Szkodliwy oprysk na chwasty :(

[+Meegan+]

Witam,

Za naszym płotem jest pole ze zbożem. Dwa lub trzy dni temu właścicel wykonywał tam oprysk na chwasty przy niestety wietrznej pogodzie.
Wczoraj zauwazyłam, że wszystkie moje rośliny przy tym płocie mają sztywne poskręcane w dół, lub "pozamykane" liście.
Wyglądają w ten sposób: winorośle, maliny, topinambury, kilka lilaków i winobluszcze. Serce mi pęka jak na to patrzę bo tak ciężko jest mi utrzymać coś na naszej strasznie jałowej ziemi... ((
Moje pytanie brzmi: czy te rośliny są do uratowania? czy mogę coś zrobić, żeby im pomóc? próbowałam spłukać jak najdokładniej ten środek, ale to juz jak zauwazyłam objawy, więc rośliny zdążyły go wchłonąć. Pomóżcie proszę (

[PiotrekP]

Myślę że teraz to już za późno coś zrobić ... jedyne co to możesz dogadać się z rolnikiem o jakieś odszkodowanie ,a jak będzie się wypierał to policja
Oczywiście zapytaj czym pryskał te chwasty.

[+Meegan+]

Kurczę trzy lata starań (((((((

[+Meegan+]

Czytałam , że sa jakieś środki na regenerację roślin np. po przemarznięciu na wiosnę. Może jest coś co można by wypróbowac w obecnej sytuacji? Nie mam juz nic do stracenia.....

[PiotrekP]

Czytałam , że sa jakieś środki na regenerację roślin np. po przemarznięciu na wiosnę. Może jest coś co można by wypróbowac w obecnej sytuacji? Nie mam już nic do stracenia.....

Dowiedz się co to za środek , jeżeli stężenie było tak silne że poparzyło resztę roślin to musiało być coś mocnego , po tym możemy dopiero działać. Środek się wchłonął w roślinę , mam nadzieję że cała nie będzie zamierać .
Były mrozy u Ciebie?

[maryann]

Spokojnie, nie nerwuj się, nie jest tak źle.
W zasadzie większość środków stosowanych na chwasty w zbożach nie powoduje zamierania roślin dwuliściennych(jednoliścienne są całkiem bezpieczne) tylko ich casową deformację i spowolnienie wzrostu(to wystarczy by pszeniczka je 'przegoniła' i 'udusiła' chwasty). W takiej sytuacji jak Twoja, wystarczy poczekac 2-4 tygodnie i rosliny zaczną normalnie żyć.
Możesz im pomóc stosując np. Asahi.
No i dopytaj co to było i niech sąsiad nie czuje się jak na bezludnej wyspie!

[+Meegan+]

dziękuję bardzo za Wasze podpowiedzi.
Mrozów nie było, a sąsiada usiłuję zlokalizować bo namiarów na niego nie mam. Na razie "załatwiłam" mu kontrolę inspektora ochrony śodowiska z gminy, czy ma sprawny opryskiwacz.
Maryann denerwuję się bo rozmawiałam już z przedstawicielem chwastox'u (aczkolwiek nie wiem jeszcze jaki to był oprysk) i on mi powiedział że niestety najprawdopodobniej stracę te rośliny. A trochę tego jest: całe poletko malin, 5 winorośli, 3 lilaki, kilkanaście winobluszczy, kilkadziesiąt topinamburów, nawet sumakowi się oberwało... półtorametrowa metasekwoja rosnąca przy tym samym płocie tez nie wygląda dobrze....

-- 21 maja 2012, o 14:03 --

O właśnie czytałam kiedyś o tym Asahi, tylko mi się nazwa zapomniała. Chyba to wypróbuję.

[Burgi]

tym Asahi mozna opryskac np. tuje ?

[Mati24]

Ja bym nie ryzykował z Asahi, jest dobrym wspomagaczem do rozwoju roślin, ale co najwyżej do sadowniczych typu maliny itp. A tuje to w ogóle inna bajka.

Co do problemu z opryskiem na zboża, miałem dokładnie to samo!!! U mnie sąsiad powiedział używał Foxtrotu, ale na szczęście duża krzywda się nie stała, parę krzaków malin ucierpiało tylko... Najlepiej jest sprawdzić kartę charakterystyki oprysku, będziesz wiedział jaka substancja aktywna została użyta w oprysku i może jeszcze uda się zneutralizować jego działanie. Spytaj się sąsiada jakiego herbicydu (tutaj masz kartę charakterystyki) używał, może to ten sam?

Pozdro

[hanka55]

A ja, bym ryzykowała z Asahi i z polskimi odpowiednikami, bo efekty stosowania i reanimacja są świetne.
W zasadzie wszystkie importy zmiętolonych, odwodnionych i półżywych tropikalnych roślin ozdobnych, są opryskiwane lub moczone w Asahi.
Dzięki kilkuletniemu doświadczeniu, spokojnie mogę polecić dolistne stosowanie na domowych roślinach ozdobnych - doniczkowych, ale także na uszkodzonych przymrozkami czy poparzeniami słonecznymi roślinach ogrodowych.