Kochani, witam Was serdecznie
Bardzo dziękuję za odwiedziny i wszystkie wpisy

Nareszcie przestało padać, od rana świeci piękne słońce, ale chłodno- rano było +1, teraz dochodzi do +7. Dopijam kolejną kawę i lecę działać w ogrodzie
Adrianno 
, u mnie tak naprawdę na razie dopisały tylko krokusy i kokorycze. Narcyzy i hiacynty na zdjęciach sadziłam niedawno- kupiłam pędzone w ogrodniczym, bo nie mogłam doczekać się tych z jesieni. Niemniej i te zakwitną, bo przynajmniej zdecydowana większość ma pąki. Z kilkunastu kęp narcyzów zakwitnie może 4-5. Z tulipanami jest jeszcze gorzej, bo prawie nie wyszły z ziemi. Myślę, że mogę liczyć najwyżej na 2-3 odmiany. W sierpniu czekają mnie duże zakupy cebulowe

Smutny jest jednak ogród bez tych wiosennych kwiatów...
Rh całkiem dobrze przetrwały tę zimę

Poza jednym, w tej chwili wyleciała mi odmiana z głowy- pomarańczowo-czerwony, któremu skróciłam pędy o dobre 30 cm do żywej tkanki. Liczę, że odbije ze śpiących pąków.
Aguś, dziękuję za miłe słowa

W tym roku jakoś kiepsko sobie radzę z tym sprzątaniem, a może robię to za dokładnie

U mnie to trochę syzyfowa praca, bo na te czyściutkie rabaty zaraz znowu spadnie mnóstwo igliwia

Cóż, taki już urok lasu
Komunia 20 maja
Jarku, miło, że zajrzałeś

Bardzo przykro czyta się o takich stratach... Zwłaszcza żal takich pięknych azalii. U mnie wypadły dwie i chyba nawet nie będę czekać, czy odbiją, tylko posadzę nowe. Serce mi się ściska, jak na nie patrzę.
Ucierpiały też trzmieliny, zwłaszcza pędy pnące się po drzewach. Nie przypuszczałam, że może podmarznąć barwinek- całe jego połacie wyglądają u mnie fatalnie.
Nie wiem, co z liliami. Niedawno przy okazji prac porządkowych wykopałam zmarzniętą cebulę Garden Affaire. Jestem ciekawa, czy pokażą się inne. Miałam ich już kilkadziesiąt i do tej pory nic się z nimi nie działo. Na szczęście kupiłam trochę nowych odmian i przynajmniej te zakwitną.