Maciek a ty już czymś popryskałeś?Suppa pisze:romaszko - to chyba nasz winowajca - wciornastek
Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
forumowicz a moze to niedobory jakies? Robic cos czy je tak zostawic?
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2167
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Przestańcie panikować i lać chemikalia w pomidory bez potrzeby! Wreszcie Maciek wstawił porządne zdjęcie liścia z plamkami. To nie są skutki żerowania wciornastków, ani innych gadów. Jeśli po pomidorach chodzi parę sztuk wciornastków, to one nawet tego nie zauważą. To zjawisko, które wystąpiło w tym roku nagminnie ma zarąbistą nazwę, a mianowicie - intumescencje. Z tych i innego rodzaju plam, pomidory wyrosną, a uszkodzone liście zasilą komposty.
Pomidory Rusałki były przypuszczalnie zasolone, teraz zaczynają głodować. Potrzebują natychmiastowego posadzenia. W gruncie będą zmieniać kolory najpierw na żółtawe, dopiero później na zielone.
U Krzyśka i innych osób dzieje się to, co u Rusałki dopiero będzie. Dolne liście będą żółkły i zamierały. To normalne zjawisko u rozsad wyhodowanych w domowych warunkach. Te liście nie są przystosowane do funkcjonowania w pełnym słońcu, więc rośliny będą z nich wycofywać składniki pokarmowe. Teraz ważne są liście wierzchołkowe i na nie trzeba zwracać uwagę.
Pozdrawiam, kozula
Pomidory Rusałki były przypuszczalnie zasolone, teraz zaczynają głodować. Potrzebują natychmiastowego posadzenia. W gruncie będą zmieniać kolory najpierw na żółtawe, dopiero później na zielone.
U Krzyśka i innych osób dzieje się to, co u Rusałki dopiero będzie. Dolne liście będą żółkły i zamierały. To normalne zjawisko u rozsad wyhodowanych w domowych warunkach. Te liście nie są przystosowane do funkcjonowania w pełnym słońcu, więc rośliny będą z nich wycofywać składniki pokarmowe. Teraz ważne są liście wierzchołkowe i na nie trzeba zwracać uwagę.
Pozdrawiam, kozula
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Kozula ty nasza kochana czyli co dać im jutro gnojówki z pokrzyw? Mam już gotową.
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Aniu.. dziekuje
Czyli te kropki to z niedożywienia? - Fosforem je po posadzeniu potraktować?.. czy też jakimś florovitem do warzyw..a może sam kurzeniec wystrczy??
masz rację.. były w ziemi pasłęki.. i jak pamiętasz przeboje miałam..przesadzaiłam do czystego torfu kalmany...
Z tymi nie było aż takich problemów..
Górne listki nadal są w bąbelkach... ale tak jak pisałam..
Na dniach -po zośce pójdą do gruntu..w nogi kurzeniec..
no chyba że radzisz jakiś szczególny sposób sadzenia ich..
objawy te są tylko na 2..
ale reszta pomidorków też zaczyna głodować pomału bo jaśnieją..
Czyli te kropki to z niedożywienia? - Fosforem je po posadzeniu potraktować?.. czy też jakimś florovitem do warzyw..a może sam kurzeniec wystrczy??
masz rację.. były w ziemi pasłęki.. i jak pamiętasz przeboje miałam..przesadzaiłam do czystego torfu kalmany...
Z tymi nie było aż takich problemów..
Górne listki nadal są w bąbelkach... ale tak jak pisałam..
Na dniach -po zośce pójdą do gruntu..w nogi kurzeniec..
no chyba że radzisz jakiś szczególny sposób sadzenia ich..
objawy te są tylko na 2..
ale reszta pomidorków też zaczyna głodować pomału bo jaśnieją..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Święte słowakozula pisze:Przestańcie panikować
PaulaPola
Częściowo już Ci odpowiedziała Kozula
Popatrz się na moje zeszłoroczne Bawole sercakozula pisze: Dolne liście będą żółkły i zamierały. To normalne zjawisko u rozsad wyhodowanych w domowych warunkach.
widzisz, że dolne liście prawie usychają ?Stracą chlorofil to je trzeba amputować
I z takich chudzin wyrosły prawie 2 metrowe krzaki/te po lewej/
Inna sprawa, to kolor górnych lisci u Twoich pomidorków. Trochę przeszarżowałaś z tym końskim obornikiem ale pod folią pomidory to strawią tylko pilnuj podlewania.
Pozdrawiam
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Faktycznie Kozula ma rację. Panikujecie niesamowicie. Jakbym wstawił zdjęcie moich zmarzniętych pomidorów sprzed trzech tygodni, to istny pogrom chorób. Mam tak co roku i wcale się tym nie przejmuję. Tym razem to moje rozsady i parapetowce gorzej to przeszły. Teraz to już poważne pomidorasy. Dzięki sprzyjającej pogodzie zmieniały barwę z godziny na godzinę. Przed wsadzeniem obrywam liście pożółkłe i pryskanie. Dzień wcześniej podlewam Previcurem. Tak zabezpieczone lądują w ziemi pod foliakiem. W ten poniedziałek, liście które były uszkodzone ponownie poobrywałem bez sentymentu. Wierzchołki sprzed dwóch tygodni tworzą teraz piękne liście, łodygę i kwiaty. Niektórym odmianom idzie drugie pięterko kwiecia. Pomidorki wysadzone na zewnątrz przeszły taką samą operację. Teraz dostają ,,Magiczną siłę,, i pokrzywówkę na zmianę. W ubiegłym roku to się sprawdziło. Od 20.04 dostały 3 podlewania. A to i tak o jedno za dużo, ale w maju grzeje słoneczko. Normalnie po wysadzeniu i podlaniu, to przez dwa tygodnie wody nie widzą. Na tym etapie dbać należy, że tak się wyrażę o higienę pomidora. Czyli to co niezdrowe obrywamy, reszta sama urośnie. forumowicz wstawił doskonałe zdjęcia. Obrazują szok jaki roślina przechodzi. Głowy do góry Panie i Panowie, przejmować to się bedziemy od czerwca. No może od lipca.W sierpniu to na 200%.
Teraz siedzę i skręcam porządny przedłużacz 2,5 kwadrat, co by znowu awarii termowentylatora nie było. Niechciana Zocha nadchodzi. Sprzęt przygotowany. W gruncie będzie podwójna kołderka. Obym nie spotkał tej kochanki.
Teraz siedzę i skręcam porządny przedłużacz 2,5 kwadrat, co by znowu awarii termowentylatora nie było. Niechciana Zocha nadchodzi. Sprzęt przygotowany. W gruncie będzie podwójna kołderka. Obym nie spotkał tej kochanki.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Moje pomidory też po przejściach, ale dają radą. W przyszłym tygodniu część do foliaka, a póki co hartowanie Może dobrze zniosą szok po przeprowadzce
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
forumowicz ja tez mam bawole serce. I to wlasnie one żółknie. A te górne liście to przed wysadzeniem juz takie byly, wlasciwie chyba przeniesienie do foliaka tak na nie wplynelo. Czyli jak calkiem zżółkna to oberwac te liscie? Jak najlepiej podlewac? Robie to ok 18 godziny po 2 male kubeczki wody pod krzak
- Krystyna551
- 200p
- Posty: 437
- Od: 6 lip 2011, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Miałam wkleić zdjęcia ale mi się nie udało. Jeden z pomidorów w nie ogrzewanej szklarni jest mniejszy, ma jasne i mocno poskręcane listki na czubku. Tak jak by mu ktoś zrobił fryzurę "afro". To u mojej koleżanki Eli. Może uda mi sie wstawić zdjęcia, cały czas próbuję. Może ktos z Was , naprowadzi nas na to,co to może być
pozdrawiam:)
Krystyna
Krystyna
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
PaulaPola
Trochę niedobrze, że wybrałaś sobie akurat Bawole serca do uprawy przy braku doświadczenia. To kapryśny pomidor. Musisz się liczyć ze słabym wiązaniem owoców. niedoborami.No ale próbuj, choć podejrzewam, że będziesz tu w tym wątku częstym gościem.
Co do podlewania nie ma recepty. Mały pomidor potrzebuje mało wody ale jak zacznie owocować nie możesz mu skąpić wody bo tym bardziej będzie zrzucał kwiaty lub zalążki owoców. Teraz podlewaj tak często i taka ilością wody by wokół krzaka gleba była wilgotna . Od momentu gdy zaczną pomidory zawiazywać owoce na I gronie podlewać musisz miedzy rzędy. Żółknące od dołu liście musisz systematycznie usuwać by nie stwarzać zagrożenia infekcją grzybków.
Powodzenia
Trochę niedobrze, że wybrałaś sobie akurat Bawole serca do uprawy przy braku doświadczenia. To kapryśny pomidor. Musisz się liczyć ze słabym wiązaniem owoców. niedoborami.No ale próbuj, choć podejrzewam, że będziesz tu w tym wątku częstym gościem.
Co do podlewania nie ma recepty. Mały pomidor potrzebuje mało wody ale jak zacznie owocować nie możesz mu skąpić wody bo tym bardziej będzie zrzucał kwiaty lub zalążki owoców. Teraz podlewaj tak często i taka ilością wody by wokół krzaka gleba była wilgotna . Od momentu gdy zaczną pomidory zawiazywać owoce na I gronie podlewać musisz miedzy rzędy. Żółknące od dołu liście musisz systematycznie usuwać by nie stwarzać zagrożenia infekcją grzybków.
Powodzenia
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5
Krystyno, zobacz str. 78 poprzedniej części tego wątku, może tam znajdziesz podobne objawy?