Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
karthyer
100p
100p
Posty: 102
Od: 19 cze 2012, o 11:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: GOP

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

monika pisze: i dodam jeszcze, że systemiczne to baaardzo ciężka chemia
Cztery przykłady toksyczności:
1. Miedzian 50 WP - środek powierzchniowy, dopuszczony do upraw ekologicznych:
LD50 wynosi 815 mg / kg
2. sól kuchenna LD50 => 3000 mg/kg
3. mankozeb (powierzchniowy) LD50= > 5000 mg/kg
4. SWITCH (systemiczny) LD50= > 5000 mg/kg
Toksyczność środka nie ma nic wspólnego z tym czy jest wgłębny, kontaktowy lub systemiczny. Jak widać na w/w przykładach: powierzchniowy mankozeb jest równie toksyczny jak systemiczny SWITCH. Oba są "zdrowsze" od zwykłej soli kuchennej. A największą trucizną (z wymienionych) jest "ekologiczny" Miedzian.
monika pisze: np taki mankozeb (->ETU) działa 5-10 tygodni http://environmentalcommons.org/cetos/c ... ncozeb.pdf
Mankozeb skutecznie działa na roślinie kilka dni o ile nie zostanie wcześniej spłukany, bo nie jest to środek systemiczny jak piszesz, tylko powierzchniowy/kontaktowy. I po takim czasie należy powtórzyć oprysk, najlepiej innym fugnicydem.
W podanym przez Ciebie linku pisze tylko o tym, że jeden z metabolitów mankozebu pod wpływem tlenu i wody rozkłada się przez 5-10 tygodni i jest rakotwórczy. Ten fakt nijak ma się do grzybobójczych właściwości mankozebu.
monika pisze: Warto przemyśleć termin oprysku przed zbiorem owoców
Zdecydowanie tak. Ale lepiej zamiast myśleć, to należy przeczytać na ulotce jaki jest okres karencji. Warto też czytać karty charakterystyki a nie tylko dołączane do opakowań ulotki informacyjne.
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4107
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

mankozeb to substancja czynna wielu środków, np popularnego wgłębnego Acrobat MZ 69 WG http://www.ochronaroslin.agro.pl/index. ... rat&id=319
A co znaczy ETU można poczytać, co ja się będę wymądrzać
-----
No i witaj w klubie, polecam tą stronę jeśli cię interesuje http://sitem.herts.ac.uk/aeru/footprint/pl/index.htm , trochę już tam zaglądaliśmy :wit
karthyer
100p
100p
Posty: 102
Od: 19 cze 2012, o 11:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: GOP

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

monika pisze:mankozeb to substancja czynna wielu środków, np popularnego wgłębnego Acrobat MZ 69 WG http://www.ochronaroslin.agro.pl/index. ... rat&id=319
ulotka Acrobatu pisze: Zawartość substancji aktywnych:
dimetomorf/(E,Z)-4-[3-(4-chlorofenylo)-3-(3,4-dimetoksyfenylo)akryloilo]morfolina/
(związek z grupy pochodnych kwasu cynamonowego) - 9%,
mankozeb/kompleks cynku z polimerycznym etylenobis(ditiokarbaminianem)manganawym/
(związek z grupy ditiokarbaminianów) zawierający 20% manganu i 2,5% cynku - 60%.
...
Acrobat MZ 69 WG jest środkiem grzybobójczym w formie granul przeznaczony do
sporządzania zawiesiny wodnej o działaniu wgłębnym i kontaktowym.
mankozeb jest środkiem kontaktowym, z czego wnioskuję że dimetomorf ma działanie wgłębne.
monika pisze: A co znaczy ETU można poczytać, co ja się będę wymądrzać
Nawet nie trzeba daleko szukać, można poczytać w artykule, który przytoczyłaś w swoim poprzednim poście.
Etylenotiomocznik (ETU) główny metabolit mankozebu i innych ditiokarbaminianów.
monika pisze:No i witaj w klubie, polecam tą stronę jeśli cię interesuje http://sitem.herts.ac.uk/aeru/footprint/pl/index.htm , trochę już tam zaglądaliśmy :wit
Na tej właśnie stronie "klubowej", którą polecasz, napisane jest drukowanymi literami, że mankozeb nie jest systemiczny.



Skoro jednak nadal uważasz, że mankozeb jest środkiem systemicznym, i może działać nawet przez 10 tygodni (dwa miesiące!), to powodzenia.
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4107
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

czy ja coś takiego napisałam???
może jeszcze raz wróć do mojego posta i przeczytaj ze zrozumieniem, a dalszą dyskusję ze swojej strony uważam za bezcelową
fakt, zwracam honor :D dałam go np.
karthyer
100p
100p
Posty: 102
Od: 19 cze 2012, o 11:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: GOP

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

To ja też zwracam honor, bo faktycznie jak się dobrze przyjrzeć tej konstrukcji zdaniowej
taki mankozeb (->ETU) działa 5-10 tygodni
, to należy czytać, że ETU działa 5-10 tygodni a nie mankozeb.
Ale chyba dobrze, że źle przeczytałem bo pewnie jeszcze niejeden za szybko przeczyta i zakuma że mankozeb działa tak długo.

Za bardzo bym się tym nie przejmował (w sensie jakiegoś szczególnego wyróżniania mankozebu), bo większość śor ma podobnie, tzn. że same lub ich produkty rozkładu zasyfiają teren na kilka tygodni.
pomidoRRo
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 12 cze 2012, o 10:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

a propo nawożenia: chodujac swoje pomidory nie używam nawet miedzianu. staram sie unikac opryskow chemicznych. Jedyne czym moge wam sie pochwalić to nawozilam raz pomidory nawozem w granulkach agrecol poniewaz ziemia u mnie nie jest zasobna we wszystkie skladniki :) a w dodatku bylo to zaraz po przymrozkach po ktorych strasznie mi pomidory zmarnialy i byly wrecz fioletowo - czarne. co nie ktore do wyrzucenia.
Pomidory potrzebują potasu? Idziesz do sklepu kupujecz banana zjadasz go a skorki nie wyrzucaj tylko pokroj w koski i zakop na 10 cm w ziemi blisko krzaczków. W taki o to sposob dostarczasz potasu.

Jeżeli w ziemi jest malo wapna a potrzebujesz go do nawożenia pomidorów to: gdy gotujesz jajka nie wylewaj wody w ktorej sie gotowaly. wode trzema przestudzic i mozna smialo podlewac nia krzaczki pomidorow. Wazne jest to zeby woda nie byla solona.
Albo kolejny nawoz ktory dosatrczy magnezu i potasu to: zagotowac szpinak. wody nie zolic i trzeba ja ostudzic. podlewac nia krzaczki.

NA owady a głownie na mszysce stosuje miksture : główke czosnku ścieram na tarca o razem z łupinami odstawiam na tydzien. w zaleznosci od tego jakie chcemy miec sezenie roznieczamy np miksture na ok 2-3 litrow. i spryskujemy roslinki w ogrodku :)

Gdy choruje nam krzaczek (tak jak mi ukazala sie szara pleśń) to do powyższej mikstury o czosnku dodalam troche oleju roslinnego i troszke płynu do mycia naczyc. Chore gałązki oderwalam i pozmarowalam nim miejsca w ktorym zostala odrwana galązka. (do smarowania nie rozcienczalam wogole, po prostu polozylam kropelke i pozostawilam tak) reszte mikstury rozcienczylam w litrze wody i spryskalam rosliny ktore byly pod ryzykiej przejecia szarej pleśni. :)

I tyle :) nie uwazam ze potrzebne jest kupowanie roznych opryskow jezeli chodujemy krzaczki na dzialce to mamy ich malo w porownaniu do osob ktore hoduja pomidory na handel. Dla mnie jest to przyjemne doświadczenie i nie zaopatruje sie w nie wiadomo ile opryskow bo w koncu wyhodowanie kilku krzaczkow przeroslo by zyski. a jak mam dawac opryski chemiczne dla kilku krzakow to wole isc do sklepu i sobie kupic tez pryskane pomidory.

Pisze to bo to co czytam po prostu mnie przeraza. Ludzie po co Wy takie opryski dajecie na pomidory!!! (I w dodatku bietrzecie sie za cos co nie ktorym nie wychodzi) ;:124 Nie dość że co nie ktorzy spalaja swoje krzaczki nawozami bo na kilku likach pokazal sie czegos nie dobor to pomyslcie sobie w dodatku ze pozniej bd to jesc!



Proszę pisać poprawnie, czytanie tekstu z takimi błędami jest trudne.
Comcia
Awatar użytkownika
Maraga
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2599
Od: 5 lut 2011, o 13:05
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

pomidoRRo!
Każdy z nas chce mieć jak najzdrowsze pomidory i inne warzywa.Nie zawsze to się udaje.Ale chroniąc je 2 lub 3 razy podczas całego cyklu umiejętnie dobierając środki uzyskujemy owoce moim zdaniem "o niebo lepsze" od tych sklepowych.Tutaj na forum są ogrodnicy zaczynający swoją przygodę z uprawami i dopiero uczą się co i jak.Myślę,że nikt nie szasta na lewo i prawo opryskami mając świadomość,że owoce będzie jadł on i jego rodzina.Dobrze jak ktoś przyznaje się do popełnionych błędów.I szuka pomocy tutaj na forum.I dobrze,że są tacy,którzy znają się na poruszanych problemach i mają czas i ochotę pomagać.
Pozdrawiam Maria.
mkwapisz
100p
100p
Posty: 191
Od: 9 cze 2012, o 08:46
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

pomidoRRo pisze: Pisze to bo to co czytam po prostu mnie przeraza. Ludzie po co Wy takie opryski dajecie na pomidory!!! (I w dodatku bietrzecie sie za coś co nie ktorym nie wychodzi) ;:124 Nie dość że co nie ktorzy spalaja swoje krzaczki nawozami bo na kilku likach pokazal sie czegos nie dobor to pomyslcie sobie w dodatku ze pozniej bd to jesc!
Bo gdyby się nie zabrali to by się nie nauczyli. Nauka przez praktykę jest najlepsza. W przyszłym roku będą (będziemy) mądrzejsi o doświadczenie. A że to czasami bolesne bywa to trudno. Z żoną zaczęliśmy chodować pomidory w zeszłm roku. Uwidziało nam się że zrobimy bez oprysku. Trochę nie wyszło i ratowaliśmy pomidory mildex-em. W tym roku już za wczasu je zabezpieczyliśmy i liczymy że zaraza się nie wda.
Co do nawożenia, to dokładnie tak samo jak z opryskami. Ktoś nie trafi, pomyli się w proporcjach i nieszczęscie gotowe. Po to jest to forum by w takich przypadkach pomóc i nauczyć.

Pozdrawiam
Marcin
pomidoRRo
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 23
Od: 12 cze 2012, o 10:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

Maraga pisze:pomidoRRo!
Każdy z nas chce mieć jak najzdrowsze pomidory i inne warzywa.Nie zawsze to się udaje.Ale chroniąc je 2 lub 3 razy podczas całego cyklu umiejętnie dobierając środki uzyskujemy owoce moim zdaniem "o niebo lepsze" od tych sklepowych.Tutaj na forum są ogrodnicy zaczynający swoją przygodę z uprawami i dopiero uczą się co i jak.Myślę,że nikt nie szasta na lewo i prawo opryskami mając świadomość,że owoce będzie jadł on i jego rodzina.Dobrze jak ktoś przyznaje się do popełnionych błędów.I szuka pomocy tutaj na forum.I dobrze,że są tacy,którzy znają się na poruszanych problemach i mają czas i ochotę pomagać.
Pozdrawiam Maria.
Ależ oczywiście :) Popieram Twoje zdanie. Mój powyzszy post to nie jest żaden atak :) Tylko dziwi mnie to że po uzyskaniu info tutaj na forum ktoś spalil cale krzaki bo zrobil bombe wubuchowa i podlal nimi krzaki.
Daltego tez podzielilam sie swoimi doswiadczeniami powyzej :)
Awatar użytkownika
MENA515
500p
500p
Posty: 558
Od: 9 mar 2010, o 09:14
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

Wierze w to, że jak ktoś ma silne, dobrze nawiezione, lecz nie 'przewiezione" :wink: pomidorki, zmniejsza ryzyko zachorowania. Też wydawało mi się, że bez chemii dam radę, ale na razie raz opryskałam właśnie wczoraj. Co do oprysków, nie wrzucam masowych hodowców do jednego worka. Niestety, po kupnych pomidorach czuję się strasznie, więc w okresie do 1 czerwca w ogóle ich nie jadam. Od ok 1 czerwca kupuję pomidorki co roku u tej samej pani na ryneczku...Nie wiem czy sama je hoduje, ale są znośne. I tak jak zjem ich więcej zaraz boli mnie brzuch, mam zgagę i krosty. Ktoś mógł by powiedzieć, że to ze mną coś nie tak, ale skoro tak, to czemu swoich mogę zjeść kilo , dwa w ciągu dnia i jest ok? I czuję się świetnie? Bo "chemii" jest mniej i nawożenie bardziej naturalne. Kto wie, może za rok juz nie będę używać sztucznych nawozów, albo ograniczę je do minimum. To jest możliwe, ale pomidor bez oprysku, tak zupełnie, to sporadyczna rzadkość.
Dorcinda
500p
500p
Posty: 912
Od: 4 maja 2009, o 14:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Stargard

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

mkwapisz pisze: Nauka przez praktykę jest najlepsza. W przyszłym roku będą (będziemy) mądrzejsi o doświadczenie.
Jasne. Dziwi mnie tylko, że niektórzy zabierają się za uprawę pomidorów "z marszu" sadzą mnóstwo róznych odmian nie zawsze najłatwiejszych w uprawie i postanawiają je posadzić pod gołym niebem, z założeniem "zero chemii", nie wspomnę o wcześniejszym przygotowaniu miejsca pod uprawę. Jak ktoś jest kompletnym laikiem niech posadzi sobie najpierw z 5-10 krzaczków najlepiej koktajlowych koralików czy maskotek, skleci dla nich folię 2x3m i cieszy się, że ładnie rosną w międzyczasie czyta oczywiście FO. W następnym roku można podnieść poprzeczkę - no ale to jest moje zdanie.
Dorota
Awatar użytkownika
krismiszcz
500p
500p
Posty: 578
Od: 20 cze 2011, o 20:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/Lublin

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

MENA515 spróbuj zakupionego pomidora oblać wrzątkiem i zdjąć z niego skórke. Taki poparzony całkiem dobrze się obiera, skórka jest cieżko strawna i przyjmuje całość zabiegów chemicznych.
karthyer
100p
100p
Posty: 102
Od: 19 cze 2012, o 11:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: GOP

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.5

Post »

mkwapisz pisze: Co do nawożenia, to dokładnie tak samo jak z opryskami. Ktoś nie trafi, pomyli się w proporcjach i nieszczęscie gotowe.
Znam prosty sposób na uniknięcie takich pomyłek. Posiadam opryskiwacz pięciolitrowy. Po dokładnym odmierzeniu nawozu do oprysku ma go być tyle objętościowo, ile zawiera na oko niewielki kieliszek.
W przypadku śor, na pięć litrów wody dokładnie odważona ilość środka powinna mieć w przybliżeniu objętość resztki na dnie kieliszka.

Jeżeli jest więcej, to zapala się czerwone światełko i sprawdzanie - bo może jest ok .
To pozwala na uniknięcie pomyłek o "przecinek", czyli zaserwowania dziesięciokrotnej dawki.
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”