No proszę, a ja co roku dokupuję nasiona, bo myślałam, że lawendy nie da się ukorzenić .
Mam kilka krzaczków na działce to pokombinuje z nimi latem, a nasionka do gruntu wysieję bo już mam zakupione. Do tej pory zawsze w doniczce na parapecie trzymałam i jak miały kilkanaście cm dopiero w grunt szły.
Lusi, pamiętaj o stratyfikacji nasion. Ja własnie na blogu opisuję test wzrostu ze stratyfikacją i bez niej. Wydajnośc zdecydowanie większa nasion stratyfikowanych.
Witam wszystkich lawendowych maniaków!
Chciałabym się Was zapytać w jaki sposób profilaktycznie zapobiegacie przed chorobami grzybowymi?
W ubiegłum roku pryskałam całą plantację ( co ok, dwa tygodnie) środkiem grzybobójczym ( nazwa mi wyleciała), jednak w tym roku chcaiłabym uzywać środków ekologicznych..
Czy słyszeliście o rozcieńczonym mleku, stosowanym na choroby grzybowe, nie jestem pewna czy to się rónież mogłoby sprawdzić na lawendzie, co o tym myślicie?
Z lawendą nie miałam problemów i nigdy jej nie pryskałam, ale w tamtym roku na dojrzewającej szparagówce rozszalały się mszyce i szukałam czegoś nie trującego i trafiłam też na metodę mleczną (pół szklanki wody/ pół szklanki chudego mleka) i pomogło
Tylko koty chodziły zdziwione koło grządki fasoli
Przy okazji znalazłam, że podobne metody stosuje się na pomidory przeciwko zarazie ziemiaczanej chyba . Tzn. opryskuje się co jakiś czas taką mieszanką, a pierwszy raz tuż po posadzeniu. Działa to, jak zrozumiałam, na zasadzie powłoki ochronnej.
Witam
Ja uprawiam lawendę i jestem z podlasia a dokładnie z Białegostoku. To będzie dopiero drugi sezon jak rośnie w moim ogrodzie, ale już wiem,że wszystkie sadzonki przezimowały. Bałam się, że nic z nich nie będzie bo w lutym mroźno było bardzo. Uwielbiam zapach lawendy, więc jeśli zimuje będę sadzić ich więcej...Polecam
Witam wszystkich.
Moja lawenda, wysiana w ubiegłym roku z nasion, pięknie przezimowała na werandzie w domku moich rodziców. Ale ponieważ mamy nareszcie wiosnę to i lawenda wróciła do mnie Na razie jeszcze stoi przy oknie balkonowym w salonie, a ja ciągle zastanawiam się czy ją wynieść na zewnątrz. W sumie pogoda nie ciekawa a i przymrozki jeszcze możliwe. A roślinki w małych doniczkach... Już ją przycięłam jak należy a ona zaczęła rosnąć jak szalona. No i tu się zaczynają wątpliwości czy aby nie trzeba jej troszkę dokarmić na wiosnę? A może mi ktoś coś poleci?
Pozdrawiam, Aga "Szczęścia pragnie cały świat, każdy, kogo znam,
lecz dać sobie szczęścia kwiat, nikt nie może sam. Lothar Zenetti "
Wsadzając do ziemi dosyp trochę "jedzonka". Jeśli są bardzo małe to poczekaj ze 2-3 tygodnie, a następnie hartuj, 2-4 godzin dziennie (wystawiając na zewnątrz) i do piachu z nimi ;)
Jeżeli można, to:
cyt. "... Lawendy charakteryzują się znaczną odpornością na suszę. Źle natomiast znoszą "zalanie" korzeni, toteż pojemniki do uprawy lawendy na zewnątrz powinny mieć duże otwory w dnie i dobry drenaż, zapewniający odpływ nadmiaru wody. Na rabatach można sadzić lawendę w pobliżu nowo wybudowanych obiektów, gdzie gleba jest zanieczyszczona wapniem, ponieważ roślina ta wymaga odczynu podłoża obojętnego do lekko alkalicznego (pH 6,0?8,0). Sprzyjają jej gleby piaszczyste, a zwłaszcza piaszczysto-gliniaste, przepuszczalne, ciepłe. Na glebach ciężkich i wilgotnych żółkną liście.
Lawenda ma małe wymagania pokarmowe. W pojemnikach można stosować niskie dawki nawozów wolno działających lub nawozy płynne w niewielkim stężeniu. Rośliny zimujące w gruncie nawozi się jesienią dobrze rozłożonym kompostem. Lawenda źle toleruje nawożenie świeżym obornikiem i wysokimi dawkami nawozów mineralnych.
Trzeba ją corocznie przycinać po kwitnieniu. Rośliny przycina się drugi raz wiosną. Te nieprzycinane tracą zwarty pokrój. Poleca się także ściółkowanie gleby jasnym grysem lub drobnymi kamieniami, które odbijając promienie słoneczne zapobiegają zawilgoceniu liści i rozwojowi chorób grzybowych..."
Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jest tylko woda. Albert Einstein
Pozdrawiam Aneta.
TwojaLawenda dzięki, ta stratyfikacja w przypadku lawendy to dobry pomysł, bo zawsze z całej paczki nasion wyrastało mi tylko kilka (ok 5) roślinek. Przyjęłam to za normę, myślałam, że lawenda już tak po prostu ma
Chcę też przeprowadzić test w warunkach domowych (aby to było dla każdego), rożnych sposobów rozmnażania przez cięcie. Jak dam radę to teraz, a jak nie to dopiero na jesień.
TwojaLawenda, planuję zacząć w doniczkach, ale potem odrazu ją wsadzić do gruntu. Mam kawałek pola przy domu, na wzniesieniu, cały dzień jest tam słońce, ziemia też jest dobra, nie kwaśna. Tylko boję się o nasze wschodnie zimy..