Mszyce oprysk naturalny.

Stosowanie pestycydów, herbicydów, chemicznych i naturalnych środków ochrony roślin.
myszka
200p
200p
Posty: 417
Od: 9 lip 2011, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: południe kraju

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

No nie wiem,czy byłabym nią zachwycona-mam wierzbę energetyczną.Wolałabym,aby miała liście.
Pozdrawiam!!!
magda-hm
100p
100p
Posty: 108
Od: 22 mar 2012, o 08:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Jarocin-Wielkopolska
Kontakt:

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

Rossynant pisze:Oi tam... co to - naturę by się lubiło, ino wybiórczo? Jeden robaczek be, a drugi cacy? ;:183
Na azjatki trudno coś poradzić, może się stopniowo rzecz ustabilizuje. Kto jak kto, lecz ogrodnik akurat nie powinien pyszczyć na egzotyczne gatunki, skoro sam takowych sadzonek nasprowadzał bez opamiętania - wraz ze wszelką gadziną jaka na nich żyła :lol:
Weźmy te czarne i kolorowe pomrowy... to wolę biedronki. Też przecież same nie przyleciały ani się o podwózkę nie prosiły; za to żarłoczniejsze, to i na mszyce z większą ruszają oskomą.
:wit
Ja tam i Azjatki toleruje, ale jak się wyprowadzą nie będę płakać :lol: bardziej będę płakać jak mi siedmiokropki zeżrą na podwieczorek bo z dnia na dzień człowiek starszy to i powyżej siedmiu (kropek) ciężko będzie niedługo liczyć :;230

A co do egzotycznych roślin to u mnie najbardziej egzotyczne są chyba fasolki tyczne ( bo mają rosnąć na pergoli a nie na tyczkach :wink: ;:oj )
Pozdrawiam serdecznie. Magda
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2548
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

O orientalnych mieszańcach lilii przemilczawszy...
(nosy, am I not? :wink: )
:wit
wiolunia02
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 6
Od: 11 maja 2012, o 22:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Czy wysiewacie już nasionka warzyw? Cz. 4

Post »

lobuzka pisze:
Na mszycę super spawdza się:
0,5 łyżeczki sody
0,5 łyżeczki oleju
1l ciepłej wody
U mnie sprawdza się w 100% :uszy
będę próbować, bo mam mszyce dosłownie na wszystkim;/ jeszcze tylko jedno- co jaki czas taki oprysk? Spryskałam słoneczniki ozdobne wczoraj, dzisaj mszyce dalej są (czarne), po jakim czasie od oprysku powinny się zawinąć?:P
Awatar użytkownika
danutka66
500p
500p
Posty: 733
Od: 11 sie 2006, o 15:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie cudne

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

mr25ur pisze:oby to nie były te azjatki http://pl.wikipedia.org/wiki/Harmonia_axyridis , widziałem kilka takich, poddałem eksterminacji...
No właśnie,co z nimi robić...zabijać?U mnie też się pojawiły.
3bogdan
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 6 maja 2012, o 22:04
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami ze stosowania naturalnych oprysków na mszyce.
Nie mam wielkiego doświadczenia, ponieważ dopiero od tego roku przeszedłem na pełną ekologie w moim przydomowym ogródku. Nie stosuję chemii i nawozów sztucznych.

Wypróbowane opryski naturalne na mszyce.
1. Gnojówka z pokrzywy rozcieńczona - działa bardzo słabo na zaatakowane już rośliny, dobrze zapobiegawczo.
2. Wywar z czosnku i cebuli - działa dość słabo na mszyce
3. Soda oczyszczona + olej - dość dobre efekty ok 50% mszyc wyschło
4. Wywar z liści tytoniu - dość dobrze ok 50% mszyc wyginęło.
Aby pozbyć się całkowicie intruzów zabieg należy powtarzać kilkukrotnie co kilka dni.

Moje spostrzeżenia: mszyca zielona u mnie zerująca na różach łatwa do wytępienia sodą lub tytoniem. Niestety z mszycą czarną żerująca na moich drzewkach owocowych mam większy problem jest dużo bardziej odporna na w/w srodki.
Jeśli ktoś ma doświadczenia z ta bardziej odporną może wymieni się swoimi doświadczeniami?
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1115
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

Jeśli idzie o mszyce czarne/popielate, to poddałem się, pryskam mospilan/calypso. Oczywiście wcześniej koszę trawę, coby oprysk nie poszedł na nic kwitnącego.
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
Awatar użytkownika
renzal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6235
Od: 13 maja 2011, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Płocka

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

A ja już nie mam siły! Nic nie dział mszyca zielona na śliwkach ma się świetnie mimo oprysków (karate, gnojówka z pokrzywy, mospilam) mam wręcz wrażenie, że jej przybywa. Walcze z nią juz prawie dwa miesiace, ale zero efektu.
Taka sama akcja na czereśniach z czarną, tylko wiśniom udało się dojść do siebie.
A do tego mam jeszcze przędziorka i mączlika ;:14 ;:14 ;:14
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja ;:306 )Nadzieja umiera ostatnia...
Awatar użytkownika
danutka66
500p
500p
Posty: 733
Od: 11 sie 2006, o 15:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie cudne

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

A ja nie walczę z nimi chemią.Na opanowanej czereśni bowiem zauważyłam biedronki ich larwy..jeśli polecę chemią nie będzie ani szkodnika ani sprzymierzeńca.Na różach i warzywach zauważyłam działalność mszycarza,więc opryskuję na przemian pokrzywą i sodą,a tam gdzie się da usuwam mszyce ręcznie.Zbyt wiele lat walczyłam chemią skutecznie zaburzając naturę/zniknęły np.biedronki/teraz wracam na zdrowe tory ;)
3bogdan
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 6 maja 2012, o 22:04
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

Ja własnie do takich samych wniosków doszedłem.
Używamy zbyt dużo chemii i nawozów sztucznych. Jeśli już mam swoje własne warzywa i ogródek to po cóż mam podtruwać siebie i moją rodzinę.
Również zauważyłem wyraźny wzrost populacji biedronek i ich larw z czego bardzo się ciesze.
Może zabiegi środkami naturalnymi kosztują więcej pracy, ale satysfakcja i świadomość ze postępujemy właściwie jest bezcenna.

Dodam tylko że efekty jakie uzyskałem w pierwszym roku stosowania naturalnych nawozów przerosły moje oczekiwania. Są po prostu rewelacyjne. Jak sąsiedzi (starzy i doświadczeni ogrodnicy) zobaczyli efekty zaczęli pytać o tą "ekologię" i o dziwo zbierać pokrzywy i skrzyp .
Teraz po wypróbowaniu naturalnych oprysków chcę je promować wśród sąsiadów i znajomych.
Awatar użytkownika
renzal
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6235
Od: 13 maja 2011, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Płocka

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

My walczyliśmy ekologicznie, ale po kilku latach musieliśmy sie poddać.
Nadal staram się ,,na zielono", ale czasem muszę się wspomóc chemią. Staram się wtedy wybierać mniejsze zło i dlatego odstawiłam karate na rzecz mospilamu (ponoć działa selektywnie) i zachowuję przy wszystkich opryskach (tych eko też) godziny wolne od pszczółek itp.

Cała moja rodzina jest Eko (selekcja odpadów itp) i ponieważ mam sporo roślin tyku owocowe i warzywa ważne jest dla mnie, żeby nie było w nich chemii.
Mam jednak przykry wypadek z tego roku, co do pleśni szarej na truskawkach od znajomych - brak oprysku -a ja schorowałam się strasznie.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja ;:306 )Nadzieja umiera ostatnia...
3bogdan
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 6 maja 2012, o 22:04
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

Być może i mój zapał osłabnie po kilku latach walki. Choć mam nadzieje, że nie.
Przyjęliśmy założenie, że nawet jeśli nasze plony będą w niektórych latach marne to mimo wszystko mamy zamiar trwać w naszym postanowieniu.
Eksperymentujemy w tej chwili na pełna skalę.
Opryski tylko naturalne, zastosowałem EM-y, grzyby mikoryzowe, produkuje gnojówki do podlewania no i zacząłem hodowle dżdżownic kalifornijskich.
Mam porównanie z poprzednim rokiem uprawy i widzę że efekty są rewelacyjne.
Rośliny są w dużo lepszym stanie- rosną jak szalone. Mam mniejsze natężenie szkodników i chorób.
Opryski środkami naturalnymi są tylko jednym z elementów mojej strategii.
Lektura postów na tym forum dała mi również wiele natchnienia i realnej wiedzy.
To forum jest kopalnią wiedzy i wdzięczny jestem wszystkim który zechcieli podzielić się swoimi doświadczeniami.
Awatar użytkownika
kropka75
100p
100p
Posty: 125
Od: 17 paź 2011, o 11:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gliwice

Re: Mszyce tylko naturalny oprysk.

Post »

Mam pytanko...

Czy można nabyć w sklepie jakieś coś do oprysku, które da się użyć na drzewie już owocującym, a potem te owoce zjeść?

Moja dobra koleżanka coś takiego kupiła i potraktowała tym czereśnię. Wg ulotki w ciągu 7 dni miało to coś ulotnić się, a owoce miały się nadawać do jedzenia, po umyciu.

Szczerze mówiąc miałam poważne obawy i skusiłam się na jedną sztukę, po czym zapaliła mi się czerwona lampka.

Ten preparat ma w nazwie "karate". :roll:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pestycydy, herbicydy, nawozy, OPRYSKI, środki pro-ekologiczne”