renzal pisze:
Cytrynowa sasanka, cytrynową sasanką, ale w tych też pewnie bym pobuszowała.....
Niewielka sztuka.Wystarczy piórko ptaka marki dachowy obe....Zeszyt,długopis i puszki po piwie.
Puszki pocięte na paski,do robienia etykietek.Te lilie od wysiania mieszkają w namiocie,po to,
aby szybko zakwitły.Najładniejsze pójdą jesienią na grządkę do ogrodu.
mirzan pisze:
Niewielka sztuka.Wystarczy piórko ptaka marki dachowy obe....Zeszyt,długopis i puszki po piwie.
Puszki pocięte na paski,do robienia etykietek.Te lilie od wysiania mieszkają w namiocie,po to,
aby szybko zakwitły.Najładniejsze pójdą jesienią na grządkę do ogrodu.
Z tymi puszkami świetny pomysł, muszę koniecznie zaprosić znajomych na imprezkę, bo przecież ja tyle nie wypiję
A tak na poważnie to podejmę w tym roku próbę, zobaczymy za trzy-cztery lata, bo pewnie najwcześniej wtedy zakwitną.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
a czy nikomu lilie nie wymarzły??? bo moje Triumphatory - masełko zamiast cebul - rozgrzebałam ziemię bo nie wschodziły a tam miazga gdzie były te wyprzedaże?
Triumphatory niestety nie odporne na mróz
Mnie tej zimy zmarzła Friso/Silk Road, która w ubiegłym roku mnie zachwyciła i wielkością, i ilością kwiatów, i ich cudnym zapachem. Jest mi jej potwornie szkoda
Miałam tylko jedną, w dodatku nie miała dzieci - chyba jako jedyna ze wszystkich moich lilii.
Czy one tak mają, czy należy tej odmianie zapewnić jakieś szczególne warunki, by ją rozmnożyć?
Beatko! Jakie miałaś lilie? Moje azjatyckie przeleżały na ziemi (krecik dzięki ! , a może pieski lub kotki) i żyją! Orientalne padły mimo dobrego okrycia
Wyprzedaż była w Płocku, ale szukaj może jeszcze gdzieś...
Jeśli uda mi się moja uprawa podzielę się młodymi cebulkami.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Rozanka pisze:Galadriela, jeżeli te maluchy zostają w fazie pojedynczego liścia, to znaczy, że mają za mało papu. Ja, gdy rozsadzam, to sadzę maluchy osobno i dokarmiam. Jeżeli zostają na łodydze matecznej, to nie mają szans na szybki wzrost. Polecam rozsadzanie.
No to w takim razie biorę się za rozsadzanie w przyszły weekend. Całe szczęście, że to całe towarzystwo mam w doniczkach
Moje Triumphatorki były od pana Pajdy - ale były wyjątkowe bo rozmnażały się w taki sposób:
beatab pisze:a jednak mój Triumphator się rozmnaża:
Czy Wasze też tak maja??????
-- Pn 23 kwi 2012 18:03 --
Inne - azjatyckie przetrwały - tygrysie - ta pełna w domu nie puszczała liścieni a w piachu pod drzewem - las siewek te domowe już wystawione może wzejdą Złotogłów - ma 20 cm - boję się że zmarznie w maju.
A Triumphator - pierwszy rok okryłam trocinami - to wiosną były wybielone jak szparagi - a teraz zmarzły chyba bo wschodziły w styczniu- w lutym nie było śniegu za to mrozy -20 http://imageshack.us/;:145
Mam pytanie: na jakiej głębokości posadzić cebulki lilii? Czy te pędy, które zaczęły wypuszczać przykryć ziemią, czy zostawić odkryte? Według instrukcji należy je posadzić na głębokość 15 cm - teraz mają 7cm razem z pędami.
czy u was też dużo tej poskrzypki? ja prawie codziennie zbieram po parę egzemplarzy i od razu eliminuję. Normalnie nie wyobrażam sobie co to będzie jak lilie podrosną.
Megi pisze:Mam pytanie: na jakiej głębokości posadzić cebulki lilii? Czy te pędy, które zaczęły wypuszczać przykryć ziemią, czy zostawić odkryte? Według instrukcji należy je posadzić na głębokość 15 cm - teraz mają 7cm razem z pędami.
Ja sadzę tak 15-20 cm i delikatnie przykrywam takie pędy ziemią, tylko trzeba ostrożnie, bo może się złamać.
pozdrawiam
Renata
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...