Jolu wielosił jest bardzo łatwą w uprawie bylinką.
U mnie najbardziej wysiewa się pod dużym świerkiem, gdzie zawsze jest sucho, ale także i na cienistej rabacie, przede wszystkim nie wymarza.
Powojniki bylinowe- integrifolia- zachowują się tak, jak byliny.
Ich część nadziemna na zimę zamiera, wiosna trzeba przycinać.
Nie chorują i nie wymarzają.
U mnie rośnie Alionuskha i Hakurei.
Podobny jest także texański- Princess Diana.
Do tych trzech muszę dokupić więcej, gdyż cztery wielkokwiatowe mi padło.
Januszu nie mogę narzekać, że mam mało roślin w ogrodzie, ale gdzie mi do Ciebie.
Wszystkie nasadzenia jakoś sobie radzą bez mojej opieki dlatego, że ściółkujemy korą, a także piaski wymieniamy na ziemię kompostową przy sadzeniu.
Gdy pojadę na weekend, to głównie zajmuję się koszeniem trawy, opryskiwaniem od chorób i szkodników, a jest jeszcze duży warzywniak.
Do zobaczenia.
Krzysiu witaj po dłuższej nieobecności .
Ja niestety także mam mało czasu dla forum.
Wiesz, że ten żylistek Variegata mnie mile zaskoczył, gdyż przetrwał już dwie zimy bez okrycia u mnie, a kilka innych odmian żylistków już dawno wymarzły.
Wandziu te orliki to są wyhodowane przeze mnie z nasion.
Mam kilka kolorów, ale jeszcze nie wszystkie kwitły.
Wielokrotnie sadziłam pełne orliki z kapersów, ale zawsze odnosiłam porażkę .
Alu kolkwicja rzeczywiście swoim kwitnieniem przynosi mi radość, jest taka bezproblemowa.
Wielosiłów chętnie bym Ci wysłała, gdyż mam bardzo dużo, ale jeśli można to latem, gdyż teraz nie mam takiej możliwości, ale latem bardzo chętnie.
Wiesz, że ten pieciornik nepalski, którego uciekiniera M w lesie znalazł- zmarzł mi tej zimy.
A może znowu gdzieś się wysieje.
Agniesiu dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Moje orliki są takie pospolite z siewu.
Te cudne, pełne odmianowe nie chcą u mnie rosnąć.
Nie wiedziałam, że lubisz orliki.
Agnieszko- patkaza wielosiłu Alba nie mam i chętnie bardzo bym przyjęła od Ciebie, oczywiście, jeśli masz nadwyżkę .
Kochani fotki wkleję wieczorem, gdyż spieszę na spotkanie, pa.
