Gabrysiowe poletko
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
To nie sójki, nie wiem co to były za ptaszki, bo mam taką lichą troszkę książkę i nie mogę ich dopasować. Sójki też u mnie są, a ostatnio przylatują dwie prześliczne sierpóweczki, chyba pojawia się rudzik, są kosy, słychać dzięcioły, kukułki, jakieś takie większe drapieżne, ale nie wiem, jeszcze, co to i trochę innych, których jeszcze nie zdiagnozowałam.
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2159
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Na pewno za chwilę buchnie wiosną a nie tylko się wykluje
Ptaszki to zięby albo ich kuzyni jery, przejrzałam dwa atlasy a i tak nie mam pewności
Ptaszki to zięby albo ich kuzyni jery, przejrzałam dwa atlasy a i tak nie mam pewności
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Po przejrzeniu w domu książki, tez stawiam na zięby. Jeszcze mi się przypomniało, że spotkać można skowronki, no i oczywista bażanty. Czasem się bociek trafi, w piątek prawie mi przed samochodem przeleciał, mam nadzieję, że on z wiosną do mnie a nie z czym innym
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Zięby! No to są dużo mniejsze niż sójki. Na zdjęciu wyglądają na spore ptaszyska, dlatego od razu przypuszczałam, że to sójki. Ale faktycznie, nie mają tego charakterystycznego niebieskiego lusterka na skrzydłach.
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Ja też muszę przyznać, że to nie sójki . Sójek mam pod dostatkiem, a zięby to u mnie nie występują.
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Te to maleństwa były, wielkości wróbli.
Stokrotko, u mnie sójek też urodzaj.
Ja w ptaszkach to dopiero pierwsze kroki stawiam to i to co dla niektórych oczywiste dla mnie jest nowością, ale w mieście to wiadomo kruki, sroki i gołębie miejskie.
Stokrotko, u mnie sójek też urodzaj.
Ja w ptaszkach to dopiero pierwsze kroki stawiam to i to co dla niektórych oczywiste dla mnie jest nowością, ale w mieście to wiadomo kruki, sroki i gołębie miejskie.
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
To pewnie wrony i gawrony. Kruki są dużo większe i bardziej płochliwe.
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
No i kawki
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2159
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Czasami trzeba patrzeć uważnie, żeby zobaczyć . Ostatnio zauważyłam u siebie w ogrodzie kopciuszka, oczywiście najpierw zobaczyłam, a potem zidentyfikowałam . Największe emocje wzbudziła we mnie wizyta dwóch dudków kilka lat temu
Korzystam ze starego atlasu ptaków (TAKIEGO) albo z encyklopedii Andrzeja Kruszewicza.
Czajki lęgną się na pobliskim polu co roku, niedaleko gniazda mają dzikie kaczki (widziałam kiedyś mamę kaczkę z małymi... w lesie, pewnie prowadziła je do rzeki z jakiegoś bajorka), bażanty to niemal codzienność, no i szpaki łobuziaki są wszędzie . O bocianach nie wspominam
Korzystam ze starego atlasu ptaków (TAKIEGO) albo z encyklopedii Andrzeja Kruszewicza.
Czajki lęgną się na pobliskim polu co roku, niedaleko gniazda mają dzikie kaczki (widziałam kiedyś mamę kaczkę z małymi... w lesie, pewnie prowadziła je do rzeki z jakiegoś bajorka), bażanty to niemal codzienność, no i szpaki łobuziaki są wszędzie . O bocianach nie wspominam
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
U mnie kopciuszki też są W zeszłym roku zrobiły sobie gniazdo pod dachem i z podwórka obserwowaliśmy jak karmią młode. Na bażanty czaję się z aparatem, ale do tej pory bez sukcesów . W tym roku po raz pierwszy pokazały się gołębie grzywacze (największe z gołębiowatych). Parka ma gdzieś niedaleko gniazdo i często zagląda do naszego ogródka. Udało mi się zrobić im zdjęcie, ale jest dość nieostre .
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Poszłam zobaczyć tego kopciuszka, na razie w książce, kto wie może i u mnie są. Trzeba się będzie rozglądać. Ja mam w okolicy i lasy i pola i domy, więc trochę skrzydlatych jest, ale na co dzień człowiek nie zwraca aż tak uwagi.
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Nie chcę Ci się wcinać w Twój wątek, więc na moim pokażę Wam pewnego jesiennego gościa.
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Wcinaj się, wcinaj nie mam nic naprzeciwko
U nas dzisiaj słoneczko, ja niestety w mieście siedzę, ale może jutro pojadę na wieś. na razie czytam sobie forum i to kusi i to nęci, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy brak
Na wstępie wymyśliłam, że wywalę do końca tuje spod płotu z tej wilgotnej strony i posadzę tam żywopłot z choiny kanadyjskiej, wyczytałam, że one lubią cień i wilgoć a ja z tej strony tak mam. Niestety nie wiem kiedy mi się uda to zrealizować bo płot ma 33 m, w narożnikach rosną świerk mający spokojnie 6-7m, więc jego wolałabym nie wycinać w drugim tuja Brabant mająca jakieś 3m, też wolałabym jej nie ruszać, no ale pas pomiędzy nimi do zagospodarowania. Z 2/3 wycięłam tuje w zeszłym roku, bo i tak dokonałyby żywota swego sądząc po tym jak wyglądały. Zostało chyba 7 czy 8 tych tuj. W zależności od źródła wyczytałam, że te choiny sadzi się co 0,5-1,5 (i bądź tu mądry), ale jak nic to ładnych parę stówek, więc nie wiem czy to będzie teraz czy raczej bliżej jesieni. Coby jednak nie mówić jakiś plan zagospodarowania terenu powoli zaczyna się kształtować, więc jest nadzieja, że jeszcze trochę, a może będę mogła usunąć z tytułu wątku jego drugą część
pomiędzy czytaniem a oddawaniem się innym mniej lub bardziej przyjemnym czynnościom dnia codziennego zrobiłam porządek z pomidorkami, które tfu tfu rosną jak burza.
U nas dzisiaj słoneczko, ja niestety w mieście siedzę, ale może jutro pojadę na wieś. na razie czytam sobie forum i to kusi i to nęci, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy, tylko kasy brak
Na wstępie wymyśliłam, że wywalę do końca tuje spod płotu z tej wilgotnej strony i posadzę tam żywopłot z choiny kanadyjskiej, wyczytałam, że one lubią cień i wilgoć a ja z tej strony tak mam. Niestety nie wiem kiedy mi się uda to zrealizować bo płot ma 33 m, w narożnikach rosną świerk mający spokojnie 6-7m, więc jego wolałabym nie wycinać w drugim tuja Brabant mająca jakieś 3m, też wolałabym jej nie ruszać, no ale pas pomiędzy nimi do zagospodarowania. Z 2/3 wycięłam tuje w zeszłym roku, bo i tak dokonałyby żywota swego sądząc po tym jak wyglądały. Zostało chyba 7 czy 8 tych tuj. W zależności od źródła wyczytałam, że te choiny sadzi się co 0,5-1,5 (i bądź tu mądry), ale jak nic to ładnych parę stówek, więc nie wiem czy to będzie teraz czy raczej bliżej jesieni. Coby jednak nie mówić jakiś plan zagospodarowania terenu powoli zaczyna się kształtować, więc jest nadzieja, że jeszcze trochę, a może będę mogła usunąć z tytułu wątku jego drugą część
pomiędzy czytaniem a oddawaniem się innym mniej lub bardziej przyjemnym czynnościom dnia codziennego zrobiłam porządek z pomidorkami, które tfu tfu rosną jak burza.
- stokrotka_polna
- 500p
- Posty: 714
- Od: 20 mar 2012, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: gdzieś między Katowicami a Krakowem
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
Dwa lata temu, zaraz na początku naszej przygody z ogrodem, też bawiliśmy się tujami. To co w nim zastaliśmy zupełnie nie pasowało do naszej wizji. Tak więc przesadzaliśmy, dosadzaliśmy, robiliśmy małą rewolucję. Trochę to trwało, ale warto było. Trzymam kciuki za Twoje plany.
A pomidorki, jak rosną, to chyba dobrze?
A pomidorki, jak rosną, to chyba dobrze?
"Nie deptać stokrotek pod płotem, bo chociaż stokrotka maleńka, to w każdej jest nuta piosenki i w każdej poezji kropelka."
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Pozdrawiam Stokrotka
U stokrotki polnej cz. 1 cz.2
Re: Wieczna faza wstępna - przypadkowa raczej.......
No my tuje wsadziliśmy sobie sami i gdyby one się sprawdziły to pewnie by tak zostało. Niestety, ale zimą to masakra bo oblepione śniegiem się wykładają, zanim potem się wyprostują, podcinać to trzeba, a trzeba przyznać, że urodziwe nie są, tak więc więcej zachodu niż to warte. I dzisiaj tak czytając spodobały mi się te choiny, potem pod nimi można by może zrobić rabatkę z host, które uwielbiam i z którymi mam nadzieję się jeszcze zobaczyć, a mam/miałam kilkanaście odmian. Niestety jakie to odmiany nie wiem, bo do czasu forum nie zwracałam uwagi, aby zapamiętywać nazwy. Chociaż czasami by się przydało, szczególnie, że funkie mają różne wysokości, na szczęście u mnie większość jest podobnych wymiarów, trzy wyższe posadziłam osobno, więc mam nadzieję, że z ponownym ich usadzeniem nie będę miała za dużo kłopotu.
A pomidorki pewnie, że dobrze jak rosną, ja tylko ich przechwalić nie chcę, bo mi jeszcze zastrajkują
A pomidorki pewnie, że dobrze jak rosną, ja tylko ich przechwalić nie chcę, bo mi jeszcze zastrajkują