Tak jak przypuszczałam, Kalina od początku była nie za bardzo i padła po krótkim czasie.
Kupiona na allegro Po tegorocznej róży, która przyszła do mnie w rozsypce (całkiem sucha) nigdy więcej nie kupię żadnych roślin na allegro.
Za różę przynajmniej zaproponowano mi zwrot pieniędzy.
Witam!
W tym roku obie kaliny - kulista i zwykła - zostały zaatakowane przez jakieś wyjątkowe paskudztwo. To coś jest czarne, chyba ze skrzydłami znacznie większe od mszycy. W efekcie liście stały się koronkowo siatkowane i brązowe; kwiaty również pobrązowiaiły i skarłowaciały. Czym toto potraktować?
Czekam na pomoc.
Pozdrawiam
Wielokrotnie na roślinach widziałem dwa rodzaje mszyc: zieloną i ciemną. U mnie w ogrodzie mszyca zielona masowo zaatakowała brzoskwinie i wiciokrzew pomorski. Właśnie dzisiaj prysnąłem drugi raz na mszyce.
Szanowni Państwo, zwracam się z prośba o pilną pomoc.
W swoim ogródku mam od trzech lat, dwie kaliny -posadzone w ogromnych donicach.. Zawsze rosły ładnie i pięknie kwitły. W tym roku dla jednej z nich, w ciągu dosłownie jednego dnia, oklapły listki, nowe pąki. Krzew w dzień marnieje ( zwłaszcza w słońcu), a w nocy ożywa. Jest gorzej rozwinięty niż ten drugi, rzekłbym mizerny. Początkowo myślałem że może brakuje mu wody, jednak nie. Mszyc nie widać. Jedynie mrówki się zagnieździły, lecz z nimi się uporałem ( w tamtym roku również były). Nie mogąc patrzeć jak krzewik umiera, podlałem go jeszcze wodą z domieszką decisu.
Bardzo proszę o pilną odpowiedź i ewentualną pomoc. Bardzo mi na tej kaline zależy, zwłaszcza że do tej pory rosła i wyglądała lepiej od tej drugiej.
Pozdrawiam
Przyjrzałam się dokładnie z bliska tym stworkom i okazało się, że to nie żadna mszyca, ale jakieś takie 2 - 3 milimetrowe robalki zrobiły mi tak idealną siateczkę z liści kaliny. Mam już na nie specyfik, nazywa się zwyczajnie "Na owady i szkodniki". Mam nadzieję, że uda mi się je pokonać.
Spróbuję sfotografować w powiększeniu to paskudztwo, może komuś uda się toto rozpoznać. Zal, że w porę nie dostrzegłam zagrożenia, bo po pięknie zapowiadających się kwiatach pozostały brunatne ogryzki. Cóż, mądry Polak po szkodzie...
Przyłączam się do pytania o Kalinę Sztywnolistną .. właśnie ją zakupiłam (nie wiedziałam że jest taka nieodporna).
Jak się nią opiekować, żeby uniknąć problemów: gdzie ją posadzić ... mam w planie pd-zach zaułek, z tyłu czyli pn-wsch będzie miała budynek. Czy to wystarczy? Czy trzeba będzie ją na zimę owinąć agrowłókniną a w środek wsypać liście - tylko ona jest zimozielona. Kurcze, będzie problem?
Don't be sorry .. just don't do it!!- Maryla Człowiekowi w życiu potrzebne jest: serce do kochania, rozum do myślenia i ręce do pracy.
Kalina sztywnolistna powinna być w zimie owijana białą włóknina,która chroni przed słońcem i mroźnym wiatrem.Starsze krzewy są odporniejsze na nasze zimy,ale też w miarę możliwości powinno się owinąć,choćby tylko dolną część krzewu lub wybrać zaciszne stanowisko.A teraz nie zostaje nic innego jak uciąć pęd i sprawdzić czy jest żywy-jeśli nie ,to prawdopodobnie odbije od korzenia .Moja kalina jest duża ,ma ponad dwa metry wysokości i szerokości i 6-7 lat.Co roku liście podmarzają i opadają i potem wyrastają nowe.Tej zimy wcale nie była okryta i bardzo dużo liści straciła,ale się odnawia.Nie traćcie nadziei,myślę,że wypuści nowe ,śliczne liście.Warto ją mieć,mnie urzekła właśnie swoimi pięknymi liśćmi,bo wg mnie kwitnie nieciekawie.Pozdrawiam,Gosia.
Chciałam dodać,ze moja kalina rośnie w miejscu niezasłoniętym,tylko od południa jakieś krzewy zasłaniają,a włókniną owijam ją luźno i spinam spinaczami do bielizny lub wiążę sznurkiem,aby mi jej wiatr nie zerwał.
Dzięki Gosiu, trochę mnie uspokoiłaś - zapisze sobie twoje wskazówki, tzn. że wystarczy tylko owinąć agrowłókniną bez konieczności dodania do środka np. liści czy słomy.
Don't be sorry .. just don't do it!!- Maryla Człowiekowi w życiu potrzebne jest: serce do kochania, rozum do myślenia i ręce do pracy.
Witam.
Zauważyłem zniszczone liście na kalinie, a na nich małe gąsienice.
Co z tym zrobić, opryskać decisem (akurat mam) czy czymś innym?
Szczerze, to wolałbym nie pryskać albo zrobić to czymś mało szkodliwym, ponieważ moją córa lubi się bawić w pobliżu, ale pewnie nie będzie wyjścia...