Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 1
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Mam w lisciach robala małego brązowego. Liscie są zwinięte a on znajduje się ,w środku młodych liści. Są też małe czarne jakby jajeczka, pewnie jego. Liscie odwijam i zabijam szkodnika. Co to szkodnik i jak z nim walczyć?
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
polarek to zwójkówka zapewne, FASTAC 100 ec i po robalu... ale przeczytaj ostatnie dwie strony tego działu i ustosunkuj się do tego co w nich pisze czy warto i trzeba pryskać maliny jednosezonowe
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Witamprzemek-g pisze:mogę dorzucić swoje trzy grosze?
Maliny jesienne mam od lat - nic przy nich nie robię, nie pryskam, nie zbieram szkodników ręcznie, nie przyglądam im się. Po prostu nawożę obornikiem, podlewam, ścinam po zbiorach równo z gruntem i mam piękne ogromne owoce, które zbieram wiadrami.
Jakbym miał pryskać to wolę ich nie jeść w ogóle... albo w ostateczności kupić na targu...
Nie twierdzę, że nic malin nie podgryza bo jeśli nawet to nie zauważyłem żeby to miało jakikolwiek wpływ na plonowanie.
pozdrawiam
Wątek jest o malinach i żartobliwie zauważam, że troszeczkę komentatorzy wpuszczają czytelnika w "maliny"
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Jeśli dobrze zrozumiałam sens tej wypowiedzi, powątpiewasz w prawdziwość słów Przemka. Znam wiele osób które mogą się podpisać obiema rękami pod tą wypowiedzią - ja też.nec21 pisze:...
Wątek jest o malinach i żartobliwie zauważam, że troszeczkę komentatorzy wpuszczają czytelnika w "maliny"
Pozdrawiam
Podkreślam tylko jeszcze raz, ze chodzi o maliny powtarzające, prowadzone na jeden późny zbiór , poprzez wycinanie późną jesienią po zbiorach pędów przy ziemi.
Pozdrawiam
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Pewnie ktoś mnie zaraz objedzie, że nie czytałam wątku, ale mam dużo pracy,zatem w przerwie pytam ...Mam maliny , które owocują na zeszłorocznych pędach. Dostałam je od mamy, mama od kogoś, nazwy nie znam. By się rozkrzewiały, powinnam przycinać pędy które owocowały po plonowaniu. Co roku w owocach są robaki, całe mnóstwo. Zawsze było mi szkoda pryskać, ale doszło do tego, że nie mogę zebrać owoców bez robala. Czym i kiedy prysnąć malinę by tych robaków w środku nie było? Pewnie już za późno, bo owoce już się pojawiły, ale zapiszę sobie na przyszły rok.
- Rusalka
- 1000p
- Posty: 1653
- Od: 10 sty 2011, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Siedlce
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Mam pytanie..
tylko nie rzucajcie kamieniami..
Dziś zaszalałam.. rozrobiłam saletrzak i mnie coś podkusiło.. i popryskałam nim też maliny.
Dobry uczynek to był czy nie koniecznie..
tylko nie rzucajcie kamieniami..
Dziś zaszalałam.. rozrobiłam saletrzak i mnie coś podkusiło.. i popryskałam nim też maliny.
Dobry uczynek to był czy nie koniecznie..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Ok. Odstawiłam prace i poszukałam w necie. Już wiem co gnębi moje maliny. To kistnik malinowiec i kwieciak malinowiec. Najfajniejsze jest to, że je widziałam, pokazywałam synkowi(lubi wszelkie robactwo oglądać a najlepiej by je hodował ;)) A nie pomyślałam, że te robale zjadają nam maliny...Kistnika jest najwięcej...ale jak czytam o tych opryskach...Pewnie są skuteczne, ale mi szkoda pszczół...Jest jakiś naturalny środek na nie, coś co odstrasza...? Czy lepiej przerzucić się na jesienną malinę?
Ja też czasem w niedzielę coś robię. Jak nie ma innej możliwości. Z resztą-wolała bym wypielić grządki w niedzielę(czego teoretycznie się nie powinno) niż stać przy garach w kuchni lub zmywać( o co nikt się nie czepia)...
Ja też czasem w niedzielę coś robię. Jak nie ma innej możliwości. Z resztą-wolała bym wypielić grządki w niedzielę(czego teoretycznie się nie powinno) niż stać przy garach w kuchni lub zmywać( o co nikt się nie czepia)...
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Przecież to żadna praca tylko przyjemność polatać sobie po działce z opryskiwaczem... Przynajmniej ja tak mam - wolę odpoczywać z opryskiwaczem na świeżym powietrzu niż "świętować" w fotelu przed TV...
No i faktycznie gdy się pracuje non stop to wykorzystuje się każdą wolną chwile od pracy...
Żeby nie było, że nie na temat to MENA515, wyrzuć te letnie maliny i posadź jesienne. Raz, że zdrowiej bo bez chemii a z drugiej strony to więcej wydasz na chemię niż te maliny warte (patrząc na ceny ŚOR w tych mikroskopijnych opakowaniach czasami się zastanawiam dlaczego te kilka kropel tyle kosztuje?). Mogę Cię nawet poczęstować sadzonkami na jesieni...
No i faktycznie gdy się pracuje non stop to wykorzystuje się każdą wolną chwile od pracy...
Żeby nie było, że nie na temat to MENA515, wyrzuć te letnie maliny i posadź jesienne. Raz, że zdrowiej bo bez chemii a z drugiej strony to więcej wydasz na chemię niż te maliny warte (patrząc na ceny ŚOR w tych mikroskopijnych opakowaniach czasami się zastanawiam dlaczego te kilka kropel tyle kosztuje?). Mogę Cię nawet poczęstować sadzonkami na jesieni...
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Dziękuję . Na razie jestem w posiadaniu białej malinki. Wsadziłam rok temu 3 szt i świetnie się rozrasta. Tyle, że trzeba na nią sporo czekać...Chciała bym mieć tak skomponowany ogród, by owoce były nieprzerwanie do jesieni. Porzeczki zeżarł mi pąkowiec, agrest pleśnieje , w malinach robale...a czereśnie jeszcze nie dojrzałe zżerają ptaki...al;e ze mnie ogrodniczka...Coś muszę z trym zrobić...przemek-g pisze:
Żeby nie było, że nie na temat to MENA515, wyrzuć te letnie maliny i posadź jesienne. Raz, że zdrowiej bo bez chemii a z drugiej strony to więcej wydasz na chemię niż te maliny warte (patrząc na ceny ŚOR w tych mikroskopijnych opakowaniach czasami się zastanawiam dlaczego te kilka kropel tyle kosztuje?). Mogę Cię nawet poczęstować sadzonkami na jesieni...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Z maliną owocującą na pędach dwuletnich bardzo często pojawia się problem robali w owocach. Proponuję zakupić kilka sadzonek maliny powtarzającej i prowadzić je na jeden zbiór, wtedy żadnych robali mieć nie będziesz. Co do ratowania owoców na twojej malinie to teraz już trochę za późno na opryski, choć pewnie by się coś znalazło ale musiało by być systemiczne albo minimum wgłębne i trzeba by tego prysnąć w zwiększonym stężeniu i kilka razy, ja jednak spożywania owoców po takiej dawce oprysków bym odradzał, do tego robak w malinie dalej by był tyle że martwy. Ten robal w twoich malinach to zapewne Kistnik malinowiec, jeśli nigdy nie był zwalczany a jego populacja jest faktycznie tak liczna że każdy owoc ma w sobie larwę, to na przyszły rok przeprowadź 3 opryski. Pierwszy oprysk 2 tygodnie przed kwitnieniem, drugi oprysk dzień przed kwitnieniem (wcelować mniej więcej) a trzeci oprysk w pierwszej fazie kwitnienia (jak wiekszość kiatów zacznie kwitnąć, pierwszy wysyp że tak powiem). Środków jest sporo i dobrze każdy oprysk przeprowadzić innym, do wyboru masz np. Karate Zeon, Talstar, Owadofos, Mospilan, Nurelle D, LambdaCe Z, Fastac, Spruzit, Basudin, Sumithion Super, Trebon, Decis i wiele innych insektycydów, pytaj w ogrodniczym na pewno coś Ci dobiorą, staraj się wybrać te najmniej szkodliwe dla Ciebie i owadów zapylających. Pryskaj późnym wieczorem po oblocie pszczół w odpowiednim stężeniu, tak żebyś sobie tymi opryskami głównych zapylaczy nie potruła. Jeśli opryski zadziałają i okaże się że owoców bez wkładki w przyszłym roku będzie zdecydowana większość, to za dwa lata zastosuj już tylko dwa opryski, pierwszy na dzień przed kwitnieniem i potem drugi oprysk w pierwszej fazie kwitnienia, ewentualnie nawet jeden oprysk w pierwszej fazie kwitnienia.MENA515 pisze:Pewnie ktoś mnie zaraz objedzie, że nie czytałam wątku, ale mam dużo pracy,zatem w przerwie pytam ...Mam maliny , które owocują na zeszłorocznych pędach. Dostałam je od mamy, mama od kogoś, nazwy nie znam. By się rozkrzewiały, powinnam przycinać pędy które owocowały po plonowaniu. Co roku w owocach są robaki, całe mnóstwo. Zawsze było mi szkoda pryskać, ale doszło do tego, że nie mogę zebrać owoców bez robala. Czym i kiedy prysnąć malinę by tych robaków w środku nie było? Pewnie już za późno, bo owoce już się pojawiły, ale zapiszę sobie na przyszły rok.
A co to za odmiana, pierwsze słyszę o białej malinie. A może masz na myśli żółtą malinę taką jak odmiany 'Poranna Rosa' czy 'Golden Queen'?MENA515 pisze:Na razie jestem w posiadaniu białej malinki.
Teraz jeszcze można nawozić więc nic złego się niestało, jeśli malinki miały braki azotu to jak najbardziej będą z tego oprysku zadowolone. Jeśli maliny dwuletnie to trzeba uważać z nawożeniem azotem późnym latem, bo może to spowodować że pędy przemarzną zima i nie doczekamy się owoców.Rusalka pisze:Mam pytanie..
tylko nie rzucajcie kamieniami..
Dziś zaszalałam.. rozrobiłam saletrzak i mnie coś podkusiło.. i popryskałam nim też maliny.
Dobry uczynek to był czy nie koniecznie..
- MENA515
- 500p
- Posty: 558
- Od: 9 mar 2010, o 09:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Tak, jej ale wstyd, nawet nie wiem co mam To Poranna Rosa .
Do rad malinkowych się zastosuję na wiosnę . Może coś z tego będzie . Dziękuję za poradę .
Do rad malinkowych się zastosuję na wiosnę . Może coś z tego będzie . Dziękuję za poradę .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Właśnie jestem w trakcie przygotowywania stanowiska dla malin, obecnie robię dołki w których wymienię glebę. Jak na razie dołki mają głębokość 50cm i szerokość 75cm, czy takie wymiary będą dobre a może zrobić szersze a płytsze np. 40cm głębokość i 85-90cm szerokość?
Przygotowywanie dołków:
Wydaje mi się że korzenie malin będą bardziej rozrastać się w szerz niż w głąb więc może przerobić je na trochę szersze a płytsze, korzenie malin sięgają ponad 50cm ale to zapewne nieliczne i niewielkie a zdecydowana większość systemu korzeniowego znajduje się na głębokości 10-30cm i rozrasta się w szerz. Dołki zaprawię górną warstwą gleby wymieszaną z kurzańcem, torfem, dodam trochę dolomitu i nawozu, powinno im się dobrze rosnąć. Co Wy na to?
Kolejny dylemat to jakie maliny powinienem w tym miejscu posadzić, powtarzające prowadzone na jeden jesienny zbiór czy może zwykłe letnie? Chodzi o to że to miejsce to międzyrzędzie mojego sadu i 2,5m przed malinami (południe) oraz 2m5m za malinami (północ) rosną rzędy śliw, obecnie drzewka są małe, jednoroczne i dlatego ich nie widać na zdjęciu. Wiadomo że jak śliwy podrosną zabiorą bardzo dużo światła i posadzone na tym miejscu maliny będą mieć ograniczony dostęp do promieni słonecznych. Zastanawiam się które maliny (powtarzające czy zwykłe) mogą rosnąć w półcieniu a które potrzebują bardziej słonecznego stanowiska. Ja bym obstawiał że powtarzające prowadzone na jeden zbiór potrzebują bardziej słonecznego stanowiska, ponieważ owocują późno pod koniec lata, większość plonu przypada na jesień a wtedy słońce już tak mocno nie operuje, jest nisko zawieszone oraz dzień jest już krótki, i aby owoc prawidłowo dojrzał to stanowisko powinno być z całodniowym otwartym dostępem do słońca. Natomiast malina letnia owocująca na dwurocznych pędach wydaje owoc na początku lata, gdy słońce jest wysoko zawieszone, mocno operuje i dzień jest dłuższy, dlatego łatwiej jest jej dojrzeć i trochę cienia może mieć. Na początku lata dużo więcej słońca będzie docierać do tych moich miedzyrzędzi gdzie będą posadzone maliny, natomiast na jesieni może wystąpić już deficyt światła. Dlatego myślę żeby posadzić letnią malinę owocująca na dwuletnich pędach, bo da radę jako tako dojrzeć, choć wolałbym powtarzającą bo bezproblemowa. Tak to sobie wytłumaczyłem jednak chciałbym poznać opinię bardziej doświadczonych w uprawie malin, bo ja na tym polu dopiero raczkuję. Tak więc co Wy na to?
Przygotowywanie dołków:
Wydaje mi się że korzenie malin będą bardziej rozrastać się w szerz niż w głąb więc może przerobić je na trochę szersze a płytsze, korzenie malin sięgają ponad 50cm ale to zapewne nieliczne i niewielkie a zdecydowana większość systemu korzeniowego znajduje się na głębokości 10-30cm i rozrasta się w szerz. Dołki zaprawię górną warstwą gleby wymieszaną z kurzańcem, torfem, dodam trochę dolomitu i nawozu, powinno im się dobrze rosnąć. Co Wy na to?
Kolejny dylemat to jakie maliny powinienem w tym miejscu posadzić, powtarzające prowadzone na jeden jesienny zbiór czy może zwykłe letnie? Chodzi o to że to miejsce to międzyrzędzie mojego sadu i 2,5m przed malinami (południe) oraz 2m5m za malinami (północ) rosną rzędy śliw, obecnie drzewka są małe, jednoroczne i dlatego ich nie widać na zdjęciu. Wiadomo że jak śliwy podrosną zabiorą bardzo dużo światła i posadzone na tym miejscu maliny będą mieć ograniczony dostęp do promieni słonecznych. Zastanawiam się które maliny (powtarzające czy zwykłe) mogą rosnąć w półcieniu a które potrzebują bardziej słonecznego stanowiska. Ja bym obstawiał że powtarzające prowadzone na jeden zbiór potrzebują bardziej słonecznego stanowiska, ponieważ owocują późno pod koniec lata, większość plonu przypada na jesień a wtedy słońce już tak mocno nie operuje, jest nisko zawieszone oraz dzień jest już krótki, i aby owoc prawidłowo dojrzał to stanowisko powinno być z całodniowym otwartym dostępem do słońca. Natomiast malina letnia owocująca na dwurocznych pędach wydaje owoc na początku lata, gdy słońce jest wysoko zawieszone, mocno operuje i dzień jest dłuższy, dlatego łatwiej jest jej dojrzeć i trochę cienia może mieć. Na początku lata dużo więcej słońca będzie docierać do tych moich miedzyrzędzi gdzie będą posadzone maliny, natomiast na jesieni może wystąpić już deficyt światła. Dlatego myślę żeby posadzić letnią malinę owocująca na dwuletnich pędach, bo da radę jako tako dojrzeć, choć wolałbym powtarzającą bo bezproblemowa. Tak to sobie wytłumaczyłem jednak chciałbym poznać opinię bardziej doświadczonych w uprawie malin, bo ja na tym polu dopiero raczkuję. Tak więc co Wy na to?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie
Pracowitość Twą podziwiając nieodmiennie zapytam jednakoż - czy aby te drzewa rosną w linii północ południe? A rowy na maliny też? Bo jak tak to problemu nie widzę.
W ogródku maliny (dwuletnie i Polana) rosną mi dokładnie pod drzewami w linii, bo pod płotem Do tego od wschodu i zachodu zasłonięte domami, słońce widzą bezpośrednio może godzinę - dwie. Owocują elegancko, rosną zbyt bujnie.
Na wsi posadziłem maliny w pełnym słońcu. Już drugi raz... - i drugi raz wysychają, a słońce je pali. Bo akurat susza. Oczywiście aromat owocu ze słońca lepszy, tylko żeby był owoc.
Glebę mają mocną, gliniastą, wodę dobrze trzyma i nie byłoby problemu gdyby miała co trzymać
W ogródku maliny (dwuletnie i Polana) rosną mi dokładnie pod drzewami w linii, bo pod płotem Do tego od wschodu i zachodu zasłonięte domami, słońce widzą bezpośrednio może godzinę - dwie. Owocują elegancko, rosną zbyt bujnie.
Na wsi posadziłem maliny w pełnym słońcu. Już drugi raz... - i drugi raz wysychają, a słońce je pali. Bo akurat susza. Oczywiście aromat owocu ze słońca lepszy, tylko żeby był owoc.
Glebę mają mocną, gliniastą, wodę dobrze trzyma i nie byłoby problemu gdyby miała co trzymać