Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 4cz.(2006-2011)
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1954
- Od: 26 cze 2007, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Ja "dokarmiałam raka" przez prawie 8 lat... Rzuciłam w ciągu jednego dnia, to było w sierpniu 2006. Potem zdarzyło mi się zapalić może jeszcze z jakieś trzy razy, ale na tym się skończyło. Najbardziej motywuje mnie chyba niepalące otoczenie, ale... nie to było głównym powodem, dla którego rzuciłam. Otóż któregoś pięknego dnia do tramwaju wsiadła śliczna dziewczyna... Naprawdę była piękna i zadbana, włosy, makijaż, ubiór - wszystko na najwyższym poziomie. Stanęła jakiś metr ode mnie i... ścięło mnie z nóg.... Ona strrrrrasznie śmierdziała I tak sobie pomyślałam, że jest całkiem możliwe, że inni też mnie tak postrzegają: "Fajna, miła, sympatyczna, ale... śmierdzi." A ja jestem taki czyścioszek, trochę pedancik ;) więc ten argument z miejsca przemówił do mojej wyobraźni
też trzymam kciuki za wszystkich bo to kiepska sprawa ;) mi się teraz czasem zdarzy zapalić od czasu do czasu (mimo młodego wieku) bo człowiek który kiedyś palił regularnie ma w sobie coś takiego w środku że ma ochotę mieć to odczucie zaciąganie się, i co pala wiedzą o co chodzi no i czasem u mnie to zwycięża ale jak tylko poczuje ten smród, dym to mam wyrzuty sumienia i długi czas mnie nie korci.
A co sądzicie o sposobie rzucania poprzez palenie fajki jednej po drugiej aż zemdli? Ja z doświadczenia wiem że to pomaga na bardzo krótki okres . . .
A co sądzicie o sposobie rzucania poprzez palenie fajki jednej po drugiej aż zemdli? Ja z doświadczenia wiem że to pomaga na bardzo krótki okres . . .
Słuchajcie dopiero dziś przez przez przypadek odkryłam ten wątek.
Nie czytam bo domyślam się co tam jest napisane.... mnóstwo porad na temat jak rzucić (plasty, guma, tabcin, hipnoza, silna wola) Cześc z Was pewno rzucila inni ją wspierali ale cześć pali nadal (podejrzewm ze wszyscy skoro od marca nikt się nie odezwał w tym wątku.) hahaha skąd ja to znam.
No to Wam powiem... paliłam ponad 20 lat. Rzucałam tysiące razy... tak jak Wy. Ze wszystkim o czym przeczytałam. Oszukiwałam siebie i innych jak Wy.
W maju przez przypadek trafiłam na rozmowę o metodzie Allena Cara, którą opisał w książce. Każdy kto się wypowiadał pisał, że to jedyna skuteczna metoda, że bez problemu można rzucić, że się nie cierpi, nie wraca do palenia - -czyli??? Tak jak każdy zachwala swoją metodę......... Pomyślałam ok. Książkę ściągnęłam (mam w pdfie) Przczytam "dla jaj" żeby kolejny raz sobie udowodnić, że ja lubię palić i na pewno nie rzucę!!!!!!!
Skończyłam czytać późno w niedzielę 11.V. 2008
Byłam w szoku!
Przez kilka tygodni byłam w szoku, że można tak łatwo nie palić!!!!!!
Teraz zapomniałam, że kiedyś paliłam - przypomniałam sobie jak zbaczyłam ten wątek
... a znalazłam ten wątek bo szukam ciasta na pizze Krysi, która w wątku KaRo napisała, że gdzieś go przeniosła... może ktoś mi pomoże znaleźć???
Jakby ktoś chciał książkę to służę PW
zastanówcie się... co Wam szkodzi przeczytać??????? Najwyżej po przeczytaniu nadal będzecie palić! (choć w to nie wierzę)
NIC NIE TRACICIE!!!!! a ile zyskujecie???? zastanówcie się!!!!!!
a jakby ktoś chciał sam ściagnąć to jest tu:
http://rapidshare.com/files/108430729/A ... alenie.rar
tylko trzeba umieć rozpakować!
dobra lecę szukać tej pizzy bo moje dziecko sobie zażyczyło.
aha - wiadomosć dla kobiet - Nie przytyłam!
Ja po prostu nie palę!
Nie czytam bo domyślam się co tam jest napisane.... mnóstwo porad na temat jak rzucić (plasty, guma, tabcin, hipnoza, silna wola) Cześc z Was pewno rzucila inni ją wspierali ale cześć pali nadal (podejrzewm ze wszyscy skoro od marca nikt się nie odezwał w tym wątku.) hahaha skąd ja to znam.
No to Wam powiem... paliłam ponad 20 lat. Rzucałam tysiące razy... tak jak Wy. Ze wszystkim o czym przeczytałam. Oszukiwałam siebie i innych jak Wy.
W maju przez przypadek trafiłam na rozmowę o metodzie Allena Cara, którą opisał w książce. Każdy kto się wypowiadał pisał, że to jedyna skuteczna metoda, że bez problemu można rzucić, że się nie cierpi, nie wraca do palenia - -czyli??? Tak jak każdy zachwala swoją metodę......... Pomyślałam ok. Książkę ściągnęłam (mam w pdfie) Przczytam "dla jaj" żeby kolejny raz sobie udowodnić, że ja lubię palić i na pewno nie rzucę!!!!!!!
Skończyłam czytać późno w niedzielę 11.V. 2008
Byłam w szoku!
Przez kilka tygodni byłam w szoku, że można tak łatwo nie palić!!!!!!
Teraz zapomniałam, że kiedyś paliłam - przypomniałam sobie jak zbaczyłam ten wątek
... a znalazłam ten wątek bo szukam ciasta na pizze Krysi, która w wątku KaRo napisała, że gdzieś go przeniosła... może ktoś mi pomoże znaleźć???
Jakby ktoś chciał książkę to służę PW
zastanówcie się... co Wam szkodzi przeczytać??????? Najwyżej po przeczytaniu nadal będzecie palić! (choć w to nie wierzę)
NIC NIE TRACICIE!!!!! a ile zyskujecie???? zastanówcie się!!!!!!
a jakby ktoś chciał sam ściagnąć to jest tu:
http://rapidshare.com/files/108430729/A ... alenie.rar
tylko trzeba umieć rozpakować!
dobra lecę szukać tej pizzy bo moje dziecko sobie zażyczyło.
aha - wiadomosć dla kobiet - Nie przytyłam!
Ja po prostu nie palę!
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
-
- ---
- Posty: 423
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
Widzisz a Ty znów chcesz na skróty... czekasz, że zaraz wyjawię Ci wielką tajemnicę i nagle przestaniesz palić...
Niestety musisz SAM przeczytać.
Jak napisałam wyżej... NIC NIE TRACISZ! Co Ci szkodzi????
Nie każe Ci płacić, kupować książki daję Ci ją nielegalnie! Sama tez ją tak zdobyłam. Ty masz ją tylko przeczytać nic więcej.
Noszzzzzzzzzzzzzzzzz..................
Niestety musisz SAM przeczytać.
Jak napisałam wyżej... NIC NIE TRACISZ! Co Ci szkodzi????
Nie każe Ci płacić, kupować książki daję Ci ją nielegalnie! Sama tez ją tak zdobyłam. Ty masz ją tylko przeczytać nic więcej.
Noszzzzzzzzzzzzzzzzz..................
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 13
- Od: 20 cze 2008, o 15:08
- Lokalizacja: Aleksandrów Łódzki
Palę ponad trzydzieści lat.Wypalałem już po 50-60 papierosów dziennie stwierdziłem,że przepalam mnóstwo kasy i niezbyt dobrze się po tym czuję. I tak 22 lutego 2006 r. o godz. 16 3... ileś tam podjąłem decyzję, że ograniczam palenie. W paczce pozostawało jeszcze 15 papierosów,a wiem to dokładnie bo przez tydzień nosiłem je przy sobie i gdy mnie ciągnęło bez pośpiechu wyjmowałem paczkę-otwierałem-policzyłem papierosy( czasem powąchałem aromat)-zamykałem i chowałem do kieszeni. Jak nie wystarczyło to ciućkałem tik-taka.No i ta "przerwa" trwa nadal.Paczkę nosiłem przez tydzień aż się rozwaliła, potem leżała na "widoku" na półce w pokoju.I moja refleksja w związku z tym jest taka,że: -w trakcie "rzucania" palenia papierosy muszą być cały czas w zasięgu -największym problemem palaczy na odwyku jest nie dające się kontrować przyzwyczajenie (odruch) do samej czynności sięgania po papierosa i palenia. Mnie nie przeszkadzał nawet dym gdy inne osoby paliły obok mnie.Metoda-chce i mogę-nie muszę.Powodzenia. Serdeczne pozdrowienia.
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Niestety... także palę... chociaż nie tak dużo jak chociażby Wiesław. "Tylko" 10-15. Też próbowałem wiele razy rzucić ale wytrzymywałem najwyżej tydzień. Zajrzę do tej książki, którą doradza Liska, no idę tam...
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Czytaj czytaj...zobaczysz jak łatwo jest rzucić!!!!!!!!!!
Już półtorej miesiąca (ażsobei musiałam policzyć) i żadnej ochoty na palenie.
To ja kiedyś paliłam? Co za idiotka była ze mnie !
Już półtorej miesiąca (ażsobei musiałam policzyć) i żadnej ochoty na palenie.
To ja kiedyś paliłam? Co za idiotka była ze mnie !
z uśmiechami Iza
u liski
u liski