Jeżeli chodzi o światełko w kibelku to kupiliśmy latarkę z dużym włącznikiem, ale w dzień jest tam na tyle widno, że można trafić
Rzutnik no tak już przeżytek, ja swój mam jeszcze z dzieciństwa kiedy to popularne były bajki na kliszach gdzie trzeba było czytać samemu.
Tak po cichu to jeszcze je mam i czasami rzucam na ścianę szczególnie w zimie kiedy za oknem zawierucha.
Ale kiedy brak rzutnika, to wystarczy trochę pomysłu, koleżanka kupiła małą latarkę z diodowym jednym światełkiem i wydrukowała obrazki na kalce a potem przykleiła je do ramki od zdjęć i światło blisko postawione dało rzut na ścianę obrazka.
Jeszcze radzę Wam popytać znajomych, może ktoś tak jak ja trzyma to "przestarzałe" urządzenie na dnie szafy i chętnie się pozbędzie tego klamota do niczego nie potrzebnego.
Kiedyś widziałam też rzutnik na giełdzie staroci "rupieci".
Pomyślcie, bo to naprawdę świetna zabawa w ozdabianie swojego mieszkania, ja już mam następny wzór, który chcę namalować w łazience, ale czekam (aby jak najpóźniej przyszła) do zimy.
) i teraz to już sprawa każdego z nas jak mu wygodniej, można ołówkiem obrysować
Ja swój rzutnik oddałam a teraz by się przydał 
