Ewo poczekaj cierpliwie.
U mnie też jeszcze poza M Masquerade nie ma pędów kwiatowych.
Możesz zacząć się bać jeśli nie będzie ich do końca czerwca.
Póki co ciesz się zielenią liści.
ROSEo !! dzięki za pocieszenie !!! z powojnikami to wyjątkowy kłopot. Myślę że trzeba sporo o nich wiedzieć , by się nimi cieszyć. Ja już dawno dałam sobie z nimi spokój. Kwitły w pierwszym sezonie, no może jeszcze trochę w drugim a potem...kaplica. Kupowałam następne...aż powiedziałam sobie dość.Widać nie dane jest mi - nimi się cieszyć. Skręciłam na irysy i liliowce. I tak jest do dziś !!! Też jest różnie- jedne wypadają,inne dokupuję ale wszystkie cieszą !!! Szczególnie kiedy się wraca jesienią i zimą do filmów. Spójrz- YOUTUBE- irysy Ewy
EWA
Ironia życia leży w tym, że żyje się do przodu, a rozumie do tyłu.
Wszyscy zgodnie stwierdzamy że w tym roku zima była wredna a popatrzcie jak u mnie kwitła ,jeszcze kwitnie MAGNOLIA ŻÓŁTA. Jak głupia !!! A przecież wrażliwa na mróz...no żeby się tylko na przyszły sezon nie obraziła. Wprawdzie magnolia to nie liliowiec -ale miło popatrzeć !!! Póki liliowce nie kwitną
EWA
Ironia życia leży w tym, że żyje się do przodu, a rozumie do tyłu.
NIe, nie pod pierzynka.Normalnie one by tak zawsze , tylko majowe przymrozki je zawsze kasowały. Na szczęście w tym roku nie było majowych przymrozków, więc i kwiaty są wcześniej.
U mnie kwietniowe przymrozki (najprawdopodobniej?) zaszkodziły Liliowcowi żółtemu? i kwitnienia nie będzie....zostały się bodajże 4 nieuszkodzone pędy....na otarcie łez
Grażynko gratuluję.
U mnie botaniczne tylko się wdzięczą a z odmianowych tylko 3 na razie mają pędy kwiatowe.
Reszta milczy jak zaklęta i ani myśli o kwitnieniu.
Ale daję im czas do końca czerwca, potem będę się martwić.
Grażynko dziękuję, choć to nie moja zasługa. Moje liliowce tak wcześnie zaczęły kwitnienie, bo nie uszkodziły ich majowe przymrozki. U mnie także wiele odmianowych nie ma jeszcze pędów kwiatowych i wiele jest bardzo słabych- więc raczej na ich kwitnienie nie liczę.
W tym roku z niecierpliwością oczekuję kwitnienia własnych krzyżówek. Oto jedna z nich- jakaś taka bardzo wyrywna, chyba chciała być pierwsza i udało się jej. Choć kwiat nic pięknego, ale o tej porze roku każdy kwiat liliowca cieszy niezmiernie.
Moich liliowców też nie uszkodziły majowe przymrozki bo ich nie było
Jak na razie pąki kwiatowe sa tylko na zwykłych, bo odmianowe to w większości nowe nabytki - zeszłoroczne, jedynie Frans Hals jest u mnie kilka lat, ale też jeszcze nie zauważyłam pędów, ale nie szukałam zbyt dokładnie
A to mój pierwszy tegoroczny liliowiec, zakwitł w niedzielę
śnieżka pisze:....Choć kwiat nic pięknego, ale o tej porze roku każdy kwiat liliowca cieszy niezmiernie.
śnieżko - z drugą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam, ale z pierwszą absolutnie, NIE ....toż to sama radość zobaczyć takie 'słoneczko' na rabacie....mnie by ucieszył