Mój kwiatowy azyl cz.2
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Iwonko, super wiosenka u Ciebie Moje hiacynty powoli przekwitają - fajnie, że moge podziwiać Twoje
Takich widoków nigdy dość
Takich widoków nigdy dość
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Moje hiacynty gdzieś przepadły Prawda, że ostatni raz kupowałam dwa lata temu, ale trudno mi traktować je jako jednoroczne.
- hala67
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3796
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Hiacynty cudne Moje zatrzymały się na etapie "nosków" i ani myślą zakwitnąć.
Ale Twoje kwiatuszki miały porządną okrywę śnieżną i to pomogło im przetrwać tęgie mrozy.
Miłego weekendu
Ale Twoje kwiatuszki miały porządną okrywę śnieżną i to pomogło im przetrwać tęgie mrozy.
Miłego weekendu
Pozdrawiam Hala
- asia0809
- 1000p
- Posty: 2279
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
No od 4 lat jakoś nie zauwazyłam owoców a i w necie tylko na jednej stonie pokazane są jakieś maleńkie, granatowe owoce.heliofitka pisze:Asiu, jak to nie zawiązuje ...a mnie powiedzieli, że zawiązuje...że są podłużne...że są bardzo smaczne
Moja wisienka jest już spora i kwitnie jak szalona więc tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że nie owocuje.
Będę jeszcze szperać na ten temat i jeśli coś znajdę to dam znać.
-
- 500p
- Posty: 643
- Od: 7 cze 2011, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pokrzywnica koło Piły
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Ślicznie ci wychodzą hiacynty u mnie żaden granatowy nie przeżył Choć dzień miałam udany wymieniłam się z nową sąsiadką kwiatami . Ona mi dwa kolory pierwiosnka gruzińskiego ja jej trawkę i palczychę Po trochu odrabiam straty zimowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Agusiu u mnie cieplutki, słoneczny weekend, więc korzystam z uroków życia.
O perzu zapomniałam do...jutra Jestem już na finiszu, więc i humorek zdecydowanie lepszy
Mam nadzieję, że u Ciebie też jest, tak pięknie i w tej chwili siedzisz na tarasie chłonąc urodę swojego wypieszczonego ogrodu
Dorotko ten krzew to kalina, ale jaka ? Muszę poszukać etykietki
W zeszłym roku nie kwitła, więc dlatego, tak bardzo cieszą mnie te pierwsze kwiaty...OK pączusie
Najdziwniejsze, że jeszcze nie kwitnie mi forsycja, która zawsze o tej porze jest już obsypana kwieciem.
Tak wyglądała 14 kwietnia zeszłego roku...
...a tak wygląda dzisiaj...przypominam 22 kwiecień...
Kasiu ja też liczę na byliny, chociaż muszę przyznać, że dla mnie wiosna, to łany kwitnących cebulowych...
W tej chwili szykują się tulipany. Gdzie nie spojrzę, to widzę coraz więcej pączusiów.
O ten zaklinował się... Za to gorzej będzie z żonkilami, bo tylko gdzieniegdzie wyszły pojedyncze szczypiorki.
O ile udaje mi się trzymać go z daleka od innych grządek, to na skalniaku poległam ale tu rosną rośliny, które zdecydowanie trudniej wypielić.
No i te kamulce, schronisko dla wroga, dlatego postanowiłam zlikwidowałam skalniak.
Część roślin wyrzuciłam (te najbardziej zainfekowane), a resztę posadziłam na brzegu rabat
Grażynko u mnie na całe szczęście nie ma tych obrzydliwych, nagich ślimaków Jedynie te w kolorowych muszelkach.
Kiedy każdej jesieni zbieram mnóstwo ciekawie wybarwionych muszelek, to zastanawiam się, czy czasami nie zrobić sobie z nich korali
O Oliwka Czyżbyś otworzyła podwoje swojego różanego ogrodu
Wandziu ja też traktuję ślimaki "z buta"
Nie powiem, kiedyś je zbierałam i wynosiłam do lasu, ale one z uporem maniaka wracały do mojego ogrodu
Czyżby nie podobało im się w moim sosnowym lesie...no tak, hosty smaczniejsze
W tym roku od pierwszych bezśnieżnych dni zbieram, każdą spotkaną muszelkę, bo w sezonie znowu "zaatakują mi" dom
Kochani część dalsza nastąpi, bo teraz niestety muszę udać się do kuchni (eM pyta się o rosół) Do "usłyszenia"
O perzu zapomniałam do...jutra Jestem już na finiszu, więc i humorek zdecydowanie lepszy
Mam nadzieję, że u Ciebie też jest, tak pięknie i w tej chwili siedzisz na tarasie chłonąc urodę swojego wypieszczonego ogrodu
Dorotko ten krzew to kalina, ale jaka ? Muszę poszukać etykietki
W zeszłym roku nie kwitła, więc dlatego, tak bardzo cieszą mnie te pierwsze kwiaty...OK pączusie
Najdziwniejsze, że jeszcze nie kwitnie mi forsycja, która zawsze o tej porze jest już obsypana kwieciem.
Tak wyglądała 14 kwietnia zeszłego roku...
...a tak wygląda dzisiaj...przypominam 22 kwiecień...
Kasiu ja też liczę na byliny, chociaż muszę przyznać, że dla mnie wiosna, to łany kwitnących cebulowych...
W tej chwili szykują się tulipany. Gdzie nie spojrzę, to widzę coraz więcej pączusiów.
O ten zaklinował się... Za to gorzej będzie z żonkilami, bo tylko gdzieniegdzie wyszły pojedyncze szczypiorki.
Ewuś oj nierówna, nierówna...szkoda tylko, że to my jesteśmy na przegranej pozycjiemienta pisze:Hej Iwonka, dobrze wiem, jak to nie równa walka z tym perzem...
O ile udaje mi się trzymać go z daleka od innych grządek, to na skalniaku poległam ale tu rosną rośliny, które zdecydowanie trudniej wypielić.
No i te kamulce, schronisko dla wroga, dlatego postanowiłam zlikwidowałam skalniak.
Część roślin wyrzuciłam (te najbardziej zainfekowane), a resztę posadziłam na brzegu rabat
Grażynko u mnie na całe szczęście nie ma tych obrzydliwych, nagich ślimaków Jedynie te w kolorowych muszelkach.
Kiedy każdej jesieni zbieram mnóstwo ciekawie wybarwionych muszelek, to zastanawiam się, czy czasami nie zrobić sobie z nich korali
O Oliwka Czyżbyś otworzyła podwoje swojego różanego ogrodu
Wandziu ja też traktuję ślimaki "z buta"
Nie powiem, kiedyś je zbierałam i wynosiłam do lasu, ale one z uporem maniaka wracały do mojego ogrodu
Czyżby nie podobało im się w moim sosnowym lesie...no tak, hosty smaczniejsze
W tym roku od pierwszych bezśnieżnych dni zbieram, każdą spotkaną muszelkę, bo w sezonie znowu "zaatakują mi" dom
Kochani część dalsza nastąpi, bo teraz niestety muszę udać się do kuchni (eM pyta się o rosół) Do "usłyszenia"
- aagaaz
- 1000p
- Posty: 1775
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Iwona to zdjęcie tulipana jest powalające..Normalnie urzekło mnie, bardzo mi się podoba
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
No dobra dziewczynki... Proszę mi się tu przyznać, która pozazdrościła mi pogody i zesłała mi takie "coś"
Ja tu z sercem, a Wy..w niedzielę...eh...
Moniko byłoby grzechem siedzieć w domku, kiedy szykuje się tyyyle wolnego
Jedźcie, wypoczywajcie, zwiedzajcie, bawcie się, a potem zapraszam na forum z nową porcją zdjęć
Kasiu hiacynty wyglądają zjawiskowo w grupie, dlatego tego roku muszę zrobić z nimi porządek
Ma to jeszcze jeden plus...w końcu nie będę niszczyć w czasie pielenia pojedynczych cebul
Ewo moje hiacynty, to już weterani Widzę, że w końcu muszę je wykopać i podzielić, bo wypuściły mnóstwo potomstwa i w końcu odbije się to na kwitnieniu. Tak, że jak uporam się z jedną robotą, to...
Halinko jak widzisz, czasami to, co nas wkurza (śnieg w Wielkanoc ) pomaga roślinom
Najważniejsze, że Twoje hiacynty wychyliły "noski", bo teraz pójdą jak burza.
Z tego, co czytam, to wiele osób musi w tym roku obejść się smakiem.
Asiu bardziej ufam doświadczonemu ogrodnikowi, niż sprzedawcy, który być może po raz pierwszy widział taką roślinę
Ja też poczynię stosowne obserwacje...a może waciki dobrały Ci się do owoców
Oczywiście żartowałam, bo wiem, ze to dobrze wychowane kurki.
Gosiu jak fajnie mieć nową sąsiadkę, na dodatek kochającą ogród
Moje sąsiadki, też lubią kwiaty...podglądać u mnie O ile jedna posadziła iglaki, wyłożyła wokół nich folię i wysypała korę, to druga hoduje chwasty
Agnieszko poczekaj, jak zakwitnie...to dopiero będzie widok
Pogoda powoli ulega zmianie. Pytanie brzmi: czy na lepsze Mam nadzieję, że waszego nieba nie rozdzierają hałaśliwe błyskawice
Miłego wieczoru i wspaniałego nadchodzącego tygodnia
Ja tu z sercem, a Wy..w niedzielę...eh...
Moniko byłoby grzechem siedzieć w domku, kiedy szykuje się tyyyle wolnego
Jedźcie, wypoczywajcie, zwiedzajcie, bawcie się, a potem zapraszam na forum z nową porcją zdjęć
Kasiu hiacynty wyglądają zjawiskowo w grupie, dlatego tego roku muszę zrobić z nimi porządek
Ma to jeszcze jeden plus...w końcu nie będę niszczyć w czasie pielenia pojedynczych cebul
Ewo moje hiacynty, to już weterani Widzę, że w końcu muszę je wykopać i podzielić, bo wypuściły mnóstwo potomstwa i w końcu odbije się to na kwitnieniu. Tak, że jak uporam się z jedną robotą, to...
Halinko jak widzisz, czasami to, co nas wkurza (śnieg w Wielkanoc ) pomaga roślinom
Najważniejsze, że Twoje hiacynty wychyliły "noski", bo teraz pójdą jak burza.
Z tego, co czytam, to wiele osób musi w tym roku obejść się smakiem.
Asiu bardziej ufam doświadczonemu ogrodnikowi, niż sprzedawcy, który być może po raz pierwszy widział taką roślinę
Ja też poczynię stosowne obserwacje...a może waciki dobrały Ci się do owoców
Oczywiście żartowałam, bo wiem, ze to dobrze wychowane kurki.
Gosiu jak fajnie mieć nową sąsiadkę, na dodatek kochającą ogród
Moje sąsiadki, też lubią kwiaty...podglądać u mnie O ile jedna posadziła iglaki, wyłożyła wokół nich folię i wysypała korę, to druga hoduje chwasty
Agnieszko poczekaj, jak zakwitnie...to dopiero będzie widok
Pogoda powoli ulega zmianie. Pytanie brzmi: czy na lepsze Mam nadzieję, że waszego nieba nie rozdzierają hałaśliwe błyskawice
Miłego wieczoru i wspaniałego nadchodzącego tygodnia
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Ooo....la, la.....ale dolało.
U mnie na razie spokojnie, jeśli chodzi o deszcze.
Ale nie martw się, po takim deszczu wszystko ruszy w przyspieszonym tempie.
U mnie na razie spokojnie, jeśli chodzi o deszcze.
Ale nie martw się, po takim deszczu wszystko ruszy w przyspieszonym tempie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Iwonko, ale leje !!! Darmowe podlewanie sloneczka zycze
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Piękne zdjęcia ulewy, zwłaszcza to drugie - świetnie uchwycona dynamika!
Bo, że ogród piękny i wiosna i kwiatuchy to wszyscy już napisali
Bo, że ogród piękny i wiosna i kwiatuchy to wszyscy już napisali
-
- 500p
- Posty: 643
- Od: 7 cze 2011, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pokrzywnica koło Piły
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Wychodzi na to Iwonko że cała woda poszła do ciebie No jak znów będę miała suszę to z reklamacją do ciebie pójdę boś wszystko do siebie zagarnęłaś
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mój kwiatowy azyl cz.2
Grażynko oj polało, polało, ale czy podlało.
Nie lubię takich ulew, bo więcej z nich szkody, niż pożytku.
Całe szczęście, że rośliny są jeszcze niskie i prawie nic nie kwitnie (moje hiacynty ), bo sama wiesz, jakie bywają skutki takiej nawałnicy.
Wolę taki spokojny, monotonny deszczyk
Agulinko słoneczko zapowiedziałam na jutro, bo chcę skończyć skalniak i zamknąć ten rozdział w ogrodzie
Ja tobie też życzę słoneczka, bo o wiele przyjemniej robi się zdjęcia, kiedy nie kapie za kołnierz
Witaj Olgo w moim wiecznie poprawianym ogrodzie
Już na pierwszy rzut oka widzę, że łączy nas bałagan w ogrodzie...najważniejsze, że nie w życiu
Gosiu czyżbyś cierpiała na suszę
No zobacz, gdybym wiedziała...a takie strumienie płynęły ulicami
Właściwie chmurek na niebie całkiem jeszcze sporo, to kilka mogę Ci "dmuchnąć"
Nie lubię takich ulew, bo więcej z nich szkody, niż pożytku.
Całe szczęście, że rośliny są jeszcze niskie i prawie nic nie kwitnie (moje hiacynty ), bo sama wiesz, jakie bywają skutki takiej nawałnicy.
Wolę taki spokojny, monotonny deszczyk
Agulinko słoneczko zapowiedziałam na jutro, bo chcę skończyć skalniak i zamknąć ten rozdział w ogrodzie
Ja tobie też życzę słoneczka, bo o wiele przyjemniej robi się zdjęcia, kiedy nie kapie za kołnierz
Witaj Olgo w moim wiecznie poprawianym ogrodzie
Już na pierwszy rzut oka widzę, że łączy nas bałagan w ogrodzie...najważniejsze, że nie w życiu
Gosiu czyżbyś cierpiała na suszę
No zobacz, gdybym wiedziała...a takie strumienie płynęły ulicami
Właściwie chmurek na niebie całkiem jeszcze sporo, to kilka mogę Ci "dmuchnąć"