będą dwie komory, dwoje drzwi do wybierania kompostu. Mój kompostownik zasadniczo różni się od tych, które widzę u moich sąsiadów. Oni mają je zrobione albo z cegieł, albo z wylewki betonowej. Jakoś nie widzi mi się takowy, więc mój będzie z drewna. I już.
Pochwalcie się swoimi kompostownikami.
Pozdrawiam.
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1195
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kompostownik made of hand ;)
Jest tu gdzieś wspaniały wątek "Kompostownik z recyklingu".
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
- kairu
- 100p
- Posty: 149
- Od: 12 lut 2009, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Kompostownik made of hand ;)
Aby dodatkowo zabezpieczyć drewno, można wyłożyć kompostownik agrotkaniną od środka. Dzięki temu kompost nie ma bezpośredniego styku z drewnem i w jakimś tam stopniu przedłuży jego wytrzymałość. Dodatkowa zaleta tego rozwiązania jest, szczelność (przy zachowaniu przewiewu) nie wylatują nam drobne odpadki, lub przerobiony kompost.
Re: Kompostownik - jaka pojemnosc i jak to zrobić ?
Hej, a możecie mi powiedzieć czy taki kompostownik plastikowy jaki jutro będzie w lidlu wystarczy mi na trawę (ok 400 m2) bo jakoś tak optycznie ciężko ocenić?
(tak to wygląda: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-B28 ... _26314.htm )
Z góry dziękuje i pozdrawiam:)
(tak to wygląda: http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-B28 ... _26314.htm )
Z góry dziękuje i pozdrawiam:)
Re: Kompostownik - jaka pojemnosc i jak to zrobić ?
Trochę mały, ale na pokos z 400m wystarczy, zwłaszcza jeśli często kosisz i pokosu bedzie nie za dużo. Skoszona trawa po kilku dniach mocno zmniejsza swoja objętość. Aha i nie ugniataj pokosu, sam siądzie.
- Tobi
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 13 maja 2012, o 16:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
- Kontakt:
Re: Kompostownik - jaka pojemnosc i jak to zrobić ?
Sam chciałem kupić kompostownik, ale wrodzone skąpstwo... tfu! przedsiębiorczość - zadecydowała, że zrobię sam i to tanim kosztem. Jako, że na działce wala się mnóstwo drewna, desek i gwoździ, postanowiłem zrobić coś z "niczego".
A zatem.
Wziąłem dwie kantówki 3m i przeciąłem skośnie na (mniej więcej) pół. To będą "nogi".
Do tego 24 deski z rozebranych palet.
Całość pomalowałem środkiem do ochrony drewna, który i tak miałem, bo robiłem ostatnio bramę.
Gwoździe chyba każdy ma.
Podsumowując - moje koszty = 0 zł.
Bierzemy młotek, gwoździe i ew. coś do picia, bo upał.
Deski przybijamy od góry, odstęp jak ktoś "na oko" nie widzi, można odmierzyć deskami na sztorc.
Przybijamy siedem desek.
To samo robimy z drugą parą kantówek - przybijamy do nich kolejne siedem desek.
Teraz trzeba postawić jedną ściankę (oprzeć) i zbić je razem deskami.
Ja przybiłem na zakładkę - do kantówek i do sąsiednich desek, żeby wzmocnić konstrukcję.
Przybijamy również siedem desek.
Na ściance przedniej przybiłem dwie deski ale zostawiając wolne miejsce od góry (pominąłem 2 deski). Łatwiej będzie przerzucać kompost.
Przymierzamy kompostownik. W miejscu na "nogi" kopiemy odpowiedniej głębokości doły. Miejsce pod kompostownikiem przekopujemy.
Kompostownik ustawiamy, zasypujemy doły, możemy dobić młotkiem kantówki, żeby wyrównać poziom. Po to kantówki zostały ukośnie ścięte - żeby łatwiej wchodziły w grunt. Dobijamy jeszcze jedną - trzecią deskę. Na dole zostaje miejsce na wyjmowanie kompostu. Można się pokusić o jakieś wyjmowane deski - zobaczymy w przyszłości.
Podłoże grabimy.
Układamy gałęzie, a dalej już kompost wedle uznania.
Powodzenia!
A zatem.
Wziąłem dwie kantówki 3m i przeciąłem skośnie na (mniej więcej) pół. To będą "nogi".
Do tego 24 deski z rozebranych palet.
Całość pomalowałem środkiem do ochrony drewna, który i tak miałem, bo robiłem ostatnio bramę.
Gwoździe chyba każdy ma.
Podsumowując - moje koszty = 0 zł.
Bierzemy młotek, gwoździe i ew. coś do picia, bo upał.
Deski przybijamy od góry, odstęp jak ktoś "na oko" nie widzi, można odmierzyć deskami na sztorc.
Przybijamy siedem desek.
To samo robimy z drugą parą kantówek - przybijamy do nich kolejne siedem desek.
Teraz trzeba postawić jedną ściankę (oprzeć) i zbić je razem deskami.
Ja przybiłem na zakładkę - do kantówek i do sąsiednich desek, żeby wzmocnić konstrukcję.
Przybijamy również siedem desek.
Na ściance przedniej przybiłem dwie deski ale zostawiając wolne miejsce od góry (pominąłem 2 deski). Łatwiej będzie przerzucać kompost.
Przymierzamy kompostownik. W miejscu na "nogi" kopiemy odpowiedniej głębokości doły. Miejsce pod kompostownikiem przekopujemy.
Kompostownik ustawiamy, zasypujemy doły, możemy dobić młotkiem kantówki, żeby wyrównać poziom. Po to kantówki zostały ukośnie ścięte - żeby łatwiej wchodziły w grunt. Dobijamy jeszcze jedną - trzecią deskę. Na dole zostaje miejsce na wyjmowanie kompostu. Można się pokusić o jakieś wyjmowane deski - zobaczymy w przyszłości.
Podłoże grabimy.
Układamy gałęzie, a dalej już kompost wedle uznania.
Powodzenia!
Kompostownik otwarty - kłopoty!
Mam taki właśnie otwarty kompostownik skrzynkowy od 3 lat.
Odpadków z kuchni wbrew pozorom wcale nie jest mało. W dodatku stanowią one problem. Zimą i na przedwiośniu wrony całymi stadami zlatują się i rozgrzebują zawartość roznosząc moje kuchenne resztki po okolicy w tym na sąsiednie posesje. Ale powiedzmy, że sobie dorobię pokrywę i problem wron się skończy. Ale w tym roku na początku maja w biały dzień widziałam jak dorodny szczur pasie się resztkami z mojego kompostownika i to już chyba jest nie na moje nerwy. Na razie zastanawiam, czy zaprzestać wrzucania kuchennych resztek, czy też w ogóle zlikwidować kompostownik. Nie chcę towarzystwa szczurów. Ojciec straszy mnie, że w drugiej kolejności zaczną odwiedzać mój warzywniak i podgryzać mi warzywa. Tak więc to jest druga strona medalu, o której nikt nigdy nie wspominał.
Odpadków z kuchni wbrew pozorom wcale nie jest mało. W dodatku stanowią one problem. Zimą i na przedwiośniu wrony całymi stadami zlatują się i rozgrzebują zawartość roznosząc moje kuchenne resztki po okolicy w tym na sąsiednie posesje. Ale powiedzmy, że sobie dorobię pokrywę i problem wron się skończy. Ale w tym roku na początku maja w biały dzień widziałam jak dorodny szczur pasie się resztkami z mojego kompostownika i to już chyba jest nie na moje nerwy. Na razie zastanawiam, czy zaprzestać wrzucania kuchennych resztek, czy też w ogóle zlikwidować kompostownik. Nie chcę towarzystwa szczurów. Ojciec straszy mnie, że w drugiej kolejności zaczną odwiedzać mój warzywniak i podgryzać mi warzywa. Tak więc to jest druga strona medalu, o której nikt nigdy nie wspominał.