Mam niemały problem z moimi krzaczkami bo nadmiernie liście zaczynają mi się skręcać w rurki (zwłaszcza te starsze liście). W sumie oprócz tego nic im nie jest. Wczoraj spryskałam je Ridomilem. A dziś ze spokojnym sumieniem siedze w domu i czytam forum (w mojej okolicy pada). I naszło mnie na internetową diagnozę (na http://www.iwarz.pl/klucz/index.php?d=klucz ). No i teraz się zastanawiam że moje pomidorki może jednak nie mają jakiejś porządnej choroby widocznej gołym okiem a po prostu niedobór miedzi. Przynajmniej tak zrozumiałam z tego co znalazłam później po odpowiedziach jako przyczyny takiego stanu rzeczy: brak lub utrudnione pobieranie miedzi (Cu), przy nadmiernym nawożeniu azotem i fosforem. Nadmieniam że azotu to chyba dużo nie miały, nie licząc błędów przy posadzeniu podlałam je roztworem saletrzaka, a gnojówki w sumie nie używałam. Teraz nie chce bo wyglądają na mocne dobrze rozbudowane, i w dodatku już kwitną. Przy opryskach używam roztworu siarczanu magnezu i blioflorinu. Spróbuję więc podać im dolistnie jakiś chelat miedzi i zobacze efekty. Że tak zapytam chelat miedzi można łączyć z innymi nawozami lub fungicydami? Pytam tak na przyszłość
A mszyce trochę sie przerzedziły po opryskach na choroby grzybowe z dodatkiem tych nawozów. Więc na razie się nimi nie przejmuje bo jest ich nawet mało
