Przymrozki dają się we znaki borówce a te co brązowe owoce padną,bo nie zdążą sie w pełni rozwinąć ,dorosnąć i dojrzeć.
Ja nie wierzę w opisy jak piszą w opisach roślin.Przekonałem się o tym w tym roku dobitnie.poza tym mrozoodporność a rozwinięte już mocno pędy borówki to dwie różne historie.Mróz poszedł albo falowo ? albo po całości nie wiem jedynie nic nie jest odmianie Sierra reszta dostała po tyłku,jeżeli będę sadził to tylko Sierra i zapylacz do niej.Nowe odmiany całkiem do

. Ślady pomrozowe wychodzą z czasem ,drugą ważną sprawą może być spalanie przez słońce ,ja swoje borówki zalewam wodą także odżywają,zasilone nawozami mają mnóstwo młodych pędów /pomarznięte i suche ucięte ale o owocach mogę pomarzyć/
Co do mikroryzy nie wiem nie stosowałem może koś się wypowie w tym aspekcie.Ale sugeruję,że nie ma siły na dzisiejsze niespodzianki z pogodą.
Wyjątkowo upierdliwa to roślina ,wolę Kamczatkę.