Orzech włoski - uprawa Cz.1
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam!
Wpadam napisać że w końcu zakupiłam sadzonkę.Byłam w Krakowie i podjechałam do szkółki w Marcyporębie- zdecydowałam się na Koszyckiego.Cena w porównaniu do Allegro prawie połowę niższa.Sadzonka piękna,duża-pocztą na pewno trzeba było by przyciąć.Teraz muszę podejść do sąsiada po trochę obornika i będziemy sadzić Przy okazji kupiłam parę drzewek i krzewów owocowych.
Ciekawa jestem jak mu się tu będzie rosło bo ziemia niby w tym rejonie żyzna ale dość wietrznie jak to w Świętokrzyskim ;)
kozula dzięki za rady.Postanowiłam nie czekać do jesieni bo jednak sadzenie na wiosnę chyba dużo bezpieczniejsze.
Pozdrawiam!
Wpadam napisać że w końcu zakupiłam sadzonkę.Byłam w Krakowie i podjechałam do szkółki w Marcyporębie- zdecydowałam się na Koszyckiego.Cena w porównaniu do Allegro prawie połowę niższa.Sadzonka piękna,duża-pocztą na pewno trzeba było by przyciąć.Teraz muszę podejść do sąsiada po trochę obornika i będziemy sadzić Przy okazji kupiłam parę drzewek i krzewów owocowych.
Ciekawa jestem jak mu się tu będzie rosło bo ziemia niby w tym rejonie żyzna ale dość wietrznie jak to w Świętokrzyskim ;)
kozula dzięki za rady.Postanowiłam nie czekać do jesieni bo jednak sadzenie na wiosnę chyba dużo bezpieczniejsze.
Pozdrawiam!
- leniawka
- 500p
- Posty: 505
- Od: 27 sie 2010, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Orzech włoski - uprawa
Czy już macie na orzechach pąki, moje posadzone jesienią nie wykazują oznak życia
Mam się już martwić?
pozdrawiam
Iwona
Iwona
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Dzisiaj u mnie pąki nieco zgrubiały, ale nie na wszystkich odmianach. Drzewka sadzone jesienią budzą się później, niż starsze orzechy tych samych odmian. Jeśli sadzonki nie były zabezpieczone na zimę, to należy liczyć się ze stratami. Zimą miejscami było -30 stopni, a to dla młodych orzechów jest już groźne. Jeśli drzewka są przemarznięte, kora zaczyna się marszczyć i przybiera kolor rudo- brązowy.
Pozdrawiam, kozula
Pozdrawiam, kozula
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 25 kwie 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Trójmiasta
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam.
Jestem nowy na tutejszym forum, zamieszkuje okolice Gdańska i zamierzam wychodować sobie "orzechową niezależność":)
Po zeszorocznym wymarźnięciu moich nasadzeń orzecha odtwarzam co wymarzło, ale tymrazem sczepionymi drzewkami.
Jak tam Wasze orzechy?
Na południu pąki już pęcznieją, czyli mogę się spodziewać ,że u mnie dopiero po majówce(obsuwa zazwyczaj 2 -3 tygodnie jest).
czy osłony już wszyscy pościągali, czy czekacie na zimną Zośkę?
Jestem nowy na tutejszym forum, zamieszkuje okolice Gdańska i zamierzam wychodować sobie "orzechową niezależność":)
Po zeszorocznym wymarźnięciu moich nasadzeń orzecha odtwarzam co wymarzło, ale tymrazem sczepionymi drzewkami.
Jak tam Wasze orzechy?
Na południu pąki już pęcznieją, czyli mogę się spodziewać ,że u mnie dopiero po majówce(obsuwa zazwyczaj 2 -3 tygodnie jest).
czy osłony już wszyscy pościągali, czy czekacie na zimną Zośkę?
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2173
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Orzech włoski - uprawa
Osłony powinny być dawno zdjęte. Na przymrozki i tak się nie zdadzą, a mogą być przyczyną chorób kory, z powodu utrzymywania nadmiernej wilgotności.
Na pełniejszą ocenę uszkodzeń mrozowych trzeba poczekać jeszcze przynajmniej ze dwa tygodnie. U mnie wymarzł 3 letni Wiśnicz (wylazło bokiem austriackie pochodzenie), ale o dziwo wytrzymała Franquette (Francuz), sadzona jesienią i pozostawiona bez okrycia. W zeszłym roku wymarzł młody Lake, w tym roku sadzony jesienią przetrwał bez uszkodzeń. Najlepiej przezimowały drzewka, które dostawały pomidorową pożywkę (za dużo potasu jak dla orzechów), w wyniku czego były cienkie, ale miały twarde drewno. Przy okazji wyszło, jak duże znaczenie dla zimotrwałości orzechów, ma dobre odżywinie potasem (i fosforem również).
Miejsce do testowania wytrzymałości odmian mam odpowiednie, czyli na wygwizdowie.
Pozdrawiam, kozula
Na pełniejszą ocenę uszkodzeń mrozowych trzeba poczekać jeszcze przynajmniej ze dwa tygodnie. U mnie wymarzł 3 letni Wiśnicz (wylazło bokiem austriackie pochodzenie), ale o dziwo wytrzymała Franquette (Francuz), sadzona jesienią i pozostawiona bez okrycia. W zeszłym roku wymarzł młody Lake, w tym roku sadzony jesienią przetrwał bez uszkodzeń. Najlepiej przezimowały drzewka, które dostawały pomidorową pożywkę (za dużo potasu jak dla orzechów), w wyniku czego były cienkie, ale miały twarde drewno. Przy okazji wyszło, jak duże znaczenie dla zimotrwałości orzechów, ma dobre odżywinie potasem (i fosforem również).
Miejsce do testowania wytrzymałości odmian mam odpowiednie, czyli na wygwizdowie.
Pozdrawiam, kozula
-
- 50p
- Posty: 98
- Od: 20 sty 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bieniewice k. Warszawy
Re: Orzech włoski - uprawa
U mnie to o pąkach dawno już zapomniałem - normalnie już małe listki są najwcześniej ruszył koszycki.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
U mnie również są już listki, oby tylko nie zmarzły.. Czy liście orzecha marzną już minimalnie poniżej zera (np minus 0,2) czy tolerują np 1-2 stopnie mrozu? Pomimo, iż orzech posiada pąki zapasowe, to jednak przemarznięcie liści "głównych" powoduje straty czasowe i mniejsze przyrosty. Tak czy owak orzeszki się obudziły
-
- 50p
- Posty: 98
- Od: 20 sty 2012, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bieniewice k. Warszawy
Re: Orzech włoski - uprawa
Przede wszystkim przemarznięcie = brak orzeszków w danym roku, bo np moje orzechy nie owocują z pąków zapasowych.
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4091
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Re: Orzech włoski - uprawa
A ja mam pytanie (sorki, ale jestem zupełnie w tym temacie zielona) - dostałam 2 sadzonki orzecha, tzw. samosiejki.
Czy one będą owocować? Bo coś tam kiedyś obiło mi się o uszy, że takie nie owocują. Ale nie wiem, czy z czymś
innym nie pomyliłam.
I nie wiem, czy posadzić je obok siebie, czy lepiej w różnych miejscach ogrodu?
Czy one będą owocować? Bo coś tam kiedyś obiło mi się o uszy, że takie nie owocują. Ale nie wiem, czy z czymś
innym nie pomyliłam.
I nie wiem, czy posadzić je obok siebie, czy lepiej w różnych miejscach ogrodu?
Pozdrawiam serdecznie
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: Orzech włoski - uprawa
Tak na logikę biorąc, to gdyby samosiejki orzecha nie owocowały, to gatunek zakończyłby karierę na pierwszym i jedynym egzemplarzu. Owoce orzecha (orzechy) to nasiona tego drzewa, ono się tak rozmnaża, i gdyby samosiejka nie mogła zaowocować, to gatunek by zginął.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4091
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Re: Orzech włoski - uprawa
Dzięki Tula! Wróciłam do początku wątku i też doczytałam się, że owocować będą, ale mogą nie całkiem
powtórzyć cechy rośliny macierzystej.
powtórzyć cechy rośliny macierzystej.
Pozdrawiam serdecznie
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam wszystkich forumowiczów!
Jestem tutaj nowa, postanowiłam tu zajrzeć, bo mam problem z moim orzechem, a całkowicie się nie znam na ogrodnictwie.
Mam orzecha który ma ponad 20 lat, co roku rósł bez żadnych problemów. Od kilku lat owocował, raz lepiej raz gorzej. W tym roku jednak coś złego się z nim stało. Jest już 5 maja, a nie wypuszcza jeszcze liści. Raczej nie zmarzł, ostatnio nie było żadnych przymrozków. W dodatku wszędzie w okolicy, chociażby u sąsiadów, orzechy już mają liście. Boję się, że będzie go trzeba ściąć. A szkoda, bo to już wielkie drzewo, daje wspaniały cień latem... proszę o pomoc
Jestem tutaj nowa, postanowiłam tu zajrzeć, bo mam problem z moim orzechem, a całkowicie się nie znam na ogrodnictwie.
Mam orzecha który ma ponad 20 lat, co roku rósł bez żadnych problemów. Od kilku lat owocował, raz lepiej raz gorzej. W tym roku jednak coś złego się z nim stało. Jest już 5 maja, a nie wypuszcza jeszcze liści. Raczej nie zmarzł, ostatnio nie było żadnych przymrozków. W dodatku wszędzie w okolicy, chociażby u sąsiadów, orzechy już mają liście. Boję się, że będzie go trzeba ściąć. A szkoda, bo to już wielkie drzewo, daje wspaniały cień latem... proszę o pomoc
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 9
- Od: 22 mar 2011, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam, mam problem z moim orzechem, którego młode liście są w nienaturalnym, bordowo - czerwonym kolorze (jak na zdjęciu) do tego obrzeża niektórych liści zrobiły się czarne. Czy ktoś mógłby mi pomóc w zidentyfikowaniu co dolega drzewku? Czy kolor liści może być spowodowany przenawożeniem jakiegoś składnika?